Powrót z pracy

Czwartek, 5 września 2019 · Komentarze(0)
Z firmy ruszam około 16:30, jest dość ciepło, zastanawiam się jak jechać, po ostatnich opadach jakoś nie ciągnie mnie do lasu. Przynajmniej nie na początkowym odcinku. Może później? 

Na granicy z Zabrze, odbijam na lasku Makoszowskiego, trochę to skróci przejazd, ale też oddali mnie od głównych dróg. Potrzebuję chwilę oddechu. Wyjeżdżam na drogi Dopiero w Kończycach, jadę przez Bielszowice i Wirek, choć tam postanawiam przejechać przy potoku Bielszowickim. 

Od Kochłowic jest rowerówka, mimo, że jej się czepiam, to jednak jest to jeden z niewielu odcinków który w tej chwili jest względnie przejezdny. To się skończy za kilka tygodni, gdy zaczną opadać liście, gdy pojawi się jakaś solidna ulewa... Ale dziś... jestem z tego zadowolony.

Docieram na spokojnie do domu. Powrót był przyjemy. 

Trochę za blisko przejechał...
Trochę za blisko przejechał... © amiga
DDRka koło DTŚki ;)
DDRka koło DTŚki ;) © amiga
DDRka w Bielszowicach na Bielszowickiej ;)
DDRka w Bielszowicach na Bielszowickiej ;) © amiga
Stromo i wąsko
Stromo i wąsko © amiga
A to co za niespodzianka...
A to co za niespodzianka... © amiga
Może przesiąść się na hulajnogę ;)
Może przesiąść się na hulajnogę ;) © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ruchy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]