Od Pienin po Pogórze Szydłowskie z Karoliną dzień piąty

Czwartek, 16 sierpnia 2018 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Jako, że Beskid Wyspowy okazał się kolejną krainą deszczowców, bez szans na ocieplenie klimatu w ciągu najbliższych kilku godzin i bez specjalnych opcji wyjazdowych bez powtarzania przejazdów postanawiamy jeszcze wieczorem na wyjazd w inne rejony. 
Wcześnie rano jemy śniadanie, szybka kawa i ruszamy. Kierunek Busko-Zdrój, tam ma być nasza baza. Karolina coś mówi o Gackach i Loch Ness tam też się kierujemy. Na szczęście nie ma daleko, po trochę ponad godzinie jesteśmy na miejscu, tyle, że nie ma miejsc. 

Szybka lektura google i tuż obok jest jeszcze jedno miejsce, telefon i... czekają na nas. Kemping Gacki. Już na miejscu okazuje się, że to zupełnie nowy ośrodek położony nad jeziorem w starym kamieniołomie. Wszystko nowe, kilka drewnianych domków krytych strzechą. Sam kemping jest stosunkowo niewielki, jednak robi wrażenie :) pozytywne wrażenie. Właścicielka ostrzega nas, że ciepła woda jest tylko gdy świeci słońce, są EKO i mają wymienniki ciepła... 
Rozglądam się za wymiennikami, za panelami, za czymkolwiek ale nie mogę dostrzec, może po prostu są umieszczone na którymś z domków. Teraz nie to nas interesuje. 

Po pierwsze musimy pojechać do Buska-Zdroju, nie mamy map okolicy, odpalam więc nawigację na komórce i korzystając z niej jedziemy do miasta. Tuż po wyjeździe trafiamy na pierwszy krzyż z 2 czaszkami :)

Ledwo wyjechaliśmy a już jest czaszka
Ledwo wyjechaliśmy a już jest czaszka © amiga
.. a nawet dwie czaszki
.. a nawet dwie czaszki © amiga
Nawigacja prowadzi nas wpierw opłotkami, później wyprowadza nas na drogę wojewódzką, ruch nie jest specjalnie wielki, jednak pojawiają się tiry. Nieco przed Buskiem trafiamy na kolejną czaszkę. 
Kolejny krzyż z czaszką
Kolejny krzyż z czaszką © amiga
Gdy wjeżdżamy do miasta staramy się kierować wg drogowskazów na centrum, tyle tylko, że one są przygotowane dla samochodów, a nie rowerów, w efekcie jedziemy nieco dookoła, ale o tym dowiadujemy się sporo później. 
Odszukujemy centrum informacji przy głównym deptaku w mieście, jest przyzwoicie zaopatrzone. Gdy dostajemy do ręki mapy okolicy... serca nam się radują, to jest to o czym marzyliśmy, nawet nieco więcej... Mamy też plan miasta. Jako, że trochę czasu już minęło, to postanawiamy stanąć w pobliskim barze, zajrzeć do map, ustalić plan na dzisiaj, zobaczyć gdzie możemy podjechać, z grubsza nakreślamy plan. W między czasie znika jedzenie z talerzy. Najedzeni ruszamy na objazd miasta. 
Busko-Zdrój
Busko-Zdrój © amiga
W Busku-Zdroju nad deptakiem
W Busku-Zdroju nad deptakiem © amiga
Droga rowerowa
Droga rowerowa © amiga
Oznaczenia na DDRce
Oznaczenia na DDRce © amiga
Wojtek Belon i Karolina
Wojtek Belon i Karolina © amiga
Synagoga w Busku-Zdroju
Synagoga w Busku-Zdroju © amiga
2 czaszki na  starym cmentarzu przy kościółku św. Leonarda w Busku-Zdroju
2 czaszki na starym cmentarzu przy kościółku św. Leonarda w Busku-Zdroju © amiga
kościół św. Leonarda w Busku-Zdroju
kościół św. Leonarda w Busku-Zdroju © amiga
kościół św. Leonarda w Busku-Zdroju
kościół św. Leonarda w Busku-Zdroju © amiga
W parku zdrojowym
W parku zdrojowym © amiga
Dom zdrojowy
Dom zdrojowy © amiga
Kapliczka  św. Anny w parku Zdrojowym
Kapliczka św. Anny w parku Zdrojowym © amiga
Wnętrze kapliczki św. Anny
Wnętrze kapliczki św. Anny © amiga
Mimo tego, że samo miasto nie jest szczególnie wielkie to punktów do odwiedzenia jest całkiem sporo. Niesamowicie wyglądają drogi rowerowe, dodatkowo odwiedzamy drewniany kościółek, park zdrojowy, kapliczkę... Znajdujemy kolejne czaszki na krzyżach, w sumie w Busku spędziliśmy grubo ponad godzinę. 
Jedyne co mi się nie podobało, to dopuszczenie ruchu samochodowego w ścisłym centrum, powinien być mocno ograniczony, dotyczy to jednak prawie wszystkich polskich miast. Samochodu powinny mieć zakaz wjazdu do centrów miast. 
Drugi element który strasznie mnie ruszył to synagoga, budynek sam w sobie piękny, ale jednak jakiś nadzór nad nim powinien być, masa reklam na elewacji, pstrokacizna itd. Podoba mi się to co zostało przyjęte na starym mieście w Warszawie. Gdzie nawet logo Żabki czy Biedronki ma inną kolorystykę, nie straszy. Mało tego pasuje do otoczenia. 
Pstrokacizna na elewacjach zabytkowych budynków to niestety norma w Polsce. Brakuje nam jeszcze sporo do zachodu... 

Po wyjeździe z miasta krążymy po okolicy, mamy zaznaczone kilka punktów na mapie, dworki, pałace, kościoły itd. Dworki niestety zaskakują nieprzyjemnie, w większości okazują się to ruiny mimo, że mapa twierdzi co innego. Szkoda takich miejsc. Za to kościoły wyglądają całkiem przyzwoicie, Zaskakują ich wnętrza gdzie dokładnie w środku na głównej alei umieszczone są kolumny. Nie trafia do mnie to rozwiązanie, jest dziwne i inne of tego do czego przywykłem. 
Kościół pw. św. Jakuba Apostoła w Szczaworyżu
Kościół pw. św. Jakuba Apostoła w Szczaworyżu © amiga
Panorama Szczaworyżu
Panorama Szczaworyżu © amiga
W wąwozie
W wąwozie © amiga
Nowicjat Księży Sercanów
Nowicjat Księży Sercanów © amiga
Znajdź czaszkę ;)
Znajdź czaszkę ;) © amiga
Na dziedzińcu Nowicjatu
Na dziedzińcu Nowicjatu © amiga
Kościół św. Apostołów Piotra i Pawła
Kościół św. Apostołów Piotra i Pawła © amiga
Dzwonnica przy kościele św. Apostołów Piotra i Pawła
Dzwonnica przy kościele św. Apostołów Piotra i Pawła © amiga
Wnętrze kościoła
Wnętrze kościoła © amiga
Chyba trwają przygotowania
Chyba trwają przygotowania © amiga

Okolica niby powinna być płaska, pewnie tak też jest w porównaniu do Beskidów czy Pienin, ale jednak co chwilę mamy górki do podjechania. Czasami ciągną się po 2 km czasami są strome, nachylenie po 10 i więcej procent. W tej okolicy raczej się tego nie spodziewałem. Docieramy do Solca-Zdroju. Nazwa powinna trochę zobowiązywać, jednak widać, że czas nie obszedł się łaskawie z tym miejscem. Dopiero od niedawna coś się dzieje, zaczęły się jakieś remonty. Wydaje się że park zdrojowy jest w rękach prywatnych. W sumie samo miasteczko jest średnio przyjemne. Można je obejść w ciągu kilkudziesięciu minut. 
Jednak w samym mieście były 2 miejsca, które odwiedzamy, to sklep rolniczy - kupiliśmy przedłużacz i stoisko z miodami, coś nas męczy, a do herbaty będzie jak znalazł :)

To teraz będzie z górki
To teraz będzie z górki © amiga
Strudzenie rowerzyści odpoczywają
Strudzenie rowerzyści odpoczywają © amiga
Willa Irena w parku zdrojowym w Solcu-Zdroju
Willa Irena w parku zdrojowym w Solcu-Zdroju © amiga
Łazienki w parku zdrojowym
Łazienki w parku zdrojowym © amiga
Trwa remont
Trwa remont © amiga
Kościół pw. św. Katarzyny w Piasku Wielkim
Kościół pw. św. Katarzyny w Piasku Wielkim © amiga
Kolejna dzisiaj znaleziona czaszka
Kolejna dzisiaj znaleziona czaszka © amiga
Parafia św. Bartłomieja w Wiślicy
Parafia św. Bartłomieja w Wiślicy © amiga
Płaska okolica ;)
Płaska okolica ;) © amiga
Kościół pw. św. Wawrzyńca w Gorysłwicach
Kościół pw. św. Wawrzyńca w Gorysłwicach © amiga

Pora ruszyć dalej, dzień nie jest za długi, a chcemy być przed zachodem słońca w bazie, jest jeszcze szansa na ciepłą wodę ;). Powoli więc odbijamy na zachód kierując się na Wiślicę, a później Gacki. Okolica jakby nieco bardziej płaska, choć w oddali widać jakieś wzniesienia. 
Centrum Wiślicy
Centrum Wiślicy © amiga
Pod kościołem pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Wiślicy
Pod kościołem pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Wiślicy © amiga
Dzwonnica przy kościele
Dzwonnica przy kościele © amiga
nietypowe wnętrze kościoła
nietypowe wnętrze kościoła © amiga
... tutaj też ciekawie
... tutaj też ciekawie © amiga
Widać że trwają przygotowania do uroczystości
Widać że trwają przygotowania do uroczystości © amiga
Wiślica zaskakuje zabytkami, miejscowość wielkościowo podobna do Solca, jednak jest tutaj jakoś przytulniej. Rynek, kościół i dom Długosza. Sporo tablic informacyjnych, spisanej historii... Spędzamy tutaj dobre kilkanaście minut :)
Dom Długosza
Dom Długosza © amiga
Okolice Jurkowa
Okolice Jurkowa © amiga
Kościół św. Teresy z Avila w Jurkowie
Kościół św. Teresy z Avila w Jurkowie © amiga
Pola kukurydzy
Pola kukurydzy © amiga
Nad Nidą w okolicach Starej Zagości
Nad Nidą w okolicach Starej Zagości © amiga
Słońce grzeje
Słońce grzeje © amiga
Czas niestety szybko ucieka, a do Gacków droga jeszcze daleka zastanawiamy się co musimy jeszcze kupić, będziemy pewnie przejeżdżać obok sklepów, większość jest otwarta. Tylko czego nam brakuje? Wydaje się, że mamy wszystko... miód jest, przedłużacz też ;) Resztę kupiliśmy z rana. 
Kościół św. Jana Chrzciciela w Starej Zagości
Kościół św. Jana Chrzciciela w Starej Zagości © amiga
Czaszka na zakończenie wycieczki :)
Czaszka na zakończenie wycieczki :) © amiga
Na miejsce docieramy trochę przed zachodem słońca, woda jest... mocno letnia. Ech... Wieczór za to spędzamy na snuciu planów na dzień następny :), a ten zapowiada się wyjątkowo gorący :)

Komentarze (2)

Okolica zaskoczyła bardzo pozytywnie. Zastanawiałem się co zastaniemy w tej okolicy, a okazało się, że jest co zwiedzać. Najważniejsze, że udało się dorwać mapy, bez nich byłby problem...

amiga 12:30 wtorek, 28 sierpnia 2018

Nie codziennie sie widzi podwójne czaszki - tutaj często. Miasteczko Busko-Zdrój zaskoczyło, bardzo pozytywnie, z kolei do Solca Zdroju jak i do Wiślicy nie chcę wracać. Bardzo sympatyczny dzień, choć temperatura daje nam popalić, a opalenizna coraz mocniejsza.

Tymoteuszka 12:04 wtorek, 28 sierpnia 2018
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa odnie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]