Po świątecznie do pracy

Wtorek, 18 kwietnia 2017 · Komentarze(4)
Wyjeżdżam dziesięć po siódmej, zupełnie bez większego entuzjazmu wsiadam na rower, to pewnie dlatego, że jeszcze kilkadziesiąt minut temu z nieba leciało jakieś dziadostwo. Prawdę mówiąc to od 6:00 nastawiałem się na jazdę pociągiem, i wszystko ku temu zmierzało do około 6:40, gdy wyjrzałem za okno, skontrolowałem po raz n-ty radary meteo oraz prognozy pogody. Coś się zmieniło, pogoda nie będzie rozpieszczać, ale chyba jednak da się jechać, mało tego, jest szansa, że będzie bezpiecznie.  

Ruszam, jest mokro, wieje nieprzyjemnie zimny wiatr nie tak silny jak jeszcze wczoraj, czy przedwczoraj. Trochę mimo wszystko obawiam się, że gdzieś może być jakieś miejscowe oblodzenie. Asekuracyjnie przejeżdżam pierwszych kilka km i gdyby nie chłód to jest nieźle. Zaskakuje kompletny brak samochodów, tz są, ale wygląda to tak jakby święta trwały w najlepsze.
Mokre drogi po niedawnych opadach
Mokre drogi po niedawnych opadach © amiga
Na Ligocie i Panewnikach natykam się na kilku rowerzystów i rowerzystek, cieplej ubrani, tyle, że to nie powinno dziwić. Myślałem początkowo o jeździe tylko drogami, ale odbiłem jednak w kierunku Bałtyckiej i co ciekawe nie było źle, owszem kilka kałuż się pojawiło, ale nie było jezior bez opcji przejazdu suchą oponą  ;)
Jednak rowerzyści pojawili się o poranku
Jednak rowerzyści pojawili się o poranku © amiga
Po przerwie, zresztą po świętach jakiś nie mam specjalnie melodii na ciśnięcie, na pośpiech, na granie do Gliwic, rower toczy się dość jednostajnie, prędkość praktycznie nie spada poniżej 20. 
Kilometr podjazdu przed Kochłowicami
Kilometr podjazdu przed Kochłowicami © amiga
Spoglądam co jakiś czas na zegarek, w Zabrzu będę około ósmej. Boję się korków, wariactwa, jednak gdy dojeżdżam do zjazdu na główne ulice miasta, okazuje się, że i tutaj jest pusto. Skracam ile się da jadąc przez ul Winklera, Matejki. Na granicy z Gliwicami rozstawiła się ekipa remontowa, chyba będą zasklepiać dziury, a może jednak zdecydują się na postawienie po raz drugi w tym miejscu wysepek?
Te chmury nie wróżą nic dobrego
Te chmury nie wróżą nic dobrego © amiga
W Zabrzu na ul Winklera pusto jak nigdy ;)
W Zabrzu na ul Winklera pusto jak nigdy ;) © amiga
Będzie tylko łatanie czy może kolejny raz pojawią się wysepki w tym miejscu?
Będzie tylko łatanie czy może kolejny raz pojawią się wysepki w tym miejscu? © amiga
Gliwice wyglądają jak wszystkie inne mijane miasta, zero samochodów, zero rowerzystów, pieszych. Docieram do firmy i.... nie jest mi zimno.... pomimo lodowatego wiatru. Mam tylko nadzieję, że wieczorem nie będzie gorzej... 
Okolice PECu w Gliwicach
Okolice PECu w Gliwicach © amiga

Komentarze (4)

Mandraghora Zdaje się, że w całej Polsce jest nieciekawie, dzisiaj centrum niżu znalazło się dokładnie nad Górnym Śląskiem, chmury krążyły dookoła i tam też sypało. Pogoda nie rozpieszcza...

Limit Powrót w gorszych warunkach, przynajmniej u mnie... Mam nadzieję, że Tobie się jednak udało

Bod10 Gdy wyjeżdżałem z Gliwic, lekko kropiło, od Kochłowic miałem już śnieżycę. Może nie było jeszcze tragedii, ale jednak nie przepadam za takimi warunkami.

amiga 18:38 wtorek, 18 kwietnia 2017

Zdążyłeś wrócić przed śniegiem ?

Bod10 18:06 wtorek, 18 kwietnia 2017

Też trochę niedowierzająco wyjeżdżałem i od razu zrobiłem test przyczepności. Wypadł dobrze i po drodze nie zauważyłem oblodzeń choć były miejsca, gdzie z ust szła para. Trzymamy kciuki za dobre warunki na powrót. Trzymamy mocno :-)

limit 10:31 wtorek, 18 kwietnia 2017

Dzieciaki jeszcze nie wróciły do szkoły, pewnie stąd pustki. U nas dzisiaj rano sypnęło śniegiem... Co ciekawe śnieg dalej się trzyma ;-)

mandraghora 10:04 wtorek, 18 kwietnia 2017
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ncich

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]