Wtorek o poranku
Wtorek, 14 marca 2017
· Komentarze(4)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Minęła 7, dopiero wychodzę, jest chłodniej niż wczoraj... różnica niby niewielka, ale jednak, pojawił się też lekki wiatr... ale on mi nie pokrzyżuje szyków :) Drogi nieco bardziej puste niż wczoraj... jazda zdecydowanie przyjemniejsza a na bank mniej szarpana, zamiast Panewnicką jadę Bałtycką, odcinek leśny zamarzł :), trochę rzuca na koleinach, ale źle nie ma ;) Korci by pokonać całą trasę do firmy lasem..., ale przypominam sobie że muszę odwiedzić jeszcze raz lidla w Gliwicach, a poza tym... jednak szosą jest szybciej :) Z lasem poczekam aż temperatury ustabilizują się na poziomie +15
Straż pożarna, chyba usuwa jakieś zagrożenie... czyżby coś tutaj się działo wcześniej? © amiga
Ale jaja... posprzątali rowerówkę w Kochłowicach, jest sporo lepiej... może nie idealnie, ale 95% syfu zniknęło © amiga
Za to Rudzie Ślaskiej w 2 miejscach mnie zaskoczyli, pierwszy raz na DDRce w Kochłowicach, jest posprzątana, a jeszcze wczoraj wieczorem jechałem po piachu... drugie zaskoczenie na Bielszowickiej gdzie z daleka widzę ekipę stojącą na DDRce, nie widziałem by coś robili, wszyscy za to wpatrzeni w telefony komórkowe ;), ale jednak może to świadczyć o możliwym załataniu asfaltu... Wieczorem pewnie to sprawdzę :)
Czyżby planowali połatać dziury na ddrce? © amiga
W Zabrzu jestem tuż przed ósmą, ruch sporo większy, na dokładkę trafiam na autobus który ostatnio próbował mnie zabić, zastanawiałem się czemu nie widać było numeru rejestracyjnego.... dzisiaj się temu przyjrzałem litery są starte, jedynie SK ma czarny kolor, pozostałe znaki to w większości wytłoczenia. Kierowca w busie zupełnie inny i inaczej się zachowywał gdy jakieś 500m dalej mnie wyprzedzał. Potrafił zachować odstęp, nie zajechał drogi, a manewr zaczął wtedy gdy miał dostateczną widoczność.
I jeszcze jeden szczegół ale to... Dostałem potwierdzenie z KZKGOP i z Policji że zajęli się sprawą debila za kółkiem z zeszłego tygodnia... mam nadzieję, że coś go to nauczy... tak naprawdę to wystarczyło by zabrać kierowców na jedną wycieczkę rowerową po mieście, myślę, że to by im dało trochę do myślenia. :) Bo w końcu nie chodzi o to by komuś dowalić, tylko by czegoś nauczyć...
To ten autobus ostatnio mało mnie nie zabił, w środku jednak inny kierowca... ten potrafił jakoś normalnie mnie wyprzedzić © amiga
W Zabrzu pozwalam sobie na przejazd przez lasek Makoszowski, jest niesamowicie przyjemnie, całe 2.5 stopnia na plusie, świecące słońce... Witamina D się produkuje w większych ilościach :) Zresztą zawsze jest raźniej gdy widzi się słońce :)
W lasku makoszowskim jeszcze niewiele zieleni © amiga
Pan z pieskiem :) © amiga
Tak jak planowałem rano podjeżdżam do Lidla, szybkie przegląd stanu i nie ma tego co miałem kupić, szkoda i to wielka, ale może jeszcze wieczorem odwiedzę innego lidla, może tego w Bielszowicach? Zobaczymy ile będzie ludzi... ;)
Pod lidlem w Gliwicach © amiga
Ruszam dalej, do firmy coraz bliżej... wiatr chyba wieje od zachodu, czuję go wyraźnie na ul Królewskiej Tamy... po kilku minutach jestem już w firmie... Przyjemny chociaż chłodny poranek... a rower idzie dzisiaj do serwisu, Do wymiany idą łożyska w tylnej piaście :) Po wymianie powinienem mieć spokój przynajmniej na półtora roku.
Jeszcze 3 km do firmy, drogi puste © amiga
Straż pożarna, chyba usuwa jakieś zagrożenie... czyżby coś tutaj się działo wcześniej? © amiga
Ale jaja... posprzątali rowerówkę w Kochłowicach, jest sporo lepiej... może nie idealnie, ale 95% syfu zniknęło © amiga
Za to Rudzie Ślaskiej w 2 miejscach mnie zaskoczyli, pierwszy raz na DDRce w Kochłowicach, jest posprzątana, a jeszcze wczoraj wieczorem jechałem po piachu... drugie zaskoczenie na Bielszowickiej gdzie z daleka widzę ekipę stojącą na DDRce, nie widziałem by coś robili, wszyscy za to wpatrzeni w telefony komórkowe ;), ale jednak może to świadczyć o możliwym załataniu asfaltu... Wieczorem pewnie to sprawdzę :)
Czyżby planowali połatać dziury na ddrce? © amiga
W Zabrzu jestem tuż przed ósmą, ruch sporo większy, na dokładkę trafiam na autobus który ostatnio próbował mnie zabić, zastanawiałem się czemu nie widać było numeru rejestracyjnego.... dzisiaj się temu przyjrzałem litery są starte, jedynie SK ma czarny kolor, pozostałe znaki to w większości wytłoczenia. Kierowca w busie zupełnie inny i inaczej się zachowywał gdy jakieś 500m dalej mnie wyprzedzał. Potrafił zachować odstęp, nie zajechał drogi, a manewr zaczął wtedy gdy miał dostateczną widoczność.
I jeszcze jeden szczegół ale to... Dostałem potwierdzenie z KZKGOP i z Policji że zajęli się sprawą debila za kółkiem z zeszłego tygodnia... mam nadzieję, że coś go to nauczy... tak naprawdę to wystarczyło by zabrać kierowców na jedną wycieczkę rowerową po mieście, myślę, że to by im dało trochę do myślenia. :) Bo w końcu nie chodzi o to by komuś dowalić, tylko by czegoś nauczyć...
To ten autobus ostatnio mało mnie nie zabił, w środku jednak inny kierowca... ten potrafił jakoś normalnie mnie wyprzedzić © amiga
W Zabrzu pozwalam sobie na przejazd przez lasek Makoszowski, jest niesamowicie przyjemnie, całe 2.5 stopnia na plusie, świecące słońce... Witamina D się produkuje w większych ilościach :) Zresztą zawsze jest raźniej gdy widzi się słońce :)
W lasku makoszowskim jeszcze niewiele zieleni © amiga
Pan z pieskiem :) © amiga
Tak jak planowałem rano podjeżdżam do Lidla, szybkie przegląd stanu i nie ma tego co miałem kupić, szkoda i to wielka, ale może jeszcze wieczorem odwiedzę innego lidla, może tego w Bielszowicach? Zobaczymy ile będzie ludzi... ;)
Pod lidlem w Gliwicach © amiga
Ruszam dalej, do firmy coraz bliżej... wiatr chyba wieje od zachodu, czuję go wyraźnie na ul Królewskiej Tamy... po kilku minutach jestem już w firmie... Przyjemny chociaż chłodny poranek... a rower idzie dzisiaj do serwisu, Do wymiany idą łożyska w tylnej piaście :) Po wymianie powinienem mieć spokój przynajmniej na półtora roku.
Jeszcze 3 km do firmy, drogi puste © amiga