Uciekając między deszczowymi chmurami
Środa, 29 marca 2017
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Gdy wychodzę z firmy jest po 17, ciepło, wietrznie i mokro. Kilka minut temu jeszcze padało, zresztą jeszcze coś delikatnie kapie z nieba. Radary twierdzą, że powinienem zmieścić się pomiędzy opadami, jedne gdzieś przede mną, kolejne jeszcze daleko, ale zbliżają się.
Opcja dojazdu może być tylko jedna, na krechę do domu, bez objazdów, zero zwiedzania, może uda się nie zmoknąć. Temperatura jest na tyle wysoka, że mam krótkie gacie :), krótką bluzę i... wiatrówkę. Reszta jest w plecaku.
Kilka minute temu padało, zresztą jeszcze kapie © amiga
Gdy dojeżdżam do Zabrza, pojawia się słońce, z nieba znikają paskudne ciemne chmury, jest przyjemnie :) wiem jednak, że to tylko złudzenie, duże opady idą gdzie od Wrocławia...
Pogoda jakby się poprawiała © amiga
Jest przyjemnie, wiatr wspomaga © amiga
Zabrze jakoś przejeżdżam dość sprawnie, podobnie jak i Rudę Śląską. Im jednak jestem bliżej Katowic tym drogi bardziej suche, w zasadzie od Kochłowic nie ma śladu po opadach :)
Na Bielszowickiej © amiga
W Kochłowicach © amiga
A tutaj nie ma śladu po opadach © amiga
W Piotrowicach zjeżdżając z wiaduktu na chwilę odwracam się na północ,północny zachód, masakra jak wieje, cieszy mnie, że jechałem z wiatrem...
Centralnie przez boisko Kolejarza © amiga
Docieram do domu, jakieś 30 minut później zaczyna padać... Udało się... Jutro chłodniej, ale nie wygląda to źle...
Opcja dojazdu może być tylko jedna, na krechę do domu, bez objazdów, zero zwiedzania, może uda się nie zmoknąć. Temperatura jest na tyle wysoka, że mam krótkie gacie :), krótką bluzę i... wiatrówkę. Reszta jest w plecaku.
Kilka minute temu padało, zresztą jeszcze kapie © amiga
Gdy dojeżdżam do Zabrza, pojawia się słońce, z nieba znikają paskudne ciemne chmury, jest przyjemnie :) wiem jednak, że to tylko złudzenie, duże opady idą gdzie od Wrocławia...
Pogoda jakby się poprawiała © amiga
Jest przyjemnie, wiatr wspomaga © amiga
Zabrze jakoś przejeżdżam dość sprawnie, podobnie jak i Rudę Śląską. Im jednak jestem bliżej Katowic tym drogi bardziej suche, w zasadzie od Kochłowic nie ma śladu po opadach :)
Na Bielszowickiej © amiga
W Kochłowicach © amiga
A tutaj nie ma śladu po opadach © amiga
W Piotrowicach zjeżdżając z wiaduktu na chwilę odwracam się na północ,północny zachód, masakra jak wieje, cieszy mnie, że jechałem z wiatrem...
Centralnie przez boisko Kolejarza © amiga
Docieram do domu, jakieś 30 minut później zaczyna padać... Udało się... Jutro chłodniej, ale nie wygląda to źle...