Wracające upały
Wtorek, 7 sierpnia 2018
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Dochodzi 17 gdy ruszam, jest ciepło, prawie gorąco, wiatr w twarz, samochodów niewiele. Po kilku km jazdy mam dość wiatrzyska, skręcam w lasek Makoszowski, pomiędzy drzewami jest całkiem przyjemnie, chłodniej i wiatr nieodczuwalny. Wyjeżdżam w Makoszowach, myślę by pojechać obok stawów makoszowskich, jednak z daleka widzę zamknięty przejazd kolejowy. Zmiana planów. kierunek ul Wiosenna ;) Tyłami wyjeżdżam na ścieżkę leśną prowadzącą na Halembę :)
W lasku Makoszowskim © amiga
Wiadukt DTŚki © amiga
Wąska ścieżka © amiga
Teraz chyba w prawo © amiga
Konwój... © amiga
Okolice Halemby © amiga
Muszę przyznać, że dzisiaj całkiem sporo ludzi ruszyło w las. Mijam kilu rowerzystów, biegaczy, spacerowiczów... Pogoda zachęca do wyjścia. Szybko przejeżdżam przez Halembę i znów jestem w lesie, rozglądam się za grzybami, ale chyba jest w tej chwili za sucho, kilka dni musiałoby popadać. Niby najbliższe opady już jutro, ale czy przepowiednia się spełni? Zobaczymy.
Dolina Jamny © amiga
Grzybów chyba nie ma... © amiga
Bunkier OWŚ © amiga
Gdy wyjeżdżam w Starych Panewnikach zainteresował mnie wariant podpowiadany przez nawigację, droga którą wybrał lekko zaskakuje, choć kilka razy w podobny sposób przejeżdżałem. Zastanawia mnie poprowadzenie niebieskiej rowerówki przez lasy, strasznie kluczy pomimo tego, że ten odcinek dało by się przejechać sporo prościej.
W cieniu lepiej © amiga
Jeszcze chwila i będę w Panewnikach © amiga
Podobno ma tutaj stanąć kościół, tylko po co.... © amiga
Lubię ten wariant © amiga
Troszkę piachu © amiga
W Ligocie, a w zasadzie to prawie w Piotrowicach postanawiam przebić się tyłem na ul Asnyka, dobre kilka miesięcy tędy nie jechałem, a może po prostu nie pamiętam tego. Mam wrażenie, że śmietnik jest większy...
Hydrant w lesie © amiga
Tor nielegalnych wyścigów w Ligocie © amiga
Wkrótce osiągam dom, znowu strasznie chce mi się pić...
W lasku Makoszowskim © amiga
Wiadukt DTŚki © amiga
Wąska ścieżka © amiga
Teraz chyba w prawo © amiga
Konwój... © amiga
Okolice Halemby © amiga
Muszę przyznać, że dzisiaj całkiem sporo ludzi ruszyło w las. Mijam kilu rowerzystów, biegaczy, spacerowiczów... Pogoda zachęca do wyjścia. Szybko przejeżdżam przez Halembę i znów jestem w lesie, rozglądam się za grzybami, ale chyba jest w tej chwili za sucho, kilka dni musiałoby popadać. Niby najbliższe opady już jutro, ale czy przepowiednia się spełni? Zobaczymy.
Dolina Jamny © amiga
Grzybów chyba nie ma... © amiga
Bunkier OWŚ © amiga
Gdy wyjeżdżam w Starych Panewnikach zainteresował mnie wariant podpowiadany przez nawigację, droga którą wybrał lekko zaskakuje, choć kilka razy w podobny sposób przejeżdżałem. Zastanawia mnie poprowadzenie niebieskiej rowerówki przez lasy, strasznie kluczy pomimo tego, że ten odcinek dało by się przejechać sporo prościej.
W cieniu lepiej © amiga
Jeszcze chwila i będę w Panewnikach © amiga
Podobno ma tutaj stanąć kościół, tylko po co.... © amiga
Lubię ten wariant © amiga
Troszkę piachu © amiga
W Ligocie, a w zasadzie to prawie w Piotrowicach postanawiam przebić się tyłem na ul Asnyka, dobre kilka miesięcy tędy nie jechałem, a może po prostu nie pamiętam tego. Mam wrażenie, że śmietnik jest większy...
Hydrant w lesie © amiga
Tor nielegalnych wyścigów w Ligocie © amiga
Wkrótce osiągam dom, znowu strasznie chce mi się pić...