Czwartkowy Armageddon - Wieje, leje, gradem sypie...

Czwartek, 6 kwietnia 2017 · Komentarze(2)
Szkolenie skończone, lecę do firmy się przebrać i na rower, jakieś 150m przed firmą zrywa się silny porywisty wiatr, rozmawiam przez tel, ale nie słyszę co do mnie mówią ;), pada deszcz, grad leci z nieba... masakra... 

Przeczekuję nawałnicę w firmie, sprawdzam radary, jeżeli będzie dobrze, to uda mi się do domu dojechać przed kolejną nawałnicą... 
Wyjeżdżam krótko po 17... Wyszło słońce, jest dość ciepło około 10 stopni, niewielki ruch na drogach i wiatr... niby powinien być w plecy, ale mam wrażenie, że wieje z północy... 

Kilka minut temu lało, wiało, padał grad
Kilka minut temu lało, wiało, padał grad © amiga
Jak najszybciej chcę dotrzeć do domu, to nie są dobre warunki...  chociaż słońce cieszy i to niesamowicie... W Zabrzu na rondzie widzę jakieś resztki samochodu, musiały się znowu w tym miejscu pocałować mobilki...  ;)
Pogoda poprawiła się dość mocno
Pogoda poprawiła się dość mocno © amiga
Ślady świadczą o jakiejś stłuczce na rondzie
Ślady świadczą o jakiejś stłuczce na rondzie © amiga
Górnik Zabrze
Górnik Zabrze © amiga
Gdy docieram do Kochłowic widzę, nadciągające od północy ciemne chmury... widać, że gdzieś tam w oddali leje... próbuję mocniej nacisnąć na pedały... kierunek Panewniki, Ligota, Piotrowice... 
Na Wireckiej
Na Wireckiej © amiga
Nie podobają mi się te chmury na północy (te po lewej)
Nie podobają mi się te chmury na północy (te po lewej) © amiga
W Panewnikach coś zaczyna kropić, zrywa się silny wiatr, zrobiło się ciemno, nieprzyjemnie.... Popadało może 2-3 minuty... i to bardzo lekko, znowu się uspokaja, ale temperatura w ciągu chwili spadała o 3 stopnie... 
Zaczyna kropić
Zaczyna kropić © amiga
Jakimś cudem mnie to ominęło
Jakimś cudem mnie to ominęło © amiga
Docieram do domu... Udało się, ale patrzę na prognozy na jutro... Jadę pociągiem... nie mam ochoty na jeszcze większy syf pogodowy... 

Komentarze (2)

Odpuściłem, tym bardziej, że mam szkolenie poza siedzibą firmy...

amiga 19:23 środa, 12 kwietnia 2017

Powrót był ciężki. Też patrzę na prognozę na jutro ale na razie jeszcze ciągle mam nadzieję, że mimo wszystko pojadę rowerkiem.

limit 19:45 czwartek, 6 kwietnia 2017
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa lkazd

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]