Znowu na rowerze
Środa, 7 listopada 2018
· Komentarze(3)
Kategoria W jedną stronę, Solo, Do/Z Pracy, do 34km
Jak nie z tego świata © amiga
Omszałe gałęzie © amiga
Kilka dni przerwy, zbyt długiej przerwy od rowera, ale tak się ostatnio układa grafik. Cóż... nie zawsze jest z górki. Czasami musi być pod górkę. ;)
Dziś jednak jadę rowerem, jest szansa, ze do końca tygodnia uda mi się kontynuować tą tradycję ;). ruszam o 7:10. Zaskakuje brak korka w Ochojcu. Podobnie zresztą jest i w Piotrowicach. czemu dziś? Coś się stało? Ludzi poszli po rozum do głowy? A może to te słońce?
Wiatr ledwie odczuwalny, choć może dlatego, że wg meteo mam go w plecy ;)
W Piotrowicach tuż za Famurem odbijam w kierunku parku na Zadolu, jakoś nie mam ochoty na jazdę po podrapanym asfalcie. Dzięki temu mam możliwość zobaczyć budzący się dzień nad boiskiem Kolejarza w Piotrowicach.
Zwinęli asfalt w Piotrowicach © amiga
Wstaje słońce © amiga
Tak wcześnie i już na rowerze? © amiga
Zastanawiam się cały czas czy nie pociągnąć lasem, wiem, że będę jechał wolniej, jednak w lesie jest bezpieczniej. Nie ma samochodów. Jednak gdy jadę dalej drogi są dość puste, tak więc postanawiam wykorzystać asfaltowy wariant dojazdu. Co prawda mijam bokiem centru, Kochłowic, jednak nie ze względu na samochodu, a na w zasadzie szybszą wersję przedostania się na drugą stronę dzielnicy.
Na Wireckiej w Kochłowicach © amiga
Dzień zapowiada się słoneczny © amiga
Zastanawiam się co będzie w Zabrzu tym bardziej, że dochodzi ósma. Na miejscu okazuje się, że nie ma tak źle, jednak gdy widzę jak wygląda ul sportowa tuż przed szkoła to jadę ciut dłuższą drogą, ale bez przyjemności jazdy przy wejściu do tej placówki. By darować sobie przejazd pod kolejną szkołą przecinam lasek Makoszowski.
Coś pusto w Zabrzu © amiga
Wiadukt DTŚki w Lasku Makoszowskim © amiga
Idiota który zaczął wyprzedzanie na wysokości wysepki przed rondem, a kierunkowskazy chyba zepsute, nie używane przy wyprzedzaniu i przy zjeździe z ronda © amiga
Za to w Gliwicach jakieś 2 km przed firmą wyprzedza mnie maluch, wewnątrz jakiś starszy gość, sposób wyprzedzania wołający o pomstę..., nie dość że na wysokości wysepki, to tuż przed rondem. Poleciało kilka ...urw w jego kierunku. Na szczęście to odosobniony przypadek. Nieco dalej poprawia mi humor pieszy który przepuszcza mnie na przejściu ;) obydwoje uhahani... tzn on i ja ;) Wkrótce docieram do firmy.... Poranek w końcu taki jakbym chciał... Mam dość niejeżdżenia rowerem ;)
W firmie © amiga