Nocą po mieście

Piątek, 20 października 2017 · Komentarze(0)
Jest znowu kilkanaście minut po 20, ciemność już dawno zawładnęła światem. Drogi puste, lekkie zamglenia, wiatr chyba nieco wspomagający, ale pewny tego nie jestem. Dość sprawnie wydostaję się z Gliwic, na granicy z Zabrzem widzę z daleka łunę, chwilę później widzę ciągnące się na poboczach zaparkowane samochody. Słychać pieśni ;) na bank trwa mecz... Nieco zmieniam trasę, z reguły nie mam potrzeby tędy jechać, wydłuża mi to trochę trasę, na dokładkę mam światła, a że da się to ominąć i skrócić drogę to nie docieram tutaj. Dzisiaj jednak chcę podjechać pod stadion. Może jakaś fota? Nie zatrzymuję się jednak, nie za bardzo jest jak, na dokładkę wszędzie policja... Pewnie nie są zainteresowani samotnym rowerzystą, ale po co kusić ;)
Stadion Górnika Zabrze :)
Stadion Górnika Zabrze :) © amiga
Policji jak.... lepiej nie kończę
Policji jak.... lepiej nie kończę © amiga
Po minięciu stadionu, znowu zaczyna się robić spokojnie, pusto, są miejsca gdzie na długich kilku km odcinkach nie mija mnie ani jeden samochód. Za to mgła gęstnieje. Na Wirku niespodzianka, przejazd zamknięty i z daleka widać stojące samochody, pociąg coś się ociąga. Zawracam i wbijam się na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego. Widoczność spada do 10-15 metrów... Zwalniam, wiem, że w kilku miejscach droga nie jest oczywista, trzeba gdzieś skręcić, pojechać łukiem itd... jak będę jechał prosto to wpakuję się na jakąś rurę albo się zgubię ;) 
Solidne mgły i zero samochodów
Solidne mgły i zero samochodów © amiga
Wyjeżdżam w Kochłowicach, na terenach zabudowanych jest zdecydowanie lepiej widać przynajmniej 100m :) Do domu jadę już spokojniej. To ostatni dojazd do domu w tym tygodniu, w weekend raczej nie planuję roweru, mam za to w planie ruszyć się na kijach :) Czy się uda?
Moje ulubione oświetlenie LEDowe :)
Moje ulubione oświetlenie LEDowe :) © amiga

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ubyni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]