W Poniedziałek....
Poniedziałek, 25 czerwca 2018
· Komentarze(1)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Dwa dni przerwy, dwa kolejne dni urodzinowe, za tydzień nieco podobnie, choć... kto wie. Na szczęście trwają wakacje. Ruch jest wyraźnie mniejszy, pustki...
Temperatura nie rozpieszcza, choć wolę by było 10 stopni niż 40... Gdy jest duszno, gorąco jazda idzie tak sobie, choć wtedy jednak chce się jechać po lesie, coś zwiedzać, odwiedzać, a tak najczęściej po najkrótszej linii do i z pracy.
Ruszam z dużym opóźnieniem jest po 7:30, nie mogłem się obudzić, nie mogłem się pozbierać, w końcu jednak się udało. Denerwuje północny wiatr, ale co tam. Nogi przyzwyczają się do kręcenia... najpierw powoli, później nieco szybciej...
Wydawało mi się, ze sezon remontowy zaczął się wiosną, ale to co teraz się dzieje to lekkie przegięcie. Kopią wszędzie, nie ma żadnego dłuższego odcinka na którym by się coś nie działo...
Liczę jednak na to, że się pospieszą... jazda czymkolwiek nie sprawia przyjemności...
Przebudowa rowerówki © amiga
Zastanawia mnie nowa wersja DDRki na Jankego, niby fajniej bo na części jest dwukierunkowa, powinno być niby lepiej, ale został zagarnięty spory fragment z szerokości drogi... kierowcy będą mieli bardziej przewalone, ale wjazdy na rowerówkę będą normą... coś mi jeszcze mówi, że dla odmiany rowerzyści będą jeździli po staremu, nie zauważą, że rowerówka jest jednokierunkowa, a nie jak poprzednie dwu... Oj szykują się poważne problemy... Już lepiej byłoby zlikwidować w całości rowerówkę, poszerzyć drogę, wpuścić tam rowery, a dodatkowo na chodnikach dopuścić warunkowo ruch rowerowy. Trudno jeszcze w tej chwili wyrokować czy to rozwiązanie które w tej chwili jest robione jest złe... jednak są w tej chwili przewężenie gdzie ciężko by zmieściły się 2 samochody obok siebie.
Ponarzekane... więc można zająć się dojazdem. Na niebie sporo chmur, straszą, prognozy też nie napawają optymizmem, mam ubraną wiatrówkę, przeciwdeszczówka w plecaku... W okolicach Kochłowic delikatnie kropi, na szczęście niewiele, później na chwilę pojawia się słońce, momentalnie robi się przyjemniej :)
Od Bielszowic drogi zupełnie pustoszeją, nawet w Zabrzu nic się nie dzieje. Skracam drogę ile się da, jadę ul Winklera. Przez rondo przy DTŚce przejeżdżam bez zatrzymania, to... ostatni raz zdarzyło mi się w poprzednie wakacje... Dalej jest podobnie, obserwuję ceny paliw... chyba delikatnie idą w dół, ale do czasu... Prezydent już o to zadba.
W firmie jestem trochę przed 9... marzy mi się gorąca kawa...
W Piotrowicach pada deszcz © amiga