Poweekendowy rozjazd ;)
Poniedziałek, 6 listopada 2017
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Minął tydzień od mojego ostatniego wyjazdu do pracy na rowerze. Obłęd.... Dawno nie miałem takiej przerwy, dobrze, że wczoraj Karolina wyciągnęła mnie na wycieczkę :)... Jeszcze nie zapomniałem jak się pedałuje.... ja się jeździ.
Dzień jednak zaczyna się trochę pechowo. W tylnym kole brakuje powietrza... 15 minut z głowy, wyjazd opóźniony. Przy okazji dowiaduję się, że tylna opona dogorywa, to efekt najechania na szkło kilka miesięcy temu... Wygląda to nieciekawie. Dzisiaj tylko "zatykam" i kleję dziurę, ale opona musi być zmieniona. Może w Gliwicach jak będę miał 5 minut to coś kupię... A jak nie to na allegro... Nie muszę jej mieć na wczoraj...
Gdy w końcu ruszam jest 7:20. Ruch jak diabli, korki.... wszędzie, Piotrowice zawalone samochodami, podobnie Ligota i Panewniki. Dopiero gdy wyjeżdżam z Katowic zaczyna być przyjemniej. Jeszcze drobny zacisk W Kochłowicach i nieco dalej mija ósma. Drogi pustoszeją.
Korek na Panewnickiej © amiga
Układają te cholerne progi © amiga
To przymglenie czy smog? © amiga
Jazda staje się przyjemniejsza, szkoda tylko, że jest tak chłodno, wiatr nie pomaga, niestety uparł się i wieje od zachodu... 5 stopni cieszy, ale bardziej cieszyłoby mnie 15... Na to jednak nie ma szans, nie o tej porze dnia. Może w okolicach południa...
Gdy będę wracał temperatura znowu poleci w dół... Najważniejsze, że jest na plusie i nie pada...
Pustki w Gliwicach © amiga
Do firmy docieram w takim sobie czasie. Czuję lekkie zmęczenie po wczorajszym wypadzie... ale.. to takie dobre zmęczenie... oby więcej takich wyjazdów... :)
Dzień jednak zaczyna się trochę pechowo. W tylnym kole brakuje powietrza... 15 minut z głowy, wyjazd opóźniony. Przy okazji dowiaduję się, że tylna opona dogorywa, to efekt najechania na szkło kilka miesięcy temu... Wygląda to nieciekawie. Dzisiaj tylko "zatykam" i kleję dziurę, ale opona musi być zmieniona. Może w Gliwicach jak będę miał 5 minut to coś kupię... A jak nie to na allegro... Nie muszę jej mieć na wczoraj...
Gdy w końcu ruszam jest 7:20. Ruch jak diabli, korki.... wszędzie, Piotrowice zawalone samochodami, podobnie Ligota i Panewniki. Dopiero gdy wyjeżdżam z Katowic zaczyna być przyjemniej. Jeszcze drobny zacisk W Kochłowicach i nieco dalej mija ósma. Drogi pustoszeją.
Korek na Panewnickiej © amiga
Układają te cholerne progi © amiga
To przymglenie czy smog? © amiga
Jazda staje się przyjemniejsza, szkoda tylko, że jest tak chłodno, wiatr nie pomaga, niestety uparł się i wieje od zachodu... 5 stopni cieszy, ale bardziej cieszyłoby mnie 15... Na to jednak nie ma szans, nie o tej porze dnia. Może w okolicach południa...
Gdy będę wracał temperatura znowu poleci w dół... Najważniejsze, że jest na plusie i nie pada...
Pustki w Gliwicach © amiga
Do firmy docieram w takim sobie czasie. Czuję lekkie zmęczenie po wczorajszym wypadzie... ale.. to takie dobre zmęczenie... oby więcej takich wyjazdów... :)