Znowu po zmroku

Środa, 7 listopada 2018 · Komentarze(0)
Ruszam około 17, jest cieplej niż rano, choć do komfortu daleko. To co rzuca się w oczy to brak samochodów. Zresztą o poranku było podobnie. Jakiś dziwny ten dzień. Pewnie jutro będzie dzień wariata drogowego. 

Mimo ciemności i niby wiatru w oczy jedzie się jakoś wyjątkowo dobrze. Może to ta noc? Może to dzięki obietnicy wolnego 12 listopada? ;) 

O ile w Gliwicach na drogach z reguły jest pustawo, to Zabrze i Ruda kompletnie zaskakują. Nie ma samochodów. Wszyscy jeżdżą przepisowo. Czyżby to dzięki chorobie policji? Nie ma się z czego śmiać. Popieram ich. Mamą paskudną pracę, za stosunkowo niewielkie pieniądze, na dokładkę jak przypomnę sobie jak kilka razy byłem na posterunku coś zgłaszać. Gdy widziałem na czym pracują. Masakra.. 

Ale pustki w Gliwicach
Ale pustki w Gliwicach © amiga
W Zabrzu koło BP
W Zabrzu koło BP © amiga
Wygląda jak dzień bez samochodów
Wygląda jak dzień bez samochodów © amiga
Dość szybko docieram do Katowic. W Piotrowicach małe zaskoczenie na ul Traktorzystów. Długie sznurki samochodów. Co się dzieje? Dopiero gdy docieram na wysokość Armii Krajowej nieco się wyjaśnia. To cd prac drogowców. Zerwany asfalt i chyba trwające jeszcze prace. 
Okolice Owsianej
Okolice Owsianej © amiga
Tutaj w życiu tylu samochodów na raz nie widziałem...
Tutaj w życiu tylu samochodów na raz nie widziałem... © amiga
W domu jestem w takim sobie czasie, choć sam przejazd należy zaliczyć do udanych i wyjątkowo przyjemnych :)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa adaja

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]