Uciekając przed burzą
Piątek, 6 lipca 2018
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Jest coś koło 16:30 gdy ruszam, wiatr w plecy, silne podmuchy są wyraźnie odczuwalne. Gorzej bo po niebie przewalają się ciemne chmury, wcześniej coś popadywało, prognozy straszą, radary też coś pokazują, choć raczej już za Przemszą... Pytanie tylko, czy nie rozciągnie się to na zachód.
Niewielki ruch na drogach, jazda jest szybka, przyjemna, choć jest duszno, gorąco. Pocę się jak kot ;)
W Zabrzu skracam drogę przez lasek Makoszowski, widzę ekipę przy ostatnio zatrutym stawie, chyba próbują oczyścić wodę. Szkoda, że dopiero teraz.
Trawa skoszona © amiga
Zaskakują mnie chwilami prędkości, na niektórych prostych jadę po 40 km/h.... efekt wiatru. Może i dobrze, może uda mi się uciec przed burzą, choć to złe określenie, w zasadzie cały czas jadę w kierunku burzy... Pytanie czy w nią wjadę.
Nie lubię tego przejścia/przejazdu rowerowego w Rudzie Śląskiej © amiga
Od Kochłowic robi się wyraźnie chłodniej, temperatura mocno spadła, na poboczach widać tu i ówdzie kałuże, musiało niedawno padać. Po niebie gnają ciemne chmury, mam jednak nadzieję, że zdążę.
Ciemne chmury nadciągają © amiga
Gdy osiągam okolice Zadola, jestem spokojny, jadę dodatkowo nieco tyłem, zaskoczył mnie stojący tam samochód dostawczy. Wygląda tragicznie. Wydaje się, że stoi tutaj dobre kilka tygodni, może dłużej. Powinna się nim zainteresować policja czy staż miejska.
Ciekawe ile tutaj stoi © amiga
Boisko Kolejarza... chmury straszą © amiga
Do domu mam jedynie 3 km. Po głowie chodzi mi jeszcze odwiedzenie myjni, ale nie... spadają pojedyncze krople deszczu... jadę do domu. Jestem na miejscu, nie zmoczyło mnie, ale i tak jestem mokry ;) Dzień uważam za dobrze wykorzystany.
Plac budowy w Piotrowicach © amiga
Niewielki ruch na drogach, jazda jest szybka, przyjemna, choć jest duszno, gorąco. Pocę się jak kot ;)
W Zabrzu skracam drogę przez lasek Makoszowski, widzę ekipę przy ostatnio zatrutym stawie, chyba próbują oczyścić wodę. Szkoda, że dopiero teraz.
Trawa skoszona © amiga
Zaskakują mnie chwilami prędkości, na niektórych prostych jadę po 40 km/h.... efekt wiatru. Może i dobrze, może uda mi się uciec przed burzą, choć to złe określenie, w zasadzie cały czas jadę w kierunku burzy... Pytanie czy w nią wjadę.
Nie lubię tego przejścia/przejazdu rowerowego w Rudzie Śląskiej © amiga
Od Kochłowic robi się wyraźnie chłodniej, temperatura mocno spadła, na poboczach widać tu i ówdzie kałuże, musiało niedawno padać. Po niebie gnają ciemne chmury, mam jednak nadzieję, że zdążę.
Ciemne chmury nadciągają © amiga
Gdy osiągam okolice Zadola, jestem spokojny, jadę dodatkowo nieco tyłem, zaskoczył mnie stojący tam samochód dostawczy. Wygląda tragicznie. Wydaje się, że stoi tutaj dobre kilka tygodni, może dłużej. Powinna się nim zainteresować policja czy staż miejska.
Ciekawe ile tutaj stoi © amiga
Boisko Kolejarza... chmury straszą © amiga
Do domu mam jedynie 3 km. Po głowie chodzi mi jeszcze odwiedzenie myjni, ale nie... spadają pojedyncze krople deszczu... jadę do domu. Jestem na miejscu, nie zmoczyło mnie, ale i tak jestem mokry ;) Dzień uważam za dobrze wykorzystany.
Plac budowy w Piotrowicach © amiga