Chłodniejszy poranek
Piątek, 5 października 2018
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
7:14 na zegarku, pora ruszyć...
Jest chłodno, 4 stopnie na plusie, kierowcy drapią samochody, ja... nie muszę drapać roweru...bo i po co ;)
Wiatr wg meteo z południowego-wschodu więc powiniem pomagać, choć nie jest na tyle silny bym go odczuwał. Za to na drogach... szkoda gadać. Samochód na samochodzie. Ochojec stoi, Piotrowice stoją. Trochę lepiej na Ligocie, ale w Panewnikach korki wracają.
Zresztą ruch w kierunku Rudy też sporo większy... zupełnie mnie to nie cieszy.
W Piotrowicach Koło Famuru © amiga
Nieco pomaga rowerówka, jednak już wymaga sprzątania, masa gałązek, liści, wody, miejscami nie widać po czym się jedzie. Słońce za to całkiem przyjemnie zaczyna przygrzewać. Jest słabsze od tego letniego, jednak dalej czuć, że jest cieplej :) Po okolicy snują się mgiełki. Wygląda to niesamowicie.
Wstaje słońce nad Kochłowicami © amiga
Na Wirku niespodzianka, zamknięty przejazd, długo się nie namyślam, nieco zmieniam kierunek jazdy. Zahaczam o Nowy świat i kieruję się na Bielszowice, nieco nadkładam drogi, ale nie stoję, choć powinienem pamiętać, że na wysokości kopalni Bielszowice są te same tory i jest podobny przejazd kolejowy... więc mogło być różnie. Jest oczywiście jeszcze wariant przez las, jednak nie mam melodii do jazdy nim, szczególnie o poranku.
Trochę inną drogą do Bielszowic © amiga
W Bielszowicach wracam na standardowy szlak, samochody znikają, tak jest aż do Zabrza, gdzie leciutko zaciska, ale tylko do stacji BP, później jest znowu pusto. Dlatego też jadę ul Winklera w kierunku ronda Sybiraków gdzie jakiś palant wyprzedza mnie na gazetę z prawej strony, lekko uciekam na lewo, jest miejsce, nawet jest go całkiem sporo, ale... podnosi mi się ciśnienie.
Słoneczny poranek w Pawłowie © amiga
Baran który minął mnie na gazetę © amiga
Gdy osiągam Gliwice jest już spokojniej, nie ma wariatów, drogi puste, gdyby jeszcze nie ten remont Zabrskiej i Jagiellońskiej. Cóż... kiedyś się skończy i będzie pięknie. A teraz trzeba się chwilę pomęczyć. W firmie jestem w całkiem znośnym czasie.
Na wiadukcie w Zabrzu © amiga
Ul Franciszkańska w Gliwicach © amiga
Jest chłodno, 4 stopnie na plusie, kierowcy drapią samochody, ja... nie muszę drapać roweru...bo i po co ;)
Wiatr wg meteo z południowego-wschodu więc powiniem pomagać, choć nie jest na tyle silny bym go odczuwał. Za to na drogach... szkoda gadać. Samochód na samochodzie. Ochojec stoi, Piotrowice stoją. Trochę lepiej na Ligocie, ale w Panewnikach korki wracają.
Zresztą ruch w kierunku Rudy też sporo większy... zupełnie mnie to nie cieszy.
W Piotrowicach Koło Famuru © amiga
Nieco pomaga rowerówka, jednak już wymaga sprzątania, masa gałązek, liści, wody, miejscami nie widać po czym się jedzie. Słońce za to całkiem przyjemnie zaczyna przygrzewać. Jest słabsze od tego letniego, jednak dalej czuć, że jest cieplej :) Po okolicy snują się mgiełki. Wygląda to niesamowicie.
Wstaje słońce nad Kochłowicami © amiga
Na Wirku niespodzianka, zamknięty przejazd, długo się nie namyślam, nieco zmieniam kierunek jazdy. Zahaczam o Nowy świat i kieruję się na Bielszowice, nieco nadkładam drogi, ale nie stoję, choć powinienem pamiętać, że na wysokości kopalni Bielszowice są te same tory i jest podobny przejazd kolejowy... więc mogło być różnie. Jest oczywiście jeszcze wariant przez las, jednak nie mam melodii do jazdy nim, szczególnie o poranku.
Trochę inną drogą do Bielszowic © amiga
W Bielszowicach wracam na standardowy szlak, samochody znikają, tak jest aż do Zabrza, gdzie leciutko zaciska, ale tylko do stacji BP, później jest znowu pusto. Dlatego też jadę ul Winklera w kierunku ronda Sybiraków gdzie jakiś palant wyprzedza mnie na gazetę z prawej strony, lekko uciekam na lewo, jest miejsce, nawet jest go całkiem sporo, ale... podnosi mi się ciśnienie.
Słoneczny poranek w Pawłowie © amiga
Baran który minął mnie na gazetę © amiga
Gdy osiągam Gliwice jest już spokojniej, nie ma wariatów, drogi puste, gdyby jeszcze nie ten remont Zabrskiej i Jagiellońskiej. Cóż... kiedyś się skończy i będzie pięknie. A teraz trzeba się chwilę pomęczyć. W firmie jestem w całkiem znośnym czasie.
Na wiadukcie w Zabrzu © amiga
Ul Franciszkańska w Gliwicach © amiga