Od Pienin po Pogórze Szydłowskie z Karoliną dzień czwarty
Środa, 15 sierpnia 2018
· Komentarze(2)
Poranek na Słonecznej przystani w Beskidzie Niskim wita nas mgłą, po kilkudziesięciu minutach zaczyna lać, na szybko sprawdzamy prognozy, radary. Pogoda zmieniła się i to dość mocno. Możemy bądź tutaj spędzić kilak godzin bezczynnie licząc krople deszczu, bądź wyrwać się z krainy deszczowców i ruszyć na północ tam gdzie świeci słońce....
Po kilku przygodach z poszukiwaniem bazy, czy to podjeżdżając na miejsce, czy dzwoniąc lądujemy na kąpielisku Chorwacja w Jurkowie. Nazwa nie oddaje tego co jest na miejscu. Ośrodek jest duży, jest pole namiotowe, pole kempingowe, są domki, pokoje, basen, jezioro, bar i wiele, wiele innych atrakcji, tyle, że z większości i tak nie będziemy korzystać.
Wsiadamy an rowery i ruszamy.... Trasa będzie krótka, choć nie za łatwa. W końcu Beskid Wyspowy daje popalić. Szybko docieramy do Czchowa, miasteczko dopiero się budzi, niby jest już popołudnie, ale turystów praktycznie nie ma.
Baszta w Czchowie © amiga
Zawsze uśmiechnięta :) © amiga
Drewniana dzwonnica w Czchowie © amiga
kościół pw. Narodzenia NMP w Czchowie © amiga
Wnętrze kościoła w Czchowie © amiga
Schody do dzwonnicy © amiga
Centrum Czchowa © amiga
O tej porze jeszcze nie ma zbyt wielu turystów © amiga
Spędzamy tutaj dobre kilkanaście minut, analiza map i jedziemy do Iwkowej, podjazdy zaczynają się robić bardziej konkretne, pojawiają się ścianki, ciągnące się po wiele kilometrów. Za to widoki... coś niesamowitego. Na szczycie co chwilę stajemy, co chwilę fotografujemy... Za to zaskakuje nam prawie zerowa liczba rowerzystów, okolica aż prosi się o jazdę...
W drodze do Iwkowej © amiga
Okolice Kwaśniówki © amiga
Leśniczówka w Kwaśniówce © amiga
Ale widoki © amiga
Warto było się wspinać © amiga
Po zjeździe do Iwkowej, stajemy na chwilę przy kościele, analizujemy mapy, potrzebuję już wody... ta którą miałem powoli się kończy... niedaleko jest jakaś stacja benzynowa, powinna być otwarta. Mamy ją po drodze...
Na miejscu po zakupach, jest coś co mnie zaskoczyło. Za kolę i 2 Grześki zapłaciłem 8 zł, to cena podobna jeżeli nie identyczna z tymi sklepowymi.
Kościół pw. Nawiedzenia NMP w Iwkowej © amiga
Okolice Porąbki Iwkowskiej © amiga
W drodze do Wojakowa © amiga
Jesteśmy tym razem na otwartym terenie, wiatr zaczyna trochę przeszkadzać, mamy go w twarz. Kilka km ciężkiej walki z wiatrem z podjazdami. W Wojakowej trafiamy na odpust :), zastanawiamy się czy nie zostać dłużej ;). No dobra żartowałem. Ani ja, ani Karolina nie trawimy cepelii, robienia z ludzi idiotów, wciskania śmieci... a tak to wygląda. Przemieszczamy się dalej... osiągamy Rajbrot, jest drewniany kościółek, na dokładkę jest otarty, wchodzimy do środka.
Pięknie tutaj © amiga
Wojakowa - Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej © amiga
Gdzieś przed Kamionkami © amiga
Kapliczka w okolicach Rajbrotu © amiga
kościół Narodzenia N.M.P. w Rajbrocie © amiga
Wnętrze kościoła © amiga
Organy i sufit © amiga
Opis tuż obok i na mapie sugeruje, że oprócz kościoła i dzwonnicy powinien być spichlerz, szukamy go dobre kilkanaście minut... nie ma... poddajemy się, szkoda czasu. kierunek Lipnica Murowana.
Z tyłu stary kościół w Rajbrocie © amiga
W drodze do Lipnicy Murowanej © amiga
Przy znaku Lipnica Murowana © amiga
Ciekawie malowane budynki © amiga
Centrum ładne, ale te samochody do likwidacji... © amiga
Pomnik Władysława Łokietka © amiga
Może wody? © amiga
Miejscowość zaskakuje, co krok to niespodzianka, piękny rynek, tyle, że zawalony samochodami, w pobliżu 3 kościoły, kilka pomników. Podjeżdżamy pod najstarszy kościół św. Leonarda wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Mamy szczęście jest otwarty :) Wchodzimy do środka, ale, naszym oczom przed wejściem ukazuje się kilka czaszek na nagrobkach, Po wyjściu z kościoła zaczynamy je dokumentować. Jedna, dwie, trzy... jest już sześć, zastanawiamy się czy będzie jeszcze siódma... jest i ósma, dziewiąta, tracimy rachubę. Naliczyliśmy w sumie 32 może 33... Nie przypominam sobie takiego drugiego miejsca w Polsce. Trzeba chyba popatrzeć na mapy gdzie znajdują się podobne obiekty wpisane na listę UNESCO.
Przy Kościele św. Leonarda © amiga
Kościół św Leonarda w Lipnicy Murowanej © amiga
Kościół św Leonarda w Lipnicy Murowanej z drugiej strony © amiga
Wnętrze kościoła św. Leonarda © amiga
Czaszki na starym cmentarzu w Lipnicy Murowanej (1) © amiga
Czaszki na starym cmentarzu w Lipnicy Murowanej (2) © amiga
Czaszki na starym cmentarzu w Lipnicy Murowanej (3) © amiga
Czaszki na starym cmentarzu w Lipnicy Murowanej (4) © amiga
Kwatera prawosławna © amiga
Pora zacząć wracać na kąpielisko Chorwacja gdzie mamy bazę. Kilka podjazdów, ponownie zaskakuje, wydawałoby się, że będziemy jechać wzdłuż potoku raczej z górki, a jednak... trzeba czasami trochę się pomęczyć.
Dwór Ledóchowskich w Lipnicy Murowanej © amiga
Kolejna czaszka ;) © amiga
Chmury cały czas straszą © amiga
Na szczycie górki © amiga
Kościół pw. Mikołaja Biskupa w Tymowej © amiga
Stara dzwonnica przy Kościelee pw. Mikołaja Biskupa w Tymowej © amiga
Kościół pw. Mikołaja Biskupa w Tymowej © amiga
Wnętrze kościoła w Tymowej © amiga
Jurków Kościół Przemienienia Pańskiego i Miłosierdzia Bożego © amiga
Jurków Kościół Przemienienia Pańskiego i Miłosierdzia Bożego zza płotu ;) © amiga
Po drodze oczywiście trafiamy an kolejne w kościoły drewniane, w tym jeden otwarty, drugi niestety nie. Na miejscu pragniemy się odświeżyć i... niemiła niespodzianka, ktoś ukradł kabel/przedłużacz do bojlera. Woda jest lodowata. Na szczęście zgłoszenie u kierownika rozwiązało problem, choć trzeba było czekać godzinę by woda się zagrzała.
Kąpielisko Chorwacja w Jurkowie © amiga
Słońce powoli znika © amiga
Słońce powoli chowa się za horyzont, a my zastanawiamy się co dalej, na jutro prognozy nie są zbyt optymistyczne. Chyba ponownie zmienimy lokalizację. Tylko gdzie. Optuję za jurą, choć mamy ją przejechaną kilka razy, ale mam mapy ;) Karolina proponuje coś bliżej Kielc. Tam nas nie było, ale nie mamy też map. Po dłuższej debacie dochodzimy do wniosku, że o 7 ruszamy do Buska-Zdroju. Mapy kupi się po drodze.
Po kilku przygodach z poszukiwaniem bazy, czy to podjeżdżając na miejsce, czy dzwoniąc lądujemy na kąpielisku Chorwacja w Jurkowie. Nazwa nie oddaje tego co jest na miejscu. Ośrodek jest duży, jest pole namiotowe, pole kempingowe, są domki, pokoje, basen, jezioro, bar i wiele, wiele innych atrakcji, tyle, że z większości i tak nie będziemy korzystać.
Wsiadamy an rowery i ruszamy.... Trasa będzie krótka, choć nie za łatwa. W końcu Beskid Wyspowy daje popalić. Szybko docieramy do Czchowa, miasteczko dopiero się budzi, niby jest już popołudnie, ale turystów praktycznie nie ma.
Baszta w Czchowie © amiga
Zawsze uśmiechnięta :) © amiga
Drewniana dzwonnica w Czchowie © amiga
kościół pw. Narodzenia NMP w Czchowie © amiga
Wnętrze kościoła w Czchowie © amiga
Schody do dzwonnicy © amiga
Centrum Czchowa © amiga
O tej porze jeszcze nie ma zbyt wielu turystów © amiga
Spędzamy tutaj dobre kilkanaście minut, analiza map i jedziemy do Iwkowej, podjazdy zaczynają się robić bardziej konkretne, pojawiają się ścianki, ciągnące się po wiele kilometrów. Za to widoki... coś niesamowitego. Na szczycie co chwilę stajemy, co chwilę fotografujemy... Za to zaskakuje nam prawie zerowa liczba rowerzystów, okolica aż prosi się o jazdę...
W drodze do Iwkowej © amiga
Okolice Kwaśniówki © amiga
Leśniczówka w Kwaśniówce © amiga
Ale widoki © amiga
Warto było się wspinać © amiga
Po zjeździe do Iwkowej, stajemy na chwilę przy kościele, analizujemy mapy, potrzebuję już wody... ta którą miałem powoli się kończy... niedaleko jest jakaś stacja benzynowa, powinna być otwarta. Mamy ją po drodze...
Na miejscu po zakupach, jest coś co mnie zaskoczyło. Za kolę i 2 Grześki zapłaciłem 8 zł, to cena podobna jeżeli nie identyczna z tymi sklepowymi.
Kościół pw. Nawiedzenia NMP w Iwkowej © amiga
Okolice Porąbki Iwkowskiej © amiga
W drodze do Wojakowa © amiga
Jesteśmy tym razem na otwartym terenie, wiatr zaczyna trochę przeszkadzać, mamy go w twarz. Kilka km ciężkiej walki z wiatrem z podjazdami. W Wojakowej trafiamy na odpust :), zastanawiamy się czy nie zostać dłużej ;). No dobra żartowałem. Ani ja, ani Karolina nie trawimy cepelii, robienia z ludzi idiotów, wciskania śmieci... a tak to wygląda. Przemieszczamy się dalej... osiągamy Rajbrot, jest drewniany kościółek, na dokładkę jest otarty, wchodzimy do środka.
Pięknie tutaj © amiga
Wojakowa - Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej © amiga
Gdzieś przed Kamionkami © amiga
Kapliczka w okolicach Rajbrotu © amiga
kościół Narodzenia N.M.P. w Rajbrocie © amiga
Wnętrze kościoła © amiga
Organy i sufit © amiga
Opis tuż obok i na mapie sugeruje, że oprócz kościoła i dzwonnicy powinien być spichlerz, szukamy go dobre kilkanaście minut... nie ma... poddajemy się, szkoda czasu. kierunek Lipnica Murowana.
Z tyłu stary kościół w Rajbrocie © amiga
W drodze do Lipnicy Murowanej © amiga
Przy znaku Lipnica Murowana © amiga
Ciekawie malowane budynki © amiga
Centrum ładne, ale te samochody do likwidacji... © amiga
Pomnik Władysława Łokietka © amiga
Może wody? © amiga
Miejscowość zaskakuje, co krok to niespodzianka, piękny rynek, tyle, że zawalony samochodami, w pobliżu 3 kościoły, kilka pomników. Podjeżdżamy pod najstarszy kościół św. Leonarda wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Mamy szczęście jest otwarty :) Wchodzimy do środka, ale, naszym oczom przed wejściem ukazuje się kilka czaszek na nagrobkach, Po wyjściu z kościoła zaczynamy je dokumentować. Jedna, dwie, trzy... jest już sześć, zastanawiamy się czy będzie jeszcze siódma... jest i ósma, dziewiąta, tracimy rachubę. Naliczyliśmy w sumie 32 może 33... Nie przypominam sobie takiego drugiego miejsca w Polsce. Trzeba chyba popatrzeć na mapy gdzie znajdują się podobne obiekty wpisane na listę UNESCO.
Przy Kościele św. Leonarda © amiga
Kościół św Leonarda w Lipnicy Murowanej © amiga
Kościół św Leonarda w Lipnicy Murowanej z drugiej strony © amiga
Wnętrze kościoła św. Leonarda © amiga
Czaszki na starym cmentarzu w Lipnicy Murowanej (1) © amiga
Czaszki na starym cmentarzu w Lipnicy Murowanej (2) © amiga
Czaszki na starym cmentarzu w Lipnicy Murowanej (3) © amiga
Czaszki na starym cmentarzu w Lipnicy Murowanej (4) © amiga
Kwatera prawosławna © amiga
Pora zacząć wracać na kąpielisko Chorwacja gdzie mamy bazę. Kilka podjazdów, ponownie zaskakuje, wydawałoby się, że będziemy jechać wzdłuż potoku raczej z górki, a jednak... trzeba czasami trochę się pomęczyć.
Dwór Ledóchowskich w Lipnicy Murowanej © amiga
Kolejna czaszka ;) © amiga
Chmury cały czas straszą © amiga
Na szczycie górki © amiga
Kościół pw. Mikołaja Biskupa w Tymowej © amiga
Stara dzwonnica przy Kościelee pw. Mikołaja Biskupa w Tymowej © amiga
Kościół pw. Mikołaja Biskupa w Tymowej © amiga
Wnętrze kościoła w Tymowej © amiga
Jurków Kościół Przemienienia Pańskiego i Miłosierdzia Bożego © amiga
Jurków Kościół Przemienienia Pańskiego i Miłosierdzia Bożego zza płotu ;) © amiga
Po drodze oczywiście trafiamy an kolejne w kościoły drewniane, w tym jeden otwarty, drugi niestety nie. Na miejscu pragniemy się odświeżyć i... niemiła niespodzianka, ktoś ukradł kabel/przedłużacz do bojlera. Woda jest lodowata. Na szczęście zgłoszenie u kierownika rozwiązało problem, choć trzeba było czekać godzinę by woda się zagrzała.
Kąpielisko Chorwacja w Jurkowie © amiga
Słońce powoli znika © amiga
Słońce powoli chowa się za horyzont, a my zastanawiamy się co dalej, na jutro prognozy nie są zbyt optymistyczne. Chyba ponownie zmienimy lokalizację. Tylko gdzie. Optuję za jurą, choć mamy ją przejechaną kilka razy, ale mam mapy ;) Karolina proponuje coś bliżej Kielc. Tam nas nie było, ale nie mamy też map. Po dłuższej debacie dochodzimy do wniosku, że o 7 ruszamy do Buska-Zdroju. Mapy kupi się po drodze.