Po dłuższej przerwie w końcu na rowerze :)
Ruszam trochę po 7:10... Ruch na drogach jak diabli, tworzą się korki..., jednak na rowerze mam pewną przewagę. Nie muszę stać... ;) mogę pojechać drogami, ścieżkami na których nie mogą jechać samochody...
Mokro o poranku © amiga
Po weekendowych opadach wszędzie jest mokro, temperatura dość niska, po raz pierwszy tej jesieni jestem tak ciepło ubrany. Długie spodnie, kurtka jesienno-zimowa. Tyle, że nogi marzną. Mam nadzieję, że zamówione buty "zimowe" dotrą może dzisiaj, może jutro... Pora je przetestować.
Nie ja jeden wyjechałem na rowerze © amiga
Gdy jestem w Kochłowicach mam wrażenie, że dzień będzie piękny, ciepły, pojawia się słońce, jest pięknie :) Chce się jechać dalej i dalej... Tylko co z tego skoro 10 minut później na niebie wiszą już ciężkie chmury. To był jedynie krótki przebłysk słońca i to wszystko.
Słońce zaskoczyło mnie © amiga
Chmury jednak nadciągnęły © amiga
Dzień też jest coraz krótszy, w zasadzie normą już będzie powrót w ciemnicy... Co ma swoje zalety ;), z daleka widać samochody... gorzej z rowerzystami jeżdżącymi w wariancie ninja ;)
Dzisiaj za to trafiłem na jakiegoś głupka na rowerze w Gliwicach... drogą dość wolno jechał samochód ciężarowy, widać było, że coś planuje, zaczął migać w lewo... gość na rowerze zaczął go wyprzedzać... to jakieś chore... dobrze, że kierowca pewnie zaglądał w lusterko... chwila nieuwagi i jednego debila byłoby mniej... Może źle że tak piszę o rowerzyście, jednak denerwuje mnie takie zachowanie... Chwila nieuwagi i byłoby po gościu... Brawura, jazda bez wyobraźni... Szkoda gadać... Jakieś 100-150m później doganiam go... zastanawiam się czy coś mu powiedzieć, ale daję sobie spokój, wiem, że to nic nie da, najwyżej dojdzie do pyskówki...
Jakiś rowerzysta samobójca, zaczął wyprzedzać samochód gdy ten migał w lewo © amiga
Dogoniłem go bez większego problemu... pomimo tego, że kondycja w lesie © amiga
A.... wróciłem do audiobooków na rowerze, działają rewelacyjnie. Dawno nie jeździłem ze słuchawkami na uszach, wiele to nie zmienia w kwestii bezpieczeństwa, gdy mam założonego buffa i tak niewiele słyszę, szczególnie gdy wieje wiatr... tak jak dzisiaj ;)
Docieram do firmy... zdaje się, że dobrze się ubrałem, pora na przebranie się i do pracy.
Ciekawe jaka będzie pogoda na powrocie... oby nie padało...