Ciepły - no prawie, porankowy dojazd do pracy ;)
Czwartek, 31 sierpnia 2017
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wsiadam na rower około 7:05, jest przyjemnie, prawie bezwietrznie, a raczej wiatr w plecy ;) z południowego-wschodu. Termometr za oknem pokazywał ponad 14 stopni, ubrałem więc tylko wiatrówkę powinno starczyć.
Wczoraj a okazji wizyty u ortopedy wymieniłem przewód hamulcowy w tylnym hamulcu, dzisiaj więc pierwszy jego test. Ten... niestety nie wypadł idealnie, trzeba poprawić to po powrocie... Niewiele brakuje do ideału, być może jeszcze gdzieś jest jakiś bąbelek.. powietrza. Hamulec działa, ale jest miękki...
Co do ortopedy, to była ostatnia wizyta :), leczenie niby zakończone, chociaż ból dalej mi towarzyszy, nie jest specjalnie wielki, pojawia się głównie przy skrętach w nadgarstku... będzie mi towarzyszył przez kolejne miesiące... a później będę mógł przepowiadać pogodę ;)
Na drogach spory ruch, chociaż Sajgonu spodziewam się w poniedziałek, gdy szkoły zaczną pracę. Będzie się działo na drogach, oj będzie... Po miesiącu wystartują uczelnie... studenci wyjadą na drogi...
Jakby więcej samochodów © amiga
W Starych Panewnikach odbijam w las, trzeba nacieszyć się tym co mam, temperaturą, lasem, porankiem... Tutaj jednak małe zaskoczenie, licznik pokazuje ledwie 12 stopni... z ust leci para ;) W sumie powinienem wiedzieć, że w lesie będzie chłodniej. Jestem już jednak rozgrzany, więc jakiejś wielkiej tragedii nie ma ;) Natykam się za to na sporą ilość rowerzystów i... wycinkę drzew... Trochę trzeba uważać... za blisko drogi trwają prace. Gdybym o tym wiedział wcześniej to zmieniłbym nieco drogę dojazdową, nadłożył bym może 200-300 metrów i to wszystko, a tak już mi się zawracać nie chciało. Przejechałem tuż obok pracowników...
W lesie o tej porze można spotkać rowerzystów :) © amiga
Trwa wycinka © amiga
Na drogi wyjeżdżam na Halembie, 2-3 km po szosie i znowu jestem w lesie, odcinek do Kończyc spokojny, gdy na Chudowskiej widzę, że nie ma zbyt wielu samochodów decyduję się na przejazd przez węzeł z A4... Strasznie tego miejsca nie lubię... bo sporo samochodów, bo zaliczyłem tu glebę kilka lat temu... i pozostał uraz... ale... ten fragment dość mocno skraca przejazd :). Pozostał jeszcze lasek Makoszowski w którym też trwa wycinka, a raczej prace porządkowe przy powalonych drzewach... Najwyższa pora...
Czyżby wyprawa po grzyby? © amiga
Na węźle z A4 w Kończycach © amiga
W końcu dotarli, może zrobią porządek z powalonymi drzewami © amiga
Do firmy docieram w niezłym czasie jak na wariant leśny... Licznik pokazuje już 17 stopni, jest naprawdę przyjemnie... Powrót będzie za to pod wiatr i przy temperaturze około 30 stopni... Może warto wziąć coś do picia? Zobaczymy...
Pusto na Zabrskiej © amiga
Wczoraj a okazji wizyty u ortopedy wymieniłem przewód hamulcowy w tylnym hamulcu, dzisiaj więc pierwszy jego test. Ten... niestety nie wypadł idealnie, trzeba poprawić to po powrocie... Niewiele brakuje do ideału, być może jeszcze gdzieś jest jakiś bąbelek.. powietrza. Hamulec działa, ale jest miękki...
Co do ortopedy, to była ostatnia wizyta :), leczenie niby zakończone, chociaż ból dalej mi towarzyszy, nie jest specjalnie wielki, pojawia się głównie przy skrętach w nadgarstku... będzie mi towarzyszył przez kolejne miesiące... a później będę mógł przepowiadać pogodę ;)
Na drogach spory ruch, chociaż Sajgonu spodziewam się w poniedziałek, gdy szkoły zaczną pracę. Będzie się działo na drogach, oj będzie... Po miesiącu wystartują uczelnie... studenci wyjadą na drogi...
Jakby więcej samochodów © amiga
W Starych Panewnikach odbijam w las, trzeba nacieszyć się tym co mam, temperaturą, lasem, porankiem... Tutaj jednak małe zaskoczenie, licznik pokazuje ledwie 12 stopni... z ust leci para ;) W sumie powinienem wiedzieć, że w lesie będzie chłodniej. Jestem już jednak rozgrzany, więc jakiejś wielkiej tragedii nie ma ;) Natykam się za to na sporą ilość rowerzystów i... wycinkę drzew... Trochę trzeba uważać... za blisko drogi trwają prace. Gdybym o tym wiedział wcześniej to zmieniłbym nieco drogę dojazdową, nadłożył bym może 200-300 metrów i to wszystko, a tak już mi się zawracać nie chciało. Przejechałem tuż obok pracowników...
W lesie o tej porze można spotkać rowerzystów :) © amiga
Trwa wycinka © amiga
Na drogi wyjeżdżam na Halembie, 2-3 km po szosie i znowu jestem w lesie, odcinek do Kończyc spokojny, gdy na Chudowskiej widzę, że nie ma zbyt wielu samochodów decyduję się na przejazd przez węzeł z A4... Strasznie tego miejsca nie lubię... bo sporo samochodów, bo zaliczyłem tu glebę kilka lat temu... i pozostał uraz... ale... ten fragment dość mocno skraca przejazd :). Pozostał jeszcze lasek Makoszowski w którym też trwa wycinka, a raczej prace porządkowe przy powalonych drzewach... Najwyższa pora...
Czyżby wyprawa po grzyby? © amiga
Na węźle z A4 w Kończycach © amiga
W końcu dotarli, może zrobią porządek z powalonymi drzewami © amiga
Do firmy docieram w niezłym czasie jak na wariant leśny... Licznik pokazuje już 17 stopni, jest naprawdę przyjemnie... Powrót będzie za to pod wiatr i przy temperaturze około 30 stopni... Może warto wziąć coś do picia? Zobaczymy...
Pusto na Zabrskiej © amiga