Uciekając przed ulewami

Piątek, 22 czerwca 2018 · Komentarze(0)
Z pracy wyjeżdżam nieco wcześniej, niż zwykle, jest około 17:40, wiatr z grubsza w plecy, straszą ciemne chmury, wiem, że coś nadciąga od strony Wrocławia i Opola. Myślę, by jechać szosami, ale... na granicy z Zabrzem odbijam w las ;)

Szybki przejazd po wiadukcie w lasku Makoszowskim i jadę dalej, delikatnie kropi... niedobrze, naciskam mocniej. W lesie nie pada, drzewa zatrzymują deszcz.  
Jedzie pociąg z daleka....
Jedzie pociąg z daleka.... © amiga
Ciemnie chmury za mną
Ciemnie chmury za mną © amiga
Ciemne chmury  przede mną
Ciemne chmury przede mną © amiga
Spodziewałem się, że po ostatnich burzach będzie sporo błota, ale wszystko wsiąkło, nie ma nic... Dość szybko mijam Halembę, znowu kropi... ech... 
Ścieżka przy potoku Bielszowickim w Kończycach
Ścieżka przy potoku Bielszowickim w Kończycach © amiga
W prawo i w dół
W prawo i w dół © amiga
Gnam dalej, to co że po terenie, po lesie ;), Wkrótce jestem w Panewnikach... Ciemne chmury niestety są wszędzie. Na Ligocie jakiś dziadek debil zajeżdża mi rowerówkę, dawno się na kogoś tak nie wydarłem... odpowiedź... przecież nic się nie stało zagotowała mnie... Nie pamiętam kiedy ktoś tak podniósł mi ciśnienie.  Do domu 3 km... jadę przez park na Zadolu, uspokajam się... Deszcz straszy, ale po kilku minutach jestem w domu, dopiero wtedy lunęło... Ufff
Dolina Jamny
Dolina Jamny © amiga


Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wyodw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]