Mglisty poranek

Piątek, 20 października 2017 · Komentarze(1)
Jest 7:11 gdy ruszam. Noc była krótka, za krótka, jestem zmęczony, niewyspany... pociesza mnie jedynie to, że jutro weekend. Może trochę odpocznę. Dzisiaj wiem, że czeka mnie późny powrót, po raz kolejny.... i mam nadzieję, że w najbliższym czasie ostatni. Ten tydzień był, a raczej jest jeszcze wyjątkowo długi. Na drogach o dziwo jest nieźle, niewielki ruch. Dzisiaj raczej pociągnę drogami, las zostanie na... kiedyś tam. Może na przyszły tydzień? 

Jest trochę chłodno, licznik pokazuje mi 5 stopni... Wydawało mi się, że moja tolerancja na zimno w krótkich gaciach kończy się na 7 stopniach. Okazuje się, że przy 5 też nie jest źle ;).... Lekkie przymglenia zupełnie nie przeszkadzają, liczę jednak na to, że wstające słońce szybko usunie białą zasłonkę. 

Ruch o poranku nie jest zbyt wielki
Ruch o poranku nie jest zbyt wielki © amiga
Trochę za dużo miejsca zajmuje
Trochę za dużo miejsca zajmuje © amiga
W Kochłowicach widzę, że w końcu po ponad tygodniu zabrali się za korektę DDRki, w końcu bo po tym czymś nie da się jechać. Pora wylać asfalt... Zastanawiam się po co go wymieniali? Na tym odcinku był naprawdę w niezłym stanie. Wolałbym by poprawiony został krótki odcinek leśny gdzie zagłębienia powodują się zbieranie się wody, i wszelkiego syfu który wraz z każdymi opadami osadza się tam. 
W końcu coś drgnęło na DDRce w Kochłowicach
W końcu coś drgnęło na DDRce w Kochłowicach © amiga
Gdy wyjeżdżam z Wirka, na drodze do Bielszowic zaskakuje mnie ściana mgły wymieszanej ze smogiem, czuć smród, w oczach wyraźnie czuję "piasek" widoczność spada chwilami do 50m... Nie jest dobrze, co chwilę spoglądam do lusterka, odpalam lampki... Mam nadzieję, że to tylko chwilowy lokalny problem. Szybko okazuje się, że mgła nie odpuszcza... 
Bielszowice zasnute gęstą mgłą i smogiem
Bielszowice zasnute gęstą mgłą i smogiem © amiga
Widoczność mocno ograniczona
Widoczność mocno ograniczona © amiga
Zabrze tonie w bieli... miejscami widoczność poprawia się by po kolejnych kilkuset metrach ponownie spaść do 50m... Skracam drogę przez lasek Makoszowski, jest pięknie, klimatycznie :). Po jego drugiej stronie jestem już w Gliwicach. Mgła czy raczej mieszanina mgły i wyziewów z domów nie odpuszcza. Na nieco bardziej zabudowanych odcinkach jest ciut lepiej. Jednak dopiero w firmie mogę nieco odetchnąć... Dojechałem... Ufff
Klimatyczny lasek Makoszowski
Klimatyczny lasek Makoszowski © amiga
W Gliwicach mgła powoli się rozprasza
W Gliwicach mgła powoli się rozprasza © amiga
Nareszcie pod firmą
Nareszcie pod firmą © amiga

Komentarze (1)

Krótkie gacie wziąłem do plecaka. Może po południu będzie na tyle ciepło by je wdziać. Rano nie zdobyłem się na taki heroiczny wyczyn :-) Mgłę miałem niemal cały czas. Może ze 2km tylko bez. Trochę jazda z duszą na ramieniu przez tą ograniczoną widoczność ale na szczęście nie było kozaków wyprzedzających za wszelką cenę. Ci, którzy wyprzedzali, robili to całkiem bezpiecznie i z głową.

limit 08:58 piątek, 20 października 2017
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ajasi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]