Powrót z wiatrem
Wtorek, 25 września 2018
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam około 17, warunki podobne d porannych, może jest jedynie nieco cieplej. Wiatr powinien pomagać, jednak jest na tyle zimny, że czuję chłód, trzeba będzie się rozgrzać. Na drogach nie widać specjalnie dużo samochodów, to akurat cieszy.
W Zabrzu skręcam do lasku Makoszowskiego, choć nie planuję specjalnie pakować się w teren to skrót przez ten park daje trochę radości.
To już nie jest to samo słońce co jeszcze miesiąc temu © amiga
Ludzi nie ma zbyt dużo, jeszcze w zeszłym tygodniu ciężko było ich wymijać w tym miejscu a dzisiaj.... prawie cała droga moja ;)
Po wyjechaniu z parku nie planuję kolejnego wjazdu w teren, choć po głowie chodzą mi grzyby... może więc jednak? Kilka opcji w końcu jest.
W teren wjeżdżam dopiero na Wirku. Wjeżdżam na szlak przy potoku Bielszowickim, kilka razy muszę się zatrzymać, słońce powoli chybi się ku zachodowi, do ciemnicy mam jeszcze trochę czasu. Za to kolory nieba, roślin... coś pięknego...
Przy potoku Bielszowickim © amiga
Gdyby jeszcze tak nie wiało... © amiga
Słońce coraz niżej © amiga
Kierunek Kochłowice © amiga
Cienie znacznie się wydłużyły © amiga
Od Kochłowic znowu wracam na szosy, DDRka na odcinku do Panewnik wygląda tragicznie, masa liści, masa gałązek, gałęzi i innego syfu. Muszę uważać...
DDRka w Kochłowicach © amiga
Klasycznie odbijam na Bałtycką i dalej przez park Zadole. W Piotrowicach przy Famurze zaskoczenie - zmieniła się organizacja ruchu..., przedostanie się na drugą stronę Kościuszki to nie lada wyczyn. Chyba ktoś czegoś nie przemyślał.
Na dokładkę zaczyna kropić, w oddali widać ciemną chmurę i tęczę :)
Czyżby to pieczarka? © amiga
Tęcza w Piotrowicach © amiga
Kolejny odcinek zamkniętej drogi w Piotrowicach © amiga
Fontanna jeszcze działa © amiga
Do domu docieram z lekkim poślizgiem. Dzień dobrze wykorzystany :)
W Zabrzu skręcam do lasku Makoszowskiego, choć nie planuję specjalnie pakować się w teren to skrót przez ten park daje trochę radości.
To już nie jest to samo słońce co jeszcze miesiąc temu © amiga
Ludzi nie ma zbyt dużo, jeszcze w zeszłym tygodniu ciężko było ich wymijać w tym miejscu a dzisiaj.... prawie cała droga moja ;)
Po wyjechaniu z parku nie planuję kolejnego wjazdu w teren, choć po głowie chodzą mi grzyby... może więc jednak? Kilka opcji w końcu jest.
W teren wjeżdżam dopiero na Wirku. Wjeżdżam na szlak przy potoku Bielszowickim, kilka razy muszę się zatrzymać, słońce powoli chybi się ku zachodowi, do ciemnicy mam jeszcze trochę czasu. Za to kolory nieba, roślin... coś pięknego...
Przy potoku Bielszowickim © amiga
Gdyby jeszcze tak nie wiało... © amiga
Słońce coraz niżej © amiga
Kierunek Kochłowice © amiga
Cienie znacznie się wydłużyły © amiga
Od Kochłowic znowu wracam na szosy, DDRka na odcinku do Panewnik wygląda tragicznie, masa liści, masa gałązek, gałęzi i innego syfu. Muszę uważać...
DDRka w Kochłowicach © amiga
Klasycznie odbijam na Bałtycką i dalej przez park Zadole. W Piotrowicach przy Famurze zaskoczenie - zmieniła się organizacja ruchu..., przedostanie się na drugą stronę Kościuszki to nie lada wyczyn. Chyba ktoś czegoś nie przemyślał.
Na dokładkę zaczyna kropić, w oddali widać ciemną chmurę i tęczę :)
Czyżby to pieczarka? © amiga
Tęcza w Piotrowicach © amiga
Kolejny odcinek zamkniętej drogi w Piotrowicach © amiga
Fontanna jeszcze działa © amiga
Do domu docieram z lekkim poślizgiem. Dzień dobrze wykorzystany :)