Zdążyć przed TdP
Poniedziałek, 5 sierpnia 2019
· Komentarze(1)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam dość późno, jest 16:44. Kombinuję jak minąć Zabrze by nie stać w korkach, by nie przebijać się przez tłumy na TdP. Wyszło mi że najlepszą opcja będzie przejazd przez hałdę na Sośnicy. Będę miał tylko jeden punkt gdzie przetnę trasę kolarzy.
Rower ze sztywnym widelcem daje mi popalić w terenie ;) Zjazd z hałdy jest koszmarny... ręce bolą ;)
ToiToie na hałdzie w Sośnicy.... © amiga
Gdy docieram na wysokość Legnickiej widzę policjantów, pytam się gdzie są zawodnicy, pewności nie ma ale reklamy już pojechały... więc jest szansa, że za chwilę pojadą. Poczekam...
Czekam, czekam, zaczyna padać deszcz, leje... a ja czekam pod drzewem...
Mija dobre kilkadziesiąt minut nim pierwsi kolarze mnie mijają. Robię kilkadziesiąt zdjęć, nagrywam filmik i... po około 3 minutach jest po wszystkim. TdP pojechał do centrum Zabrza.
Czołówka właśnie jedzie © amiga
Peleton w Zabrzu © amiga
Deszcz im nie przeszkadza © amiga
Sporo ich jedzie... © amiga
Obstawa tuż za ostatnim zawodnikiem © amiga
Gdy ostatni zawodnik mnie minął, przestało padać i wyszło słońce ;), Ruszam dalej. Na starej hałdzie coś mi strzela przy hamowaniu, dźwięk... sugeruje, że urwałem sprężynkę w klockach w tylnym hamulcu. Chwila postoju, wycinam pogięte fragmenty sprężynki, cześć jeszcze działa, ale muszę ograniczyć używanie tylnego hamulca. Lekko nie ma, bo przed Halembą jakaś parka prawie wpakowała mi psa pod koła...
Jestem coraz bliżej domu, od Halemby jeszcze 12 km... na dolinie Jamny chwila odpoczynku... kilka fot i ruszam do domu...
Dolina Jamny © amiga
W lesie trochę tylko popadało © amiga
Późno dojechałem, TdP trochę się do tego przyczynił ;) ale nie żałuję...
Rower ze sztywnym widelcem daje mi popalić w terenie ;) Zjazd z hałdy jest koszmarny... ręce bolą ;)
ToiToie na hałdzie w Sośnicy.... © amiga
Gdy docieram na wysokość Legnickiej widzę policjantów, pytam się gdzie są zawodnicy, pewności nie ma ale reklamy już pojechały... więc jest szansa, że za chwilę pojadą. Poczekam...
Czekam, czekam, zaczyna padać deszcz, leje... a ja czekam pod drzewem...
Mija dobre kilkadziesiąt minut nim pierwsi kolarze mnie mijają. Robię kilkadziesiąt zdjęć, nagrywam filmik i... po około 3 minutach jest po wszystkim. TdP pojechał do centrum Zabrza.
Czołówka właśnie jedzie © amiga
Peleton w Zabrzu © amiga
Deszcz im nie przeszkadza © amiga
Sporo ich jedzie... © amiga
Obstawa tuż za ostatnim zawodnikiem © amiga
Gdy ostatni zawodnik mnie minął, przestało padać i wyszło słońce ;), Ruszam dalej. Na starej hałdzie coś mi strzela przy hamowaniu, dźwięk... sugeruje, że urwałem sprężynkę w klockach w tylnym hamulcu. Chwila postoju, wycinam pogięte fragmenty sprężynki, cześć jeszcze działa, ale muszę ograniczyć używanie tylnego hamulca. Lekko nie ma, bo przed Halembą jakaś parka prawie wpakowała mi psa pod koła...
Jestem coraz bliżej domu, od Halemby jeszcze 12 km... na dolinie Jamny chwila odpoczynku... kilka fot i ruszam do domu...
Dolina Jamny © amiga
W lesie trochę tylko popadało © amiga
Późno dojechałem, TdP trochę się do tego przyczynił ;) ale nie żałuję...