Środa o poranku pod wiatr
Środa, 7 czerwca 2017
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam z domu nieco wcześniej niż wczoraj, widzę, że w nocy musiało solidnie lać, drogi mokre, jest dość chłodno, nawet decyduję się na ubranie przeciwdeszczówki, wiatr też dokłada swoje, dzisiaj niestety wieje w twarz... jest silny, porywisty, jazda będzie ciężka.
Mokry poranek.... dobrze, że już nie pada © amiga
Dobrze, że na drogach nie ma wielkiego ruchu. W Kochłowicach w kilku miejscach widzę dziwnie pochylone drzewa, czyżby nocna zawierucha była aż tak wielka? Z rana w wiadomościach pokazywali Radomsko, Koluszki, gdzie nawałnice połamały drzewa, pozalewały domy... Mam nadzieję, że drogę do pracy będę miał pozbawioną takich atrakcji
Zdaje się, że w nocy to było coś większego © amiga
Gdy docieram do Zabrza, widzę, że jednak coś musiało się dziać, wczoraj gdy wracałem na chodnikach było czysto, dzisiaj leżą na poboczu, czy na chodnikach dość spore połamane konary... oj musiało wiać...
Najwięcej połamanych konarów jest w Zabrzu © amiga
Debil na rowerze, jazda bez trzymanki z wpatrywaniem się w komórkę © amiga
Trochę wymęczony przez wiatr docieram do pracy... w sumie było przyjemnie.... gdyby jeszcze nie urywało głowy, ale może na powrocie będzie wspomagało ;)
Mokry poranek.... dobrze, że już nie pada © amiga
Dobrze, że na drogach nie ma wielkiego ruchu. W Kochłowicach w kilku miejscach widzę dziwnie pochylone drzewa, czyżby nocna zawierucha była aż tak wielka? Z rana w wiadomościach pokazywali Radomsko, Koluszki, gdzie nawałnice połamały drzewa, pozalewały domy... Mam nadzieję, że drogę do pracy będę miał pozbawioną takich atrakcji
Zdaje się, że w nocy to było coś większego © amiga
Gdy docieram do Zabrza, widzę, że jednak coś musiało się dziać, wczoraj gdy wracałem na chodnikach było czysto, dzisiaj leżą na poboczu, czy na chodnikach dość spore połamane konary... oj musiało wiać...
Najwięcej połamanych konarów jest w Zabrzu © amiga
Debil na rowerze, jazda bez trzymanki z wpatrywaniem się w komórkę © amiga
Trochę wymęczony przez wiatr docieram do pracy... w sumie było przyjemnie.... gdyby jeszcze nie urywało głowy, ale może na powrocie będzie wspomagało ;)