Chłodne środowe popołudnie
Środa, 5 kwietnia 2017
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Wyjeżdżam około 16:40, jest dziwnie chłodno, licznik pokazuje około 11 stopni, dmucha paskudny zimny wiatr z północnego-zachodu. Niby dobrze, będzie mnie pchało wieczorem, jednak jestem zwolennikiem +20 i bezwietrznej pogody... chociaż zawsze to jakaś odmiana. Coś się dzieje, jest inaczej....
Piesi... sposób przekraczania po pasach zostawiał nieco do życzenia © amiga
Gdy wjeżdżam w okolice lasku Makoszowskiego, zaskakują mnie kwitnące drzewa, wczoraj jeszcze tego nie było... Przystaję i... fota musi być.
Drzewa zaczęły kwitnąć © amiga
Mijam kolejne dzielnice, jest nieźle, niewielki ruch na drogach... trochę rowerzystów najczęściej ciepło ubranych, a ja... w krótkich gaciach i w bluzie z długim rękawkiem, ale... czuję, że to trochę mało... Kurtka jest w plecaku, ale nie chcę się zatrzymywać... im szybciej będę w domu tym lepiej.
Ojciec z synem :) © amiga
Dość sprawnie docieram do Kochłowic, moją uwagę zwraca zaparkowany samochód na warszawskich blatach... Tak naprawdę gdyby nie progi po lewej stronie rowerówki to nie miałbym nic przeciwko... a tak DDRka jest wyraźnie przewężona... Ciekawe czy w Warszawie też tak parkuje...
Widać Słoika © amiga
Jadę dalej, na Panewniki, Ligotę, Piotrowice... temperatura się utrzymuje. Przy Famurze zajebisty korek, zaczął się remont Armii Krajowej od Kościuszki do Jankego... masakra... oczywiście masakra dla kierowców...
Wszystko kwitnie :) © amiga
W domu ciepła kąpiel... potrzebowałem jej...
Piesi... sposób przekraczania po pasach zostawiał nieco do życzenia © amiga
Gdy wjeżdżam w okolice lasku Makoszowskiego, zaskakują mnie kwitnące drzewa, wczoraj jeszcze tego nie było... Przystaję i... fota musi być.
Drzewa zaczęły kwitnąć © amiga
Mijam kolejne dzielnice, jest nieźle, niewielki ruch na drogach... trochę rowerzystów najczęściej ciepło ubranych, a ja... w krótkich gaciach i w bluzie z długim rękawkiem, ale... czuję, że to trochę mało... Kurtka jest w plecaku, ale nie chcę się zatrzymywać... im szybciej będę w domu tym lepiej.
Ojciec z synem :) © amiga
Dość sprawnie docieram do Kochłowic, moją uwagę zwraca zaparkowany samochód na warszawskich blatach... Tak naprawdę gdyby nie progi po lewej stronie rowerówki to nie miałbym nic przeciwko... a tak DDRka jest wyraźnie przewężona... Ciekawe czy w Warszawie też tak parkuje...
Widać Słoika © amiga
Jadę dalej, na Panewniki, Ligotę, Piotrowice... temperatura się utrzymuje. Przy Famurze zajebisty korek, zaczął się remont Armii Krajowej od Kościuszki do Jankego... masakra... oczywiście masakra dla kierowców...
Wszystko kwitnie :) © amiga
W domu ciepła kąpiel... potrzebowałem jej...