Chłodny poniedziałkowy poranek....
Poniedziałek, 21 sierpnia 2017
· Komentarze(4)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Powoli wracam do świata normalnych dojazdów i wyjazdów z pracy... Ostatnie prawie 3 tygodnie były strasznie męczące... Pobudka o 5:00, wyjazd o 6, często nawet przed, powrót na 15, biegiem do szpitala na rehabilitację, powrót do domu... niby tylko 10 zabiegów, ale rozwalało to cały misterny plan dnia.
Dobrze, że w firma jest elastyczna....
Dzisiaj już nic nie było mnie w stanie zwlec z łóżka przed 6:00... wiedziałem, że mogę posiedzieć w firmie dłużej... że nie będzie gonitwy, wariactwa itd....
Pozbierałem się na 7:00 i jakoś tak wyjechałem. Poranek chłodny jedynie 11 stopni z dodatkowym bonusem w postaci wiatru w twarz :) Drogi mokre... nieco większy ruch niż to z czym miałem do czynienia ostatnio... Na sobie mam dodatkowo kurtkę przeciwdeszczową... na wszelki wypadek. Meteo coś mówi o opadach po południu... Być może mnie miną, a może będę wracał w deszczu, kto to wie... Z rana kurtka też się przydaje, nie jest mi zimno ;)
Mokro po weekendzie © amiga
Słońce zaczyna przygrzewać © amiga
Wczoraj wyczyściłem jarzmo pod siodełkiem, dziwne dźwięki stamtąd dochodziły, gdy je rozebrałem było sporo pyłu, kurzu, piasku. Dzisiaj jest cichuteńko, za to... zauważyłem, że mam do regulacji tylną przerzutkę. Tak naprawdę to do wymiany są pancerze i linki... czuć, że działają z oporem, pancerz przedniej przerzutki jest złamany w jednym miejscu... Może po powrocie tym się zajmę? Tylko nie mam obcinaczki do pancerzy... Da się obciąć czymś innym, jednak chyba zainwestuję... Na ostatniej wyprawie dla odmiany wyszło, że mam za krótki przewód do hamulca tylnego... Wszystko przez to, że mocno podniosłem kierownicę, a dodatkowo założyłem krótsze chwyty... co spowodowało przesunięcie się klamek... Muszę tylko sprawdzić jaki powinien być przewód, ew końcówki... Płyn i zestaw do napełniania mam w domu :)
Na ścieżkach w lasku Makoszowskim © amiga
Zapowiada się ciepły i przyjemny dzień © amiga
Pod firmą :) © amiga
Do pracy docieram w spokojnym tempie, czas, żadna rewelacja... ale nie spieszyło mi się, aż tak bardzo jak jeszcze w piątek :)
Ciekawe jak dzień się ułoży...
Dobrze, że w firma jest elastyczna....
Dzisiaj już nic nie było mnie w stanie zwlec z łóżka przed 6:00... wiedziałem, że mogę posiedzieć w firmie dłużej... że nie będzie gonitwy, wariactwa itd....
Pozbierałem się na 7:00 i jakoś tak wyjechałem. Poranek chłodny jedynie 11 stopni z dodatkowym bonusem w postaci wiatru w twarz :) Drogi mokre... nieco większy ruch niż to z czym miałem do czynienia ostatnio... Na sobie mam dodatkowo kurtkę przeciwdeszczową... na wszelki wypadek. Meteo coś mówi o opadach po południu... Być może mnie miną, a może będę wracał w deszczu, kto to wie... Z rana kurtka też się przydaje, nie jest mi zimno ;)
Mokro po weekendzie © amiga
Słońce zaczyna przygrzewać © amiga
Wczoraj wyczyściłem jarzmo pod siodełkiem, dziwne dźwięki stamtąd dochodziły, gdy je rozebrałem było sporo pyłu, kurzu, piasku. Dzisiaj jest cichuteńko, za to... zauważyłem, że mam do regulacji tylną przerzutkę. Tak naprawdę to do wymiany są pancerze i linki... czuć, że działają z oporem, pancerz przedniej przerzutki jest złamany w jednym miejscu... Może po powrocie tym się zajmę? Tylko nie mam obcinaczki do pancerzy... Da się obciąć czymś innym, jednak chyba zainwestuję... Na ostatniej wyprawie dla odmiany wyszło, że mam za krótki przewód do hamulca tylnego... Wszystko przez to, że mocno podniosłem kierownicę, a dodatkowo założyłem krótsze chwyty... co spowodowało przesunięcie się klamek... Muszę tylko sprawdzić jaki powinien być przewód, ew końcówki... Płyn i zestaw do napełniania mam w domu :)
Na ścieżkach w lasku Makoszowskim © amiga
Zapowiada się ciepły i przyjemny dzień © amiga
Pod firmą :) © amiga
Do pracy docieram w spokojnym tempie, czas, żadna rewelacja... ale nie spieszyło mi się, aż tak bardzo jak jeszcze w piątek :)
Ciekawe jak dzień się ułoży...