Początek lata...
Piątek, 22 czerwca 2018
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Zbieranie idzie mi wyjątkowo wolno, na dokładkę przypominam sobie o przebitych dętkach... Tak wiec przed wyjazdem szybkie łatanie. Dętki zaklejone, sprawdzone, więc można jechać ;)
Ruszam około 7:15, na drogach całkiem sporo samochodów, początkowo jazda jest średnio przyjemna, rejony gdzie trwają remonty bardzo się rozszerzyły. W zasadzie jest to prawie cała długość ul Jankego i Zbożowej, spore fragmenty Kościuszki, nie licząc mniejszych uliczek. W Piotrowicach jest już lepiej, jednak rucha na drogach jakby większy niż zwykle w piątki. Przypominam sobie, że to koniec roku szkolnego i wszystko jasne. Jeszcze kilka godzin na drogach będzie Sajgon, ale od jutra z ulic zniknie co najmniej 1/3 samochodów :)
Podobnie jak ostatnio jadę góralem, szerokie opony na asfaltach to przesada, ale być może wieczorem pojadę terenem :) Oby tylko pogoda się nie zepsuła. Gdyby utrzymało się coś koło 15 byłoby idealnie.
W chwili wyjazdu było coś około 11... wiatrówka wskazana i oczywiście ubrana :) Jadąc dalej widzę, że ruch nie słabnie, przeszkadza też bardzo silny wiatr z północnego-zachodu, oby wieczorem wspomagał...
DDRka na Bielszowickiej © amiga
Kopalnia Bielszowice © amiga
Dziwny pas chmur © amiga
Co jakiś czas widzę dziury w chmurach, pojawia się błękitne niebo, jest jednak szansa na słońce, prognozy jednak nie pocieszają.
W Zabrzu pakuję się do lasku Makoszowskiego, pomiędzy drzewami mogę chwilę odpocząć od wiatru. Jazda jest sporo przyjemniejsza. W Gliwicach jestem kilka minut po ósmej, ruch zamiera, jedynie w okolicach szkół trzeba trochę uważać.
W lasku Makoszowskim © amiga
W firmie jestem względnie o czasie, zmęczony jak diabli, wiatr zrobił swoje... Ostatni odcinek po Królewskiej Tamy i bł. Czesława w tunelu z wiatrem w twarz... masakra...
Ruszam około 7:15, na drogach całkiem sporo samochodów, początkowo jazda jest średnio przyjemna, rejony gdzie trwają remonty bardzo się rozszerzyły. W zasadzie jest to prawie cała długość ul Jankego i Zbożowej, spore fragmenty Kościuszki, nie licząc mniejszych uliczek. W Piotrowicach jest już lepiej, jednak rucha na drogach jakby większy niż zwykle w piątki. Przypominam sobie, że to koniec roku szkolnego i wszystko jasne. Jeszcze kilka godzin na drogach będzie Sajgon, ale od jutra z ulic zniknie co najmniej 1/3 samochodów :)
Podobnie jak ostatnio jadę góralem, szerokie opony na asfaltach to przesada, ale być może wieczorem pojadę terenem :) Oby tylko pogoda się nie zepsuła. Gdyby utrzymało się coś koło 15 byłoby idealnie.
W chwili wyjazdu było coś około 11... wiatrówka wskazana i oczywiście ubrana :) Jadąc dalej widzę, że ruch nie słabnie, przeszkadza też bardzo silny wiatr z północnego-zachodu, oby wieczorem wspomagał...
DDRka na Bielszowickiej © amiga
Kopalnia Bielszowice © amiga
Dziwny pas chmur © amiga
Co jakiś czas widzę dziury w chmurach, pojawia się błękitne niebo, jest jednak szansa na słońce, prognozy jednak nie pocieszają.
W Zabrzu pakuję się do lasku Makoszowskiego, pomiędzy drzewami mogę chwilę odpocząć od wiatru. Jazda jest sporo przyjemniejsza. W Gliwicach jestem kilka minut po ósmej, ruch zamiera, jedynie w okolicach szkół trzeba trochę uważać.
W lasku Makoszowskim © amiga
W firmie jestem względnie o czasie, zmęczony jak diabli, wiatr zrobił swoje... Ostatni odcinek po Królewskiej Tamy i bł. Czesława w tunelu z wiatrem w twarz... masakra...