Środa o poranku
Środa, 29 marca 2017
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Ruszam około 7:07, jest dość ciepło - około 7 stopni na plusie. Wiatr niby z zachodu ale zupełnie nieodczuwalny, świeci słońce, samochodów nieco mniej niż zwykle, chce się jechać. ;)
O poranku w parku Zadole © amiga
Całkiem sporo rowerzystów i to już na starcie, ścinam trasę przez Bałtycką gdzie trafiam na rowerzystę w wieku około 50-60 lat... może koło połowy tego zakresu. Nie trawię gościa, już nie mówię o trzymaniu się wszystkich przepisów, ale czasami zdrowy rozsądek powinien pewne rozwiązania podpowiadać, np jazdę po prawej stronie drogi na łukach, na zakrętach, czy skrzyżowaniach. To w końcu miejsca szczególnie niebezpieczne, I tylko to, że gdzieś w oddali mignęła mi jego sylwetka wiedziałem, że za chwilę będę miał go na celowniku, jadę ostrożnie i odbijam na lewo... chociaż miałem ochotę na staranowanie go... to chyba jedyny taki przypadek, gdzie rowerzysta aż tak podnosi mi ciśnienie. Prawie za każdym razem gość od...a tani numer, że aż boli.
Dziwne miejsce na wykopaliska © amiga
Styl jazdy tego gościa jest taki, że zastanawiam się jakim cudem nie wpadł pod coś... czy w coś nie uderzył © amiga
Ochłonąwszy nieco jadę dalej, po raz kolejny trafiam na miłego kierowcę autobusu linii 48, przepuszcza mnie, mało tego przy przystankach gdzie jestem tuż za nim, czeka aż przejadę. Takich kierowców lubię, oczywiście poprawia mi się humor. Jazda sprawia mi przyjemność, jest rewelacyjnie... Mijam kolejne dzielnice, Kochłowice, Wirek, Bielszowice, Pawłowice. Zabrze wita mnie zwiększonym ruchem.
W centrum Kochłowic - jest prawie nieźle © amiga
Znowu stoją przy placu budowy © amiga
Jest w końcu przed ósmą, ale... jadę ul Winklera i o dziwo udaje mi się bezproblemowo przejechać przez rondo z DTŚką. Wjeżdżając do Gliwic znowu jest przyjemnie, pusto. Samochody znikają, za to jakby więcej jest rowerzystów.
Rowerzystów dzisiaj wszędzie pełno © amiga
I już pod firmą :) © amiga
Docieram na spokojnie do firmy, poranek był jednym z przyjemniejszych, oby prognozy meteo na wieczór się nie spełniły... bo z chęcią pojechałbym na krótko :)
O poranku w parku Zadole © amiga
Całkiem sporo rowerzystów i to już na starcie, ścinam trasę przez Bałtycką gdzie trafiam na rowerzystę w wieku około 50-60 lat... może koło połowy tego zakresu. Nie trawię gościa, już nie mówię o trzymaniu się wszystkich przepisów, ale czasami zdrowy rozsądek powinien pewne rozwiązania podpowiadać, np jazdę po prawej stronie drogi na łukach, na zakrętach, czy skrzyżowaniach. To w końcu miejsca szczególnie niebezpieczne, I tylko to, że gdzieś w oddali mignęła mi jego sylwetka wiedziałem, że za chwilę będę miał go na celowniku, jadę ostrożnie i odbijam na lewo... chociaż miałem ochotę na staranowanie go... to chyba jedyny taki przypadek, gdzie rowerzysta aż tak podnosi mi ciśnienie. Prawie za każdym razem gość od...a tani numer, że aż boli.
Dziwne miejsce na wykopaliska © amiga
Styl jazdy tego gościa jest taki, że zastanawiam się jakim cudem nie wpadł pod coś... czy w coś nie uderzył © amiga
Ochłonąwszy nieco jadę dalej, po raz kolejny trafiam na miłego kierowcę autobusu linii 48, przepuszcza mnie, mało tego przy przystankach gdzie jestem tuż za nim, czeka aż przejadę. Takich kierowców lubię, oczywiście poprawia mi się humor. Jazda sprawia mi przyjemność, jest rewelacyjnie... Mijam kolejne dzielnice, Kochłowice, Wirek, Bielszowice, Pawłowice. Zabrze wita mnie zwiększonym ruchem.
W centrum Kochłowic - jest prawie nieźle © amiga
Znowu stoją przy placu budowy © amiga
Jest w końcu przed ósmą, ale... jadę ul Winklera i o dziwo udaje mi się bezproblemowo przejechać przez rondo z DTŚką. Wjeżdżając do Gliwic znowu jest przyjemnie, pusto. Samochody znikają, za to jakby więcej jest rowerzystów.
Rowerzystów dzisiaj wszędzie pełno © amiga
I już pod firmą :) © amiga
Docieram na spokojnie do firmy, poranek był jednym z przyjemniejszych, oby prognozy meteo na wieczór się nie spełniły... bo z chęcią pojechałbym na krótko :)