Słoneczny powrót do domu

Środa, 15 marca 2017 · Komentarze(3)
Wyjeżdżam około 16:30 - dość wcześnie, obawiam się jedynie większego ruchu na drogach, z tym spotykam się już 100 metrów od firmy na Zabrskiej. Na szczęście to tyle, dalej jest już nieźle, samochodów niewiele, wiatr z północy, jest słonecznie, +10 stopni na liczniku, uwielbiam.... chociaż +25 byłoby przyjemniejsze. 

Przejechałem 10m i już mały korek
Przejechałem 100m i już mały korek © amiga
Pogoda dopisuje :)
Pogoda dopisuje :) © amiga
Całkiem sporo rowerzystów, biegaczy, kijkarzy, spacerowiczów, trochę trzeba uważać w lasku Makoszowskim, jednak nie jest źle :). Boje się przejazdu przez Zabrze, droga na Kończyce źle mi się kojarzy od tygodnia... jednak dzisiaj i tutaj jest niespodzianka, na całym odcinku minęły mnie może 3-4 samochody :)... 
Strasznie mu koło latało
Strasznie mu koło latało © amiga
W lasku Makoszowskim
W lasku Makoszowskim © amiga
Już się rwała by ruszyć, obtrąbiłem i pomogło
Już się rwała by ruszyć, obtrąbiłem i pomogło © amiga
Na Wirku odbijam na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego, jadę dość spokojnie, mam czas, gdzieś pod koniec jakiś biker walczy z rowerem, chyba reguluje siodełko... zauważa mnie, mówię cześć i jadę dalej, zdaje się, że wsiadłem mu niechcący na ambicję, nie obserwuję co robi, jadę do ul Wireckiej, tuż przed przejazdem widzę, że wyjeżdża z lewej strony z wąskiej ścieżki... gna jak szalony... trochę mnie to bawi, ale nie zamierzam go gonić... na spokojnie jadę do centrum  Kochłowic. Trafiam na czerwone światło, kilkadziesiąt sekund z głowy, gość gdzieś pojechał, ale nie wiem czy na Radoszowy, czy na Panewniki, czy na Bykowinę, a może na Halembę? 
Wzdłuż Potoku Bielszowickiego
Wzdłuż Potoku Bielszowickiego © amiga
Coś się stało?
Coś się stało? © amiga
Chyba gościa wkurzyłem, pojechał krótszą trasą, tyle że nieco bardziej stromą :)
Chyba gościa wkurzyłem, pojechał krótszą trasą, tyle że nieco bardziej stromą :) © amiga
Cieszę się niezłą pogodą i czystą rowerówką, gdy jednak zbliżam się do lasu widzę gościa.. jedzie na Panewniki... hmmm.. zwolnił? Cóż, trochę zaczynam go gonić, tak naprawdę to pcha mnie wiatr... z tyłu... rower gna prawie 40 km/h :) dojeżdżam go Owsianej, w okolicach Bałtyckiej jestem może 20m za nim. On wjeżdża w Bałtycką, wiem, że jak skręcę, to będzie wyścig... to nie ma sensu... jadę dalej Panewnicką, chociaż nie lubię tego odcinka w kierunku Katowic, to tutaj mi nie odbije... :)
Na tą chwilę podoba mi się ta rowerówka... gdy jest posprzątana i nie ma rowerzystów
Na tą chwilę podoba mi się ta rowerówka... gdy jest posprzątana i nie ma rowerzystów © amiga
Autobusów Ci u nas dostatek ;)
Autobusów Ci u nas dostatek ;) © amiga
Także i tutaj jest niewiele samochodów, jadą w sporych odstępach... w kierunku domu odbijam dopiero na skrzyżowaniu z medyków, mam tylko nadzieję, że gość gdzieś mi z boku nie wyjedzie... mam 4 km do domu, szkoda się zarzynać... Nie wyjechał... ufff... W Piotrowicach za to Korek jak diabli, skrzyżowanie z Kościuszki to jeden wielki koszmar... mi jednak się udaje... tyle, że z buta po pasach i kawałek po chodniku ;) 3 minuty później jestem już w domu... jest jeszcze jasno... szok...  Może jutro też tak wyjadę ;) ?
Na Zbożowej, jeszcze chwila i będę w domu
Na Zbożowej, jeszcze chwila i będę w domu © amiga

Komentarze (3)

Bk281 Znam tamtą trasę, Już ją zaliczyłem w tym roku, jednak tak naprawdę to po zmianie czasu będę tam częściej zaglądał :) W tej chwili to raczej wygląda to tak że chcę zdążyć do domu przez zmrokiem, bądź krótko po nim...

Wloczykij No pięknie :) Szkoda, że Cię nie poznałem, że nie zatrzymałem się... Osobiście wybieram tamten podjazd ze względu na jego szerokość, fakt, że kamienie i koleiny dają w kość ;)
Sam staram się nie ulegać ganianiu za rowerzystami, ale czasami diabełek się odzywa... Tym bardziej, że po czystej DDRce rower wczoraj sunął niesamowicie... jeszcze ten wiatr w plecy :). W sumie gdybym wiedział, że to Ty, pewnie wjechałbym na Bałtycką.... przy czym mogło by się skończyć na wyścigu... Ale... drugi raz już chyba Cię poznam :)

amiga 08:56 czwartek, 16 marca 2017

To mnie omijałeś przy Kochłówce, a wyprzedziłem cie bokiem bo jadąc tamtędy omijam masę szkła i tych dużych kamoli, może i podjazd bardziej stromy ale krótszy ;) Ja nie jestem z tych którzy lubią się ścigać, tym bardziej teraz po zimie gdy moje nogi przyzwyczajają się na nowo do szybszego kręcenia.

wloczykij 20:54 środa, 15 marca 2017

Polecam przed tym mostem na Sośnicy skręcić w prawo przez las :)

bk281 19:27 środa, 15 marca 2017
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa gowdu

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]