Cieplutko jak w lato :)
Czwartek, 31 sierpnia 2017
· Komentarze(1)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Powrót nieco później, jest prawie 17 gdy ruszam :), Temperatura letnia 30 stopni :), leciusieński wiatr... chyba z południowego-wschodu. Praktycznie nieodczuwalny. Co można więc począć z takim popołudniem? Pakuję się w las... Pierwsze 6 km po szosach, dalej już lasek Makoszowcki, w Makoszowach kolejny odcinek leśny jadę lasami aż na Halembę.
W zasadzie wszędzie widać ludzi, spacerowiczów, kijkarzy, biegaczy, rowerzystów... Wakacje powoli dobiegają do końca, jeszcze tylko 4 dni... lato niby jeszcze trwa, jednak dzień jest coraz krótszy. Wchodzimy w okres gdy dnia ubywa w szybkim tempie... Wszystko jeszcze zielone, tyle, że jesień za pasem... Bardziej mnie martwi ta kolejna pora roku... ta której nie lubięm ta która powinna być tylko w wysokich partiach gór.
Przez lasek Makoszowski © amiga
Ścieżka po nasypie kolejowym © amiga
Pięknie dzisiaj w lesie © amiga
Na spokojnie docieram do Panewnik, do domu coraz bliżej, przyjemnie się jedzie, aż chciało by się gdzieś jeszcze wyrwać... Jeszcze na jakąś krótką wyprawę. Sakwy już jednak schowane. Bagażnik zdemontowany...
Sporo rowerzystów © amiga
Kolejne 2-3 tygodnie w firmie zapowiadają się ciężko... ale... trzeba i to zaliczyć :)
W domu pora na kąpiel, odpoczynek... A jutro znowu na rower ;)
W zasadzie wszędzie widać ludzi, spacerowiczów, kijkarzy, biegaczy, rowerzystów... Wakacje powoli dobiegają do końca, jeszcze tylko 4 dni... lato niby jeszcze trwa, jednak dzień jest coraz krótszy. Wchodzimy w okres gdy dnia ubywa w szybkim tempie... Wszystko jeszcze zielone, tyle, że jesień za pasem... Bardziej mnie martwi ta kolejna pora roku... ta której nie lubięm ta która powinna być tylko w wysokich partiach gór.
Przez lasek Makoszowski © amiga
Ścieżka po nasypie kolejowym © amiga
Pięknie dzisiaj w lesie © amiga
Na spokojnie docieram do Panewnik, do domu coraz bliżej, przyjemnie się jedzie, aż chciało by się gdzieś jeszcze wyrwać... Jeszcze na jakąś krótką wyprawę. Sakwy już jednak schowane. Bagażnik zdemontowany...
Sporo rowerzystów © amiga
Kolejne 2-3 tygodnie w firmie zapowiadają się ciężko... ale... trzeba i to zaliczyć :)
W domu pora na kąpiel, odpoczynek... A jutro znowu na rower ;)