Wtorkowo

Wtorek, 26 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Poranek chłodny, sporo chmur, mokro. Wieczorem i w nocy lało, prognozy i tak straszą, jestem jednak przygotowany. Jadę. 
Ruszam 15 minut wcześniej niż wczoraj, wariant szosowy, obawiam się, że w lesie może być nieciekawie, choć wile razy się myliłem i okazywało się, że woda po nawet wielkiej ulewie szybko wsiąka. 

W Piotrowicach spory ruch, masa samochodów, jak na wakacje to trochę zaskakuje. Odbijanie na boczne drogi średnio coś mi wychodzi. Na szczęście już na granicy z Rudą Śląską zaczyna się luzować. Podjazdy trochę męczą, ale co tam ;)

W Zabrzu nie jadę ul Winklera, za dużo samochodów, nie lubię tego. Uciekam na nieco dłuższą trasę, ul Sportową i Jaskółczą. Tyle, że wjazd na nie jest tylko w wariancie łamania przepisów... Nikt nie pomyślał o rowerzystach. 
Gliwice na szczęście puste... w firmie jestem w dość przyzwoitym czasie jak na panujące warunki... 
Wilgotne drogi i poranku
Wilgotne drogi i poranku © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kpodn

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]