Dzikie świnie i takie tam o poranku ;)

Czwartek, 4 października 2018 · Komentarze(2)
Jest czwartek kilka minut po siódmej. Kilkudniowa przerwa od rowera w końcu się skończyła, dzisiaj jak człowiek jadę rowerem. Pod domem korki... tym bardziej nie mam czego żałować ;)
Wiatr w twarz, 6 stopni, bez opadów, na niebie trochę chmur, trochę słońca, drogi mokre, ale.... nie jest źle :)
Przebicie się przez Piotrowice idzie mi już lepiej, rowerem jakoś się da choć trzeba uważać. Czas przejazdu i tak jest wydłużony, jednak nie straciłem go tyle co w zeszłym tygodniu. 
Ligota i Panewniki wyglądają nieciekawie, samochody stoją w każdym możliwym miejscu. Cieszy mnie to, że jadę "pod prąd". Gdy wyjeżdżam z Katowic jest już spokojniej, DDRka co prawda zaśmiecona, ale nie stoję, po prostu mogę jechać, tyle że słyszę coś dziwnego, jakiś rumor w lesie tuż obok... 
Na Kościuszki koło Famuru
Na Kościuszki koło Famuru © amiga
Samochód na mojej wysokości zwalnia, dostrzegam przyczynę hałasu, to dzik... postanowił przeprawić się na drugą stronę... Biedny wystraszony, pędzący na złamanie karku... Na tym odcinku to w zasadzie dość popularny widok :) Jest tylko problem pędzących samochodów, nie raz widziałem tutaj debila pędzącego ponad stówę... pewnie trafiłby w zwierzaka, sam rozwalając samochód... chyba lepiej byłoby wymusić na tym odcinku zmniejszenie prędkości. Myślę, że nic by się nie stało gdyby ograniczyć ją do 50 km/h. Oczywiście nie samymi znakami, bo one nic nie dadzą...  ale lekka przebudowa, może jakiś spowalniacz... 

Czarna świnia przebiegła mi drogę ;)
Czarna świnia przebiegła mi drogę ;) © amiga
Po przygodzie ze świnką jadę dalej, słońce trochę grzeje, nie jest źle. Za mną widzę świecącą kulę, lekkie mgiełki, czy może niewielki smog unoszący się nad miastem, wygląda to pięknie, szybkie zdjęcie. Na Wirku ponownie trochę korków, problemem są ciężarówki skręcające w kierunku "centrum" jeden pas im nie starcza. Choć i tak niektórzy kierowcy osobówek mają problem z tym skrętem, mimo, że mają cały pas dla siebie ;)
Słońce dawno już wstało
Słońce dawno już wstało © amiga
Gdy odbijam na Bielszowice samochodu znikają, tą drogą niewielu jeździ, choć ma to się za jakiś czas zmienić, gdzieś w tym miejscu ma być łącznik z trasą N-S. Powolutki, acz nieubłaganie zbliżam się do Zabrza, trochę obawiam się tego na co mogę trafić. Co prawda korek jest, ale mniejszy niż się spodziewałem. Dzięki temu jadę ul Winklera, jest krócej, szybciej, ale zwykle pędzą tędy stada aut. Dziś pusto :) Zabrze minięte, jeszcze tylko Gliwice, jednak tego miasta nie muszę się obawiać. W 95% przypadków drogi są puste. 
Bielszowice o poranku
Bielszowice o poranku © amiga
W Zabrzu na DDRce
W Zabrzu na DDRce © amiga
Pusto na drogach w Gliwicach
Pusto na drogach w Gliwicach © amiga
Słońce coraz bardziej przygrzewa
Słońce coraz bardziej przygrzewa © amiga
Na bł. Czesława w Gliwicach
Na bł. Czesława w Gliwicach © amiga
Tak też jest i dzisiaj, jeszcze tylko zdjęcie na bł. Czesława i pora zjechać do pracy. Przebudowa fragmentu Jagiellońskiej i Zabrskiej ma swoje plusy i minusy, Minusem jest to, że ciut wydłużył mi się dojazd, a plusem.... nie mam problemów z  wylotem na Szarą, po prostu mogę przejechać "normalnie". 
Wieczór zapowiada się bardzo przyjemny, zresztą podobnie jak i jutrzejszy dzień. A co będzie w weekend? Coś czuję, że nie rower....  

Komentarze (2)

To fakt, we wrześniu i tak całkiem przyzwoicie udało mi się pokręcić... Choć ostatni tydzień pod tym względem był nieciekawy, ale... i tak nie jest źle, trzeba się cieszyć z tego co się ma :) a nie narzekać, że czegoś się nie zrobiło.

amiga 11:03 piątek, 5 października 2018

Coraz mniej tego rowerka u Ciebie :-) Chociaż z drugiej strony inne rzeczy też potrafią być ciekawe. No i jeszcze jest życie, które nie zawsze pozwala na przyjemność kręcenia.

limit 14:43 czwartek, 4 października 2018
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zdraz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]