Powrót do domu
Czwartek, 4 października 2018
· Komentarze(3)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam około 16:30, popołudnie zapowiada się takie sobie, jest względnie ciepło, wiatr osłabł ale utrzymał kierunek, ruch na drogach jakby ciut większy. Zastanawiam się czy nie pojechać przez las... tylko po co? Po grzyby? Jakoś nie mam na to melodii. Weekend coraz bliżej, ma być ładnie, ale prawie na 100% nigdzie się nie ruszę rowerem.
Na Królewskiej tamy jakiś debil w wyprzedza mnie na gazetę... szkoda gadać. Gdy jestem w Zabrzu widzę, że chyba się luzuje, ale w końcu zbliża się 17, tak więc część kierowców jest już w domu :)
Minął mnie na gazetę... © amiga
Chmury trochę straszą © amiga
Dzieciaki pędzą do parku © amiga
Nowe osiedle na Pawłowie © amiga
Od Bielszowic jest już prawie pusto na drogach, zatrzymuję się ze 2-3 razy. Jakaś szybka fota i jadę dalej, choć w zasadzie nie musiałbym robić zdjęć, jest kamerka rejestrująca całą trasę, choć... to nie zawsze to... Kamerka ma spore ograniczenia. Telefon ma ich mniej.
Malucha to już dawno nie widziałem © amiga
Dziura w chmurach © amiga
Mały zacisk na Wirku © amiga
Rowerzysta musi cały czas uważać na znaki ;) © amiga
Docieram do Katowic, zastanawiam się co zastanę w Piotrowicach, czy będzie korek, czy będzie jakieś zamieszanie, jak przedostanę się przez to skrzyżowanie, z buta, czy może uda się przejechać. Na miejscu okazuje się, że korek już się rozpłynął. Jestem trzeci w kolejce ;) Dość ładnie udaje mi się pokonać i tą przeszkodę, choć w jednym miejscu i tak złamałem przepisy... Układam sobie plan na kolejne powroty, lepiej będzie pojechać jakieś 200m dalej ul Kościuszki i wjechać przez stację benzynową. Ale to przetestuję jutro.
Koło Famuru © amiga
W domu jestem w całkiem przyzwoitym czasie, choć bywało lepiej, ale też i gorzej. Nie ma na co narzekać, powrót i tak był przyjemny :)