Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Wtorek, 18 kwietnia 2017
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam o 17, w ciągu dnia chmury te deszczowe krążyły dookoła górnego śląska. Temperatura niestety spadała.
Ujechałem ledwie kilka metrów gdy czuję, że z nieba coś leci, do drobny deszcz, nic wielkiego, mam nadzieję, że na tym koniec.... Pociesza mnie fakt, że samochodów na drogach niewiele. Za to wiatr kręci, wieje raz z północy, raz z północnego wschodu, czasami lekko nieco bardziej od wschodu. Są też miejsca gdy mam wrażenie, że mnie wspomaga i wieje od północnego-zachodu...
Zaczyna kropić © amiga
Już od początku zmieniam nieco drogę przejazdu, coś obawiam się, głównych dróg, to najgorsza chwila na jazdę, gdy zaczyna padać, gdy resztki olei, i różnego innego dziadostwa zostają lekko zmoczone... Widziałem co w takich przypadkach się dzieje, nawet na prostej drodze, zresztą sam kilka razy zaliczyłem uślizg...
Krótki postój na światłach © amiga
W Zabrzu postanawiam przejechać przez park Witolda Pileckiego, wyjadę na Pawłowie, ominę kilka bardziej ruchliwych odcinków :) Trochę żałuję, że nie zabrałem górala, jest jeszcze skonfigurowany na warunki zimowe, a mam wrażenie, że zaczyna padać śnieg... temperatura leci w dół. Gdy wyjeżdżałem byłe około 3 stopni, teraz licznik pokazuje 1.9 stopnia. Mam nadzieję, że nie zobaczę zera...
Wjazd do parku W.Pileckiego w Zabrzu © amiga
Na Pawłowie © amiga
Mocno zaczyna padać od Bielszowic, ale jest to deszcz.... Za Wirkiem widzę, że po raz kolejny obniżyła się temperatura, już jest tylko 1.3 stopnia. brrr.... i coraz mocniej sypie....
Coraz bardziej nieciekawie © amiga
Zaczynam odliczać kilometry do domu, jest mi chłodno, nogi marzną, bo ochraniacze zostały w plecaku, a jakoś nie chciało mi się stawać i ubierać... Cały czas liczyłem na to, że przed czymś gorszym uda mi się jednak dotrzeć do domu. Ba Bałtyckiej czuję już lekki luz. do domu góra 4 km... teraz już mnie nie rusza to co dzieje się w pogodzie, za to temperatura podniosła się do 2.2 stopnia.
Zaczyna sypać śniegiem © amiga
Wylot z bałtyckiej © amiga
W Piotrowicach postanawiam odwiedzić jeszcze pobliską myjnię na stacji Lukoil. Stanowiska jak zawsze puste, zostawiam złotówkę, syf spłukany, mogę jechać do domu... ostatnie 700m...
Koło stacji Lukoil w Piotrowicach po wizycie na myjni © amiga
Na dzisiaj mi starczy, prognozy wskazują na to, że jutro jadę pociągiem. Warunki mają być paskudne, niektóre prognozy wspominają o opadach na poziomie 20cm śniegu. Nie mam ochoty brnąć w tym czymś...
Ujechałem ledwie kilka metrów gdy czuję, że z nieba coś leci, do drobny deszcz, nic wielkiego, mam nadzieję, że na tym koniec.... Pociesza mnie fakt, że samochodów na drogach niewiele. Za to wiatr kręci, wieje raz z północy, raz z północnego wschodu, czasami lekko nieco bardziej od wschodu. Są też miejsca gdy mam wrażenie, że mnie wspomaga i wieje od północnego-zachodu...
Zaczyna kropić © amiga
Już od początku zmieniam nieco drogę przejazdu, coś obawiam się, głównych dróg, to najgorsza chwila na jazdę, gdy zaczyna padać, gdy resztki olei, i różnego innego dziadostwa zostają lekko zmoczone... Widziałem co w takich przypadkach się dzieje, nawet na prostej drodze, zresztą sam kilka razy zaliczyłem uślizg...
Krótki postój na światłach © amiga
W Zabrzu postanawiam przejechać przez park Witolda Pileckiego, wyjadę na Pawłowie, ominę kilka bardziej ruchliwych odcinków :) Trochę żałuję, że nie zabrałem górala, jest jeszcze skonfigurowany na warunki zimowe, a mam wrażenie, że zaczyna padać śnieg... temperatura leci w dół. Gdy wyjeżdżałem byłe około 3 stopni, teraz licznik pokazuje 1.9 stopnia. Mam nadzieję, że nie zobaczę zera...
Wjazd do parku W.Pileckiego w Zabrzu © amiga
Na Pawłowie © amiga
Mocno zaczyna padać od Bielszowic, ale jest to deszcz.... Za Wirkiem widzę, że po raz kolejny obniżyła się temperatura, już jest tylko 1.3 stopnia. brrr.... i coraz mocniej sypie....
Coraz bardziej nieciekawie © amiga
Zaczynam odliczać kilometry do domu, jest mi chłodno, nogi marzną, bo ochraniacze zostały w plecaku, a jakoś nie chciało mi się stawać i ubierać... Cały czas liczyłem na to, że przed czymś gorszym uda mi się jednak dotrzeć do domu. Ba Bałtyckiej czuję już lekki luz. do domu góra 4 km... teraz już mnie nie rusza to co dzieje się w pogodzie, za to temperatura podniosła się do 2.2 stopnia.
Zaczyna sypać śniegiem © amiga
Wylot z bałtyckiej © amiga
W Piotrowicach postanawiam odwiedzić jeszcze pobliską myjnię na stacji Lukoil. Stanowiska jak zawsze puste, zostawiam złotówkę, syf spłukany, mogę jechać do domu... ostatnie 700m...
Koło stacji Lukoil w Piotrowicach po wizycie na myjni © amiga
Na dzisiaj mi starczy, prognozy wskazują na to, że jutro jadę pociągiem. Warunki mają być paskudne, niektóre prognozy wspominają o opadach na poziomie 20cm śniegu. Nie mam ochoty brnąć w tym czymś...