Z Kuzynką i młodą do Pszczyny

Niedziela, 8 lipca 2018 · Komentarze(5)
Niedziela... pogoda dopisuje, prognozy od kilku dni straszą, więc wszystkie opcje wyjazdu były w lekkim zawieszeniu. Jednak w ostatniej chwili coś się zmieniło. Zapowiadane deszcze zniknęły. Około 9:00 jest jeszcze chłodno, nadjeżdżają dziewczyny :)

Dzisiaj niezłe wyzwanie, 40 km, kierunek Pszczyna, sprawdzam wiatr ten początkowo ma wiać z zachodu, później z północy. Tak więc powinien nam nieco pomagać :)

Temperatura optymalna, około 18 stopni na starcie, później będzie cieplej co trochę mnie niepokoi. Trzeba dużo pić. 

Nadjeżdża dzisiejsza ekipa :)
Nadjeżdża dzisiejsza ekipa :) © amiga

Zaplanowana trasa wiedzie bądź lasem, bądź bocznymi drogami, od czasu do czasu przecinając nieco bardziej ruchliwe ciągi. Nie spodziewam się problemów, mimo wszystko jest niedziela rano, niektórzy pewnie dopiero wstają. 

Niestety na starcie mamy pierwszy podjazd na Kostuchnę, to będzie chyba najwyższy punkt na trasie ;) Dajemy radę :) Długi zjazd... i pakujemy się w las prowadzący na Podlesie, ścieżka jest wąska i prowadzi przy wyciągu narciarskim Sopelek. 

Pierwsze 6 km za nami, pora na krótką przerwę, te będziemy robili w miarę potrzeb, w końcu nie jedziemy na wyścigi, tylko na wycieczkę. ma być miło i przyjemnie. 
Droga nie dłuży się, w zasadzie co chwilę zmieniają się widoki, zmienia się krajobraz, okolica, ścieżki po których jedziemy. 
Co jakiś czas widujemy zwierzątka, a to kotek, a to konik ;) Wiewiórki się pochowały. 
Krótka przerwa w Wilkowyjach
Krótka przerwa w Wilkowyjach © amiga

Słyszę co jakiś czas Ochy i Achy... ale też pytanie, a ile jeszcze zostało... ;) Na szczęście kilometry powoli topnieją, do mety jest coraz bliżej. W Tychach Żwakowie pierwsza dłuższa przerwa, dobre 20-30 minut, pora na ciastko, na Hot-Doga, na napoje... 

Najedzeni możemy ruszyć dalej, mijamy bokiem Paprocany, Promnice, i ladujemy w Kobiórze, widzę, że młoda jest już mega zmęczona, jeszcze kawałek do Piasku, tam stajemy przy sklepie, Nutelki, słodkie napoje stawiają  nas na nogi, możemy jechać dalej. 
Mostek w Kobiórze
Mostek w Kobiórze © amiga
Droga już się nie ciągnie, mija dość szybko, wjeżdżamy do parku przypałacowego... i słyszę, a może tutaj staniemy porzucamy się piłką ;) Tak też robimy,. chwila oddechu, jakiegoś innego ruchu... 
Pora rozprostować nogi
Pora rozprostować nogi © amiga
Długa droga za nami
Długa droga za nami © amiga
Park w Pszczynie
Park w Pszczynie © amiga

Jest pora obiadowa tak więc trzeba by coś zjeść,m znajdujemy odpowiednią restaurację, kelnerzy zakręceni jak słoiki... Mylą się, zapominają, ale jedzenie spoko. Może nie na 6kę, ale solidną 4 z plusem ;) się należy. Czas ucieka a trzeba jeszcze wykorzystać dmuchańce ;), kupić pamiątkowe magnesy, itp... 
Sprawdzamy pociągi, do 15:48 mamy coś co 20 minut, tak więc kupujemy lody na rynku.... pycha... 

Widać Pałac w Pszczynie po drugiej stronie stawu
Widać Pałac w Pszczynie po drugiej stronie stawu © amiga

Powoli jedziemy na dworzec, coś mi się nie podoba, za dużo podróżnych czeka, zbyt wiele rowerzystów, w sumie chyba 9 naliczyłem... Jak podjedzie nowy skład to będzie ciężko, mam nadzieję, że podjedzie stary kibelek, nie jest za fajny, ale mieści się w nim prawie dowolna liczba rowerów i rowerzystów. 

Pociąg jest opóźniony dobre 15 minut. Skład nie dość, że nowy, to wyjątkowo krótki, wewnątrz ludzie ubicie jak śledzie w puszcze. Masakra... 
Udaje się wsiąść dziewczyną z roweremi... Uff... Ja odpuszczam, nie ma miejsca, ale... mam rower i nie zawaham się go użyć. Żegnamy się... 
Wychodzę z dworca, następny pociąg za godzinę, nie mam ochoty na powtórkę. A w końcu do domu nie jest specjalnie daleko. Ruszam wariantem krótszym niż tutaj dojechaliśmy, ale bardziej paskudnym, po drodze wzdłuż wodociągu. Trasa szybka, ale nudna. Choć w tej chwili chyba jedyny sensowny wariant. Prognozy straszą burzami od około 17-18. 
Jadę pod wiatr... trochę męczące, ale, jest nieźle. Szybko docieram do Kobióra i jedynki, którą muszę przekroczyć. Ruch jak diabli, a to miejsce nie jest za fajne na takie numery. Tracę dobre kilka minut by pokonać tą przeszkodę. 

Przekroczenie jedynki w tym miejscu to horror
Przekroczenie jedynki w tym miejscu to horror © amiga

Dalej wracam na drogą którą jechaliśmy do Pszczyny, szybko mijam kolejne atrakcje, w Tychach pakuję się przez całą długość miasta. Ciężko powiedzieć, że jest szybciej, sporo skrzyżowań, debilne rozwiązania świateł... a za browarem jadę kawałek 44-ką. 
Na szczęście ruch niewielki i udaje się szybko przejechać ten odcinek. 

Pod browarem w Tychach
Pod browarem w Tychach © amiga

Ostatni fragment przez las, jestem na Podlesiu, zaskakuje mnie stacja rowerów miejskich, miejsce piękne :), odnowione, tyle, że nie mam specjalnie potrzeby by tam wjeżdżać, szybkie zdjęcie z daleka i ruszam do domu.  W okolicach Tunelowej przymusowy postój, jedzie pociąg z Pszczyny, ten na który mogłem czekać ;) Stary, lekko odnowiony skład. Szkoda, że ten wcześniejszy taki nie był. 

Rowery miejskie na Podlesiu :)

Rowery miejskie na Podlesiu :) © amiga
Jedzie pociąg z daleka
Jedzie pociąg z daleka © amiga

Po kilku km jestem w domu. Dzień dobrze wykorzystany... choć trochę zaskakujący :)

Komentarze (5)

Kasik Sprawdziłem na necie jak to wygląda, myślę, że wiem gdzie mam skręcić, a w Tychach mam nadzieję, że się nie zgubię ;) W razie czego będę miał ze sobą nawigację. Ta droga jest tam naniesiona, więc nie powinno być zgrzytu...

Tymoteuszka Młoda miała dystans życia, choć zaskakujące było to, że po powrocie do domu, poleciała na plac zabaw ;)

amiga 07:28 poniedziałek, 16 lipca 2018

Gratulacje dla dziewczyn. Ważne, że pogoda Wam dopisała, humory widze także. Dynstans nie mały, a i dobrze zaplanowane przerwy wskazane. Niedziela jak znalazł. Pewnie wszyscy spaliście jak aniołeczki :)

Tymoteuszka 13:03 piątek, 13 lipca 2018

Wariant jest o niebo lepszy i omijasz błota przed Paprocanami. W razie czego google dokładnie wyznaczy Ci tę trasę "Studzienice- Trzynastka Tychy"

kasik 06:00 wtorek, 10 lipca 2018

Kasik Spojrzałem na wariant o którym wspomniałaś, wygląda obiecująco, przyznam się, ze nie myślałem o czymś takim. Postaram się następnym razem to wykorzystać... Dzięki

amiga 10:05 poniedziałek, 9 lipca 2018

Zamiast całkiem wzdłuż wodociągu (i przekraczać jedynkę) lepiej odbić na Studzienice potem do lasku i wyjeżdżasz przy osiedlu Z1 w Tychach.
Wydaje się znacznie lepsze ;)

kasik 06:39 poniedziałek, 9 lipca 2018
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ziejl

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]