Na bombowca do pracy
Środa, 31 maja 2017
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam tuż po ósmej, rower z sakwami, zapakowany, przygotowany do jutrzejszego wyjazdu...
Wiatr niestety od zachodu, lekko więc nie będzie. Po wczorajszych opadach gdzieniegdzie widać kałuże. ruch na drogach w normie. Jadę na spokojnie bez napinki, na bombowca zresztą średnio jest sens... Rower waży... pewnie ze 30 kg ;)
Miejscami trochę kałuż © amiga
W Kochłowicach dochodzę do wniosku, że odpuszczę mrówczą górkę, w zamian zaliczając szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego i chyba to był dobry wybór... zero samochodów, szuterek podsechł... Bombowiec daje radę ;)
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Na Bielszowickiej © amiga
Powoli toczę się w kierunku Gliwic, spoglądam na zegarek w Zabrzu będę po ósmej, to dobrze. gdy docieram do Zabrza odbijam i tak na boczne drogi... wyjeżdżam przy granicy z Sośnicą... pozostało około 6 km...
W lidlu coś jest? © amiga
Pod firmą © amiga
Gliwice puste jak zwykle, do firmy docieram w średnim czasie, ale z bagażem się specjalnie nie da... ;)
Wiatr niestety od zachodu, lekko więc nie będzie. Po wczorajszych opadach gdzieniegdzie widać kałuże. ruch na drogach w normie. Jadę na spokojnie bez napinki, na bombowca zresztą średnio jest sens... Rower waży... pewnie ze 30 kg ;)
Miejscami trochę kałuż © amiga
W Kochłowicach dochodzę do wniosku, że odpuszczę mrówczą górkę, w zamian zaliczając szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego i chyba to był dobry wybór... zero samochodów, szuterek podsechł... Bombowiec daje radę ;)
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Na Bielszowickiej © amiga
Powoli toczę się w kierunku Gliwic, spoglądam na zegarek w Zabrzu będę po ósmej, to dobrze. gdy docieram do Zabrza odbijam i tak na boczne drogi... wyjeżdżam przy granicy z Sośnicą... pozostało około 6 km...
W lidlu coś jest? © amiga
Pod firmą © amiga
Gliwice puste jak zwykle, do firmy docieram w średnim czasie, ale z bagażem się specjalnie nie da... ;)