W lekkim deszczu

Wtorek, 11 września 2018 · Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo
Ruszam ciut wcześniej niż wczoraj, za oknami... spore zachmurzenie, nie ma słońca i meteo twierdzi, że raczej go dzisiaj nie zobaczymy. Cóż. Ruch na drogach... szkoda gadać. W Piotrowicach na przebudowywanym skrzyżowaniu przy Famurze dzieją się cuda. Podobne cyrki są na skrzyżowaniu Medyków i Panewnickiej. Tyle, że tutaj nie ma remontu, po prostu jest Sajgon, korek. 
Po głowie chodzi mi opcja las... może będą grzyby? Jednak to, że wyjechałem ze sporym opóźnieniem wybija mi to z głowy, tym bardziej, że rower całkiem szybko pomyka po drogach. 
Gdzieś za Kochłowicami zaczyna kropić, tego nie miałem w planach... kurtka przeciwdeszczowa jest w domu, mam jedynie wiatrówkę, przed lekkim deszczem mnie uchroni ale jak będzie gorzej...  Oby nie.

Im bliżej Zabrza, tym opady bardziej intensywne, dopiero po wjechaniu w lasek Makoszowski powoli się to uspokaja. Początkowo chronią mnie drzewa, ale później okazuje się, że na granicy z Gliwicami nie spadła ani jedna kropla

Pusta alejka
Pusta alejka © amiga
W lasku Makoszowskim
W lasku Makoszowskim © amiga

Do firmy docieram  w niezłym czasie, jak na tą porę roku. Chyba to efekt sporo wyższej temperatury niż ta wczorajsza. 

Komentarze (2)

Pewnie by tak było, choć i tak nie było źle. Deszcz zaskoczył, bo nie wspominały o nim prognozy.

amiga 18:51 wtorek, 11 września 2018

Jakbyś jeździł godzinę wcześniej to byś miał okazję pooglądać ładny wschód słońca. A tak to za karę deszcz :-p

limit 10:55 wtorek, 11 września 2018
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa hateg

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]