Powrót do pracy
Wtorek, 21 sierpnia 2018
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam z lekkim ociąganiem, nie chce mi się... zmęczenie jeszcze daje o sobie znać. Strasznie chce mi się pić... coś niesamowitego. Jest 7:18 gdy rower zaczyna się toczyć, poranek chłodny, jedynie 18 stopni, lekki ledwo wyczuwalny wiatr i trochę samochodów na drogach. Wczoraj było chyba puściej, tyle, że nie jechałem rowerem.
Przed wyjazdem szybka zmiana łańcucha i dopompowanie kół... Rower dzięki temu żwawiej się toczy :) Wczoraj padało gdzieniegdzie, zastanawiam się czy nie wpakuję się na jakieś rozlewiska, jednak... tam gdzie wczoraj widziałem jeziorka dzisiaj jest kompletnie sucho.
Powoli wraca życie nad tym stawikiem w lasku Makoszowskim © amiga
Nikogo ni ma w parku ;) © amiga
Po głowie chodzi mi cały czas opcja przez las... tylko z rana to jakoś nie wypada, wolę dojechać szybciej do firmy, na zwiedzanie lasów przyjdzie czas wieczorem.
Dość szybko mijam kolejne dzielnice, kolejne miasta. Konieczność krótkiego postoju jest wymuszona dopiero w Zabrzu... dobrze, że to tylko chwila.
W firmie jestem w przyzwoitym czasie..., czuję jednak dalej zmęczenie... Powinni zakazać aktywnych urlopów ;)
Przed wyjazdem szybka zmiana łańcucha i dopompowanie kół... Rower dzięki temu żwawiej się toczy :) Wczoraj padało gdzieniegdzie, zastanawiam się czy nie wpakuję się na jakieś rozlewiska, jednak... tam gdzie wczoraj widziałem jeziorka dzisiaj jest kompletnie sucho.
Powoli wraca życie nad tym stawikiem w lasku Makoszowskim © amiga
Nikogo ni ma w parku ;) © amiga
Po głowie chodzi mi cały czas opcja przez las... tylko z rana to jakoś nie wypada, wolę dojechać szybciej do firmy, na zwiedzanie lasów przyjdzie czas wieczorem.
Dość szybko mijam kolejne dzielnice, kolejne miasta. Konieczność krótkiego postoju jest wymuszona dopiero w Zabrzu... dobrze, że to tylko chwila.
W firmie jestem w przyzwoitym czasie..., czuję jednak dalej zmęczenie... Powinni zakazać aktywnych urlopów ;)