Powrót lasem

Środa, 31 października 2018 · Komentarze(1)
Jest 16:36 gdy ruszam. Pierwsze wrażenie jest takie, że chyba nie ma dzisiaj wielkiego ruchu i tego całego wariactwa świątecznego ;)
Niestety szybko okazuje się, że jednak niewiele się zmieniło od wczoraj. Mam to gdzieś, myślę, którędy dojechać do lasu. 
Hałdę na Sośnicy mam na tą chwilę gdzieś. Za to gdy tylko jestem na wysokości lasku Makoszowskiego pakuję się na jego ścieżki. Z drugiej strony są Makoszowy, średnio mam ochotę na starą hałdę, ale może by tak pojechać przez wiadukt nad A4? 

Postanawiam trochę połamać przepisy, ten fragment pokonuję chodnikiem. Szosa zawalona samochodami. Pod koniec wiaduktu trafiam na policję, jak się przyczepią to trudno. Mam to gdzieś. Krótki fragment szosą i jestem w lesie. 

Koło kopalni Makoszowy
Koło kopalni Makoszowy © amiga
Przy nieczynnej kopalni Makoszowy
Przy nieczynnej kopalni Makoszowy © amiga
Autostrada A4
Autostrada A4 © amiga
Policja czatuje.
Policja czatuje. © amiga
Sporo spokojniej, nie ma żywego ducha, tylko ja, las i błoto ;) Wyjeżdżam na Halembie i.... szkoda gadać. Dzielnica zakorkowana. Kombinuję jak przejechać, udaje mi się pojechać drogą w kierunku kopalni... Tutaj jest mniejszy ruch. Wiem, że dalej da się odbić na Starą Kuźnię. Gdy skręcam dochodzi mnie jakiś biker, mówi, że tylne czerwone lampki słabo świecą. Być może, choć na nogach są dodatkowe światełka. W domu wymienię baterie, być może to to. Jednak gdy staję na dolinie Jamny wydaje mi się, że świecą poprawnie. To nie mają być reflektory... ale co tam. Baterie kosztują grosze. Jeżeli poprawi to działanie lampek to czemu nie ;)
W Kochłowicach
W Kochłowicach © amiga
Skrzyżowanie w Piotrowicach
Skrzyżowanie w Piotrowicach © amiga
Lasem docieram do Panewnik, wypadałoby jeszcze zameldować się na myjni. Jeszcze tylko skrzyżowanie przy Famurze i jakoś dojadę. Na miejscu zaskakuje mnie brak samochodów. Z reguły przed takim świętem myjnie są zatkane. A tutaj pusto. 
Na myjni nie ma zacisków ;)
Na myjni nie ma zacisków ;) © amiga
2 minuty mycia i jadę do domu. Ostatnie 700m. Mam na dzisiaj dość. zresztą ten tydzień to walka o życie. Jutro jest niewielka szansa na rower, ale kto wie... W piątek za to już wiem, że nie pojadę rowerem... cóż plany nie zawsze są rowerowe ;)

Komentarze (1)

Zainwestuj w akumulatorki. Osobiście używam Eneloop-ów. Obecnie marka należy do Panasonic-a (zaczynały jako Sanyo). Mnie się bardzo dobrze sprawują, a niektóre mam już chyba nawet ponad 5 lat. Dość dobrze znoszą zimę.

limit 15:00 czwartek, 1 listopada 2018
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa asiet

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]