Urwana korba

Wtorek, 23 maja 2017 · Komentarze(5)
Ruszam około 7:00, jest ciepło, słonecznie, przyjemnie, lekki wiaterek, taki sobie ruch na drogach :), Czego chcieć więcej... Trasa standardowa, w Panewnikach jednak pozwalam sobie na jazdę całą długością Panewnickiej, może odrobię trochę czasu? Cieszy mnie kolejny wyjazd, chociaż wiem, że w firmie po ponad tygodniowej przerwie dzień będzie długi i ciężki... 

W Kochłowicach przy wyjeździe z ronda w kierunku Wirka, czuję, że coś jest nie tak, jakiś luz na pedale... kilka sekund później odpada lewe ramię korby... Świetnie. 
Pierwsza myśl, rozkręciła się... cóż, staję, próbuję skręcić i... nic... Chwila analizy i... zerwany gwint... w tej chwili już nic nie zrobię, do pracy mam 19 km do domu 11... 
Szybka decyzja wracam do domu, wstępnie 1:40 spaceru... próbuję jednak jechać, na początku wcale nie idzie, wpinanie się jest bez sensu, każdy najdrobniejszy podjazd to spacer, jedynie zjazdy jakoś idą, tyle, że tych jest niewiele w tym kierunku... Po około 20 minutach opanowuję metodę dociskania ramion korby co jakiś czas sykając bokami o ramiona... jakoś idzie. Prędkość nie jest zawrotna... może 10 może 15 km/h (licznik zdjąłem, bo spodziewałem się spaceru). Kilka razy muszę stanąć bo nie zareagowałem na czas, i korba została na drodze, czy chodniku bo z nich też korzystałem wracając do domu... 
Po około 50 minutach jestem pod drzwiami... zostawiam rower i jadę do pracy pociągiem... Góral niestety ma założone opony z kolcami, za długo bym się bawił... cóż... muszę odpuścić... 
Wieczorem będę miał czas by sprawdzić co się stało i jaki będzie koszt naprawy... 
I po zawodach ;)
I po zawodach ;) © amiga

Komentarze (5)

Ty to obojętnie od marki rzeczy potrafisz im złą renomę zrobić. POWINNI CIĘ ZA TESTERA ZATRUDNIĆ! A tak swoją drogą co raz słabsze robią by częściej kupić nowe

gizmo201 19:04 środa, 24 maja 2017

Skowronek Zmęczenie materiału, nowa już w drodze
Devilek W domu na spokojnie to przejrzałem, śruba ta wewnętrzna mocująca ramię korby jest aluminiowa, ma na 80% długości zerwany gwint, po 24-25 tys. km ma prawo. Wydaje mi się, że jest do odratowania, na necie widziałem te śruby po około 40zł. Pewnie zamówię.
Limit To trzecia zajechana korba ;) Trzymała się dzielnie i wygląda na to, że da się ją odratować, Shimanowskie niestety kończą u mnie po 1.5 sezonu, z zerwanym wielowpustem. W Truvativ-ie jest to niemożliwe, za to uszkodziła się śruba... Od jakiegoś czasu narzekałem na dziwne dźwięki, kombinowałem z suportem bo to z tego kierunku... a okazało się, że to korba ;)

amiga 07:23 środa, 24 maja 2017

Bierzesz przykład z Tomka i sprawdzasz co się da w rowerze zepsuć i na ile sposobów?

limit 06:50 środa, 24 maja 2017

O Panie, to wygląda na pękniętą oś i z tym się już nic nie zrobi. Pech.

devilek 23:43 wtorek, 23 maja 2017

Ale pech :(

Skowronek 21:36 wtorek, 23 maja 2017
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wstaw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]