Zmykanie przed burzą

Wtorek, 30 maja 2017 · Komentarze(0)
Dzień nieco rozwalony w firmie, cóż, wiedziałem, że tak będzie... 
Wychodzę około 16:35, wiem, że od zachodu idzie na nas burza, chcę zdążyć do domu przed nią, wiatr mam w plecy, jest duszno, gorąco... Na drogach niewiele samochodów... Ruszam... Gdzieś za mną w lusterku widzę ciemniejsze chmury, boję się, że nie zdążę... 

Pora ruszyć do domu
Pora ruszyć do domu © amiga
Naciskam mocniej na pedały, staram się unikać świateł, skrzyżowań, ale na Wirku trafia mi się zamknięty przejazd, pociągu nie widać, więc zawracam i jadę wzdłuż potoku Bielszowickiego. Szkoda mi czasu na czekanie. 
Trochę samochodów ale problemu nie ma
Trochę samochodów ale problemu nie ma © amiga
Coraz więcej chmur
Coraz więcej chmur © amiga
Zamknięty przejazd z od zachodu idzie burza
Zamknięty przejazd z od zachodu idzie burza © amiga
Wzdłuż potoku Bielszowickiego
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Na szczęście mam małe wspomaganie. W Panewnikach srywa się bardzo silny, porywisty wiatr, wzbija się kurz, oczy zawalone tym co leżało na drodze... A miałem wziąć z domu okulary ;) Na szczęście to końców trasy, zostały tylko 4km... 
Zakurzyło się
Zakurzyło się © amiga
Coraz brzydsze niebo
Coraz brzydsze niebo © amiga
Wpadam do domu, udało się, nie zmokłem, chociaż i tak wszystko mokre ;). Pić mi się chce.
Niebo coraz ciemniejsze, mniej więcej po godzinie od przyjazdu zaczyna padać... 

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]