Ostatnio jeżdżę strasznie w kratkę, a to szkolenie w Łodzi, a to choroba... a to leje... itd..... Cóż... Dzisiaj zebrałem się w sobie, przeziębienie jeszcze dalej znać o sobie, ale ciągnie mnie na rower... Nie lubię jeździć samochodami, autobusami, stać w korkach, i czekać na Bóg wie co....
Ruszam trochę po 7:10... Ruch na drogach jak diabli, tworzą się korki..., jednak na rowerze mam pewną przewagę. Nie muszę stać... ;) mogę pojechać drogami, ścieżkami na których nie mogą jechać samochody...
Poczekam na relację :) Kiedyś przyglądałem się takim przypinanym do nadgarstka http://allegro.pl/backeye-lusterko-rowerowe-na-nadgarstek-opaska-i6881092445.html Jednak mam podobnie jak z tymi z kaskami to nie wiem czy to dobre rozwiązanie... Może kiedyś przetestuję...
Coś podobnego do tego Zefal-a miałem ale ciągle był problem przy opieraniu gdzieś roweru. Kiedyś wypadło mocowanie i już nie założyłem potem. Bardziej miałem na myśli coś takiego. Jak mi z głowy nie wyleci i będę odbierał Błękitnego po przeszczepach to zapytam czy mają takie na miejscu. Jak będzie to wezmę i potestuję.
Co do umiejscowienia lusterek to.... wszystkie są złe... Najlepiej sprawdza mi się to obecne, ale miałem już ich 4... są mało odporne na uderzenia. To dokładnie ten model https://www.centrumrowerowe.pl/akcesoria/lusterka-rowerowe/p,lusterko-spin-zefal,35138.html? W szaraku mam roki z lusterkami, fajne rozwiązanie, ale ciężko je poprawnie ustawić. Skokowa regulacja kąta lusterka jest pomyłką. Niestety w rogach takie coś oferuje tylko TopPeak. Ciekawe jest też lusterko Bush & Miller 901: https://www.bikester.pl/busch-mueller-cyclestar-lusterko-rowerowe-o-60-mm-czarny-8798.html
Ale jak wszystkie tak i to u mnie poległo, chociaż trzymało się dzielnie. Prawie rok ze mną to jak 10 lat u innych ;)
Przymierzam się czasem do lusterka. Jak pies do jeża :-) Kiedyś miałem przy kierownicy ale ciągle mi się przestawiało. Potem myślałem o takim małym na kask ale jakoś nie złożyło się by zakupić. Może przy następnej wizycie coś z tego wyjdzie ;-)
Dlatego zainwestowałem z słuchawki na BT. Owszem mają swoje wady, ale nie ma jednego z kabelków, tego najbardziej wkurzającego. Co do bezpieczeństwa, to lusterko pomaga i to mocno... :)
Lepiej, że go nie trafił bo byś teraz stał i robił za świadka. Co do słuchania w czasie jazdy, to sam kiedyś używałem MP3 ale jakoś w końcu zaczęły mnie drażnić kabelki i odpuściłem. Faktem jednak jest, że słuchawki w uszach wiele nie zmieniają bo przy 20-30km/h szum wiatru w uszach skutecznie zagłusza nadciągające zza pleców pojazdy (przynajmniej większość). Już bardziej może rozproszyć skupienie się na treściach odsłuchiwanych jak odcięcie od zewnętrznych dźwięków.