Niedzielne Katowice

Niedziela, 18 czerwca 2017 · Komentarze(5)
Jest niedziela, początek dnia... nie zapowiada się ciekawie, na niebie sporo chmur, jeszcze około 5 rano padało. Tyle, że około 7 zaczyna coś się poprawiać, temperatura wyraźnie się podnosi... 
Około 10:00 nosi mnie, wsiadam na rower i ruszam... plan... bez planu, po diabła mi plan. zobaczę gdzie mnie rower zawiezie. Ruszam początkowo do pobliskich lasów, tyle, że po opadach jest miejscami ślisko, chyba na tą chwilę to nie najlepsza opcja, krążę po okolicy i wyjeżdżam na Giszowcu, w sumie to dobry punkt wyjścia..., czy raczej wyjazdu dalej... 

Jedno z miejsc postojowych w Ochojeckim lesie
Jedno z miejsc postojowych w Ochojeckim lesie © amiga
W
W "centrum" Giszowca © amiga
Korci by podjechać na Nikiszowiec, w końcu jestem bardzo blisko, ale... opcja przez Janów, przez Bolinę jest niewskazana po opadach, tam na krótkim odcinku będzie bagno... wiec, jadę szosą, coś czego nie lubię, droga "normalnie" jest dość ruchliwa, ale w końcu mamy niedzielę rano, wiec liczę na to, że sporo osób jeszcze się przewraca z boku na bok. Chyba tak też jest, dzięki temu dość szybko docieram na Nikisz. Miejsce rewelacyjne, ale... wprowadziłbym tutaj całkowity zakaz wjazdu samochodami, czy raczej pojazdami silnikowymi. 2 ciągi samochodów po obu stronach dróg, zawalone blaszakami podwórka wyglądają obleśnie w tym miejscu. Tyle, że coś z autami trzeba by zrobić. Pobliska kopania Wieczorek jest już likwidowana, myślę, że spokojnie na części terenu można by zrobić zamknięty parking dla mieszkańców. Obstawiam jednak, że władze mają to głęboko w poważaniu. Jakiś czas temu rozbroiło mnie gdy Katowice pochwaliły się, że na 1000 mieszkańców mamy więcej samochodów niż w Berlinie, czy Paryżu. To akurat nie jest powód do chwały. W dużych miastach na zachodzie raczej ucieka się od aut, w zamian stawiając na komunikację publiczną. Ta kuleje. Nie rozwijane są nowe nitki tramwajowe, autobusy stoją w korkach, o metrze nie ma mowy (szkody górnicze), a z kolejną miejską już dawno się pożegnaliśmy. W zamian Katowiczanie rano i wieczorem stoją w korkach... 
Wjazd na Nikisz... powinien być zakaz parkowania i wjazdu samochodów
Wjazd na Nikisz... powinien być zakaz parkowania i wjazdu samochodów © amiga
Nikiszowiec w porze
Nikiszowiec w porze "mszowej" © amiga
Kościół św Anny na Nikiszu
Kościół św Anny na Nikiszu © amiga
Cisza, spokój, pewnie za 2-3 godziny będzie tutaj pełno ludzi
Cisza, spokój, pewnie za 2-3 godziny będzie tutaj pełno ludzi © amiga
Pod
Pod "Arkadami" © amiga
Dzisiaj z okazji niedzieli, zamiast przez las na 3 stawy jadę na Szopienice, w dzień powszedni to samobójstwo, wieczorem podobnie, ale mamy niedzielne południe ;) Przypomina mi się coś... w pobliżu Selgrosa, gdzieś tam w którejś z uliczek coś jest, ale nie pamiętam co... (mapy tej okolicy przeglądałem dawno, dawno temu). Cóż... wjadę i poszukam. Najbardziej obiecująca jest ul. Krakowska, nie wiem c czemu po głowie mi chodzi najstarszy drewniany budynek w Katowicach. Czyżby to miało być to miejsce? Jadę i obserwuję okolicę... 
Trafiam na Zameczek Prittwitz, więc dobrze kojarzyłem tylko nie drewniany, a murowany...  ;)
Zameczek Prittwitz
Zameczek Prittwitz © amiga
Tablica informacyjna
Tablica informacyjna © amiga
Gdy wracam na szlak do centrum Szopienic, przypominam sobie o wieży wodnej i budynku dyrekcji huty Uthemann, ostatnio byłem tam kilka lat temu, zresztą chyba nie ma większego sensu jeździć tu co chwilę, tym bardziej, że zbyt wiele się tu nie dzieje... czas się zatrzymał po wyburzeniu większości budynków, pieców... jest wielka łąka i 2 budowle... kilka lat temu spaliła się zabytkowa wieża, widzę, że ją odbudowano, ale co z tego skoro dalej nie ma pomysłu co dalej z tym miejscem. Może warto zrobić z tym miejscem coś podobnego jak w "Nowych Gliwicach"? Może odmieniłoby to same Szopienice? Tutaj nikt spoza dzielni nie jeździ w nocy, nie szlaja się po ulicach, bo mogą go przefasonować... ;) Problemem jest także wyrzucanie do Szopienic tzw. marginesu społecznego. Są ulice które szokują tym, że na nich nikt nie parkuje, pomimo tego, że nie ma zakazu... tutaj jeździ się po prostu szybciej, zostawienie samochodu jest równoznaczne z jego rozbiórką ;)
Pozostałości po hucie Uthemanna w Szopienicach
Pozostałości po hucie Uthemanna w Szopienicach © amiga
Budynek dyrekcji Huty Uthemann
Budynek dyrekcji Huty Uthemann © amiga
To też jakiś budynek po hucie...Uthemann?
To też jakiś budynek po hucie...Uthemann? © amiga
Trochę na uboczu, trochę zaniedbany... a szkoda
Trochę na uboczu, trochę zaniedbany... a szkoda © amiga
No to trzeba uważać ;)
No to trzeba uważać ;) © amiga
Jadąc po Szopienickich ulicach, kierują się na staw Morawa, ale... zmieniam plan, zauważam znak informujący o cmentarzu ewangelickim, na miejscu okazuje się, że to nic ciekawego... za to tyłami docieram na Borki, tram są 2 miejsca, które mogą mnie interesować, pierwsze to stary szpital psychiatryczny, drugie to wieża wodna. O ile szpital jest w tej chwili mało fotogeniczny - trwa remont, o tyle wieża jak zawsze robi wrażenie. Ubolewam nad tym, że dalej nie wiadomo co zrobić, jak zagospodarować te budowle. Kawiarnia, restauracja, punkt widokowy? Ale w komplecie z wieżą pewnie właściciel powinien dostać też trochę terenu obok i zielone światło by coś z tym zrobić. Zdaje się że kilak wież poszło za grosze.... w cenie po kilka tys.zł... ale przy okazji nie umożliwiono im wyremontowania, czy poprowadzenia drogi pod wieżę, zrobienia parkingu... rzucano też kłody przy opcji remontu... bo to zabytek... w efekcie kilka wież już jest historią... 
Borki - wieża wodna
Borki - wieża wodna © amiga
Wieża obfocona więc wracam do centrum, wbijam się na tzw bulwary Rawy... dalej wydaje mi się, że ktoś lekko nadużył tej nazwy... a rowerzystów na dalszych odcinkach władze mają gdzieś... brak opcji zjazdy, trzeba dymać po schodach... widzę też, że pomysły oczyszczenia Rawy, dalej są tylko pomysłami... a szkoda.
Rawa i jej bulwary
Rawa i jej bulwary © amiga
Bulwary opuszczam w samym centrum, przejeżdżam tuż obok Muzeum Śląskiego, Spodka, przez rondo... a raczej pod nim i kieruję się, na park w Chorzowie. Boję się, że tysiące spacerowiczów skutecznie mnie wygonią z tego miejsca, ale na tych bardziej bocznych drogach dookoła parku jest nieźle, da się jechać. Spora pętelka i wyjeżdżam na os.Tysiąclecia.
Teren po kopalni Katowice, obecnie to muzeum Śląskie
Teren po kopalni Katowice, obecnie to muzeum Śląskie © amiga
Centrum Katowic
Centrum Katowic © amiga
Całkiem ładne. szkoda, ze tylko na niewielkim obszarze są takie oznaczenia
Całkiem ładne. szkoda, ze tylko na niewielkim obszarze są takie oznaczenia © amiga

"Wesołe miasteczko" reaktywacja ;) © amiga
Staw Maroko przy tałzenie
Staw Maroko przy tałzenie © amiga
Pozostało tylko jakoś wyjechać w kierunku Kokocińca, tutaj wydaje się, że najlepsza opcja to przejazd przez Załęską Hałdę... zauważam na jej szczycie miejsce postojowe, nie wiem czemu go wcześniej nie widziałem, a może po prostu go nie było gdy ostatni raz tędy jechałem ;) Kokociniec jest mi jeszcze z jednego powodu potrzebny, wiem, że tam jest kilka sklepów, a pić mi się niemiłosiernie chce.... ze sobą nie wziąłem oczywiście nic, poza kasą ;) Ale to ostatnie pozwoliło mi na małe zakupy w Żabce ;), baton proteinowy i pepsi rozwiązały sprawę. 
Miejsce postojowe na Załęskiej Hałdzie
Miejsce postojowe na Załęskiej Hałdzie © amiga
Do domu coraz bliżej, ale jeszcze w planie jest do odwiedzenia Starganiec, daleko nie ma, jadę szosą, będzie szybciej, na miejscu przerwa, chyba pierwsza ciut dłuższa, prawie 10 minut :), wszystkie poprzednie to jedynie chwila na fotę ;), tej oczywiście i na Stargańcu nie brakło. 
Na Stargańcu
Na Stargańcu © amiga
Chwila przerwy
Chwila przerwy © amiga
Do domu mam około 6 może 7 kilometrów. droga przez las.... zastanawiam się czy nie podjechać na myjnię, ale nie... jeszcze nie dzisiaj. Może jutro... ;) W sumie wyszła całkiem ciekawa wycieczka, nieco inna niż zwykle, kilka zupełnie nowych ścieżek, miejsc odwiedzonych... 


Komentarze (5)

Bod10 Niestety nie złamanie jest... :(
Tymoteuszka W sumie tak, zaskoczyła mnie trochę ta pętelka.
Starczy już upadków na ten rok... Teraz już tylko lepiej będzię

amiga 07:04 poniedziałek, 26 czerwca 2017

Całkiem sympatyczna wycieczka z tego wyszła.
Trzymaj się dzielnie. Coś upadki nas nie chcą opuścić.
Limit upadków już osiągnięty, mam nadzieję.

Tymoteuszka 14:43 wtorek, 20 czerwca 2017

Mam nadzeję że nic nie złamałeś?

Bod10 12:23 wtorek, 20 czerwca 2017

Dzięki. po wczorajszym wyjeździe mam za to z głowy rower na co najmniej 6 tyg... :(

amiga 07:03 wtorek, 20 czerwca 2017

Ładne kółeczko i fajna fotorelacja. Niektóre widoczki znajome. Wczoraj fajnie się jeździło do południa asfaltami. Było dość pustawo.

limit 03:26 poniedziałek, 19 czerwca 2017
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa bezmy

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]