Wtorkowy dojazd do pracy
Wtorek, 27 sierpnia 2019
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Drugi dzień po urlopie. Czuję zmęczenie, lekko boli mnie piszczel, to chyba pamiątka po dworcu PKP w Krakowie.
Na drogach na szczęście puściej niż wczoraj. Nie zatrzymuję się, nie staję, mogę gnać. Zastanawia mnie kiedy zacznie się ruch przed szkolny... W końcu za kilka dni zaczyna się rok szkolny. Uczniowie wrócą, rodzice zaczną ich dowozić...
Jadę szosami, wyłączam wszystkie odcinki leśne, ruszyłem ze sporym poślizgiem. Jazda jest dość szybka, trochę mnie to zaskakuje. Czyżby wiatr mnie wspomagał?
Słońce dość mocno grzeje jak na tak wczesną porę. Zapomniałem zajrzeć na prognozy... ale w plecaku mam wiatrówkę, w razie czego przynajmniej nie zmarznę ;)
W Zabrzu ponownie pcham się na ul. Winklera. Bez jakichkolwiek zatrzymać docieram do Gliwic... i do firmy. Dobrze się jechało...
Józefów - kamieniołom © amiga
Na drogach na szczęście puściej niż wczoraj. Nie zatrzymuję się, nie staję, mogę gnać. Zastanawia mnie kiedy zacznie się ruch przed szkolny... W końcu za kilka dni zaczyna się rok szkolny. Uczniowie wrócą, rodzice zaczną ich dowozić...
Jadę szosami, wyłączam wszystkie odcinki leśne, ruszyłem ze sporym poślizgiem. Jazda jest dość szybka, trochę mnie to zaskakuje. Czyżby wiatr mnie wspomagał?
Słońce dość mocno grzeje jak na tak wczesną porę. Zapomniałem zajrzeć na prognozy... ale w plecaku mam wiatrówkę, w razie czego przynajmniej nie zmarznę ;)
W Zabrzu ponownie pcham się na ul. Winklera. Bez jakichkolwiek zatrzymać docieram do Gliwic... i do firmy. Dobrze się jechało...
Józefów - kamieniołom © amiga