Środa wieczór
Środa, 23 listopada 2016
· Komentarze(2)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Minęła 17, wsiadam na rower i jadę, pogoda podobna jak w ostatnich kilku dniach, może jest ciut chłodniej, jedynie 8 stopni ;) Wiatr prawie niewyczuwalny, na drogach względnie pusto. Na poznańskiej zaskoczenie, po raz trzeci zerwali w tym samym miejscu asfalt, to chore... nie można było zrobić wszystkiego za jednym razem. Jeszcze rano miałem wrażenie, że wszystko zmierza do szczęśliwego końca, liczyłem na to, że wyleją drugą warstwę asfaltu.
Znowu zerwali asfalt na Poznańskiej, to już 3-ci raz © amiga
W Zabrzu zupełny luz, za to W Bielszowicach jakiś mistrz kierownicy, w sumie nie wiem co chciał zrobić, w efekcie stoi pod prąd na prawym pasie, miejsce chore bo na łuku... samochody mijają go ze sporym zapasem, robię to samo.
Mistrz kierownicy w Bielszowicach © amiga
Na Wirku odbijam na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego, ciemno, chłodno, wilgoć i widzę, że kopania coś spuszcza. kłęby pary i ten zapach... fuj...
Wyjeżdżam w Kochłowicach, tym razem pustki... gnam na Panewniki i dalej na Ligotę i Piotrowice, jeszcze tylko moją uwagę zwracają debile parkujące na zakazie i nieco dalej kolejny debil stojący na DDRce... szkoda gadać...
Centrum Kochłowic © amiga
Ciekawe który przepis pozwala na parkowanie w tym miejscu © amiga
Na DDRce na Medyków © amiga
Docieram do Piotrowic, przy Famurze przeprowadzam rower, do domu mam około 1000 m :) zajmuje mi to całe 3 minuty... Na dzisiaj mam dość. czuję lekkie zmęczenie. Ciekawe co będzie jutro. Ma niby się lekko ochłodzić, mogą pojawić się mgły... byle nie przymroziło...
Koło Famuru © amiga
Znowu zerwali asfalt na Poznańskiej, to już 3-ci raz © amiga
W Zabrzu zupełny luz, za to W Bielszowicach jakiś mistrz kierownicy, w sumie nie wiem co chciał zrobić, w efekcie stoi pod prąd na prawym pasie, miejsce chore bo na łuku... samochody mijają go ze sporym zapasem, robię to samo.
Mistrz kierownicy w Bielszowicach © amiga
Na Wirku odbijam na szlak wzdłuż potoku Bielszowickiego, ciemno, chłodno, wilgoć i widzę, że kopania coś spuszcza. kłęby pary i ten zapach... fuj...
Wyjeżdżam w Kochłowicach, tym razem pustki... gnam na Panewniki i dalej na Ligotę i Piotrowice, jeszcze tylko moją uwagę zwracają debile parkujące na zakazie i nieco dalej kolejny debil stojący na DDRce... szkoda gadać...
Centrum Kochłowic © amiga
Ciekawe który przepis pozwala na parkowanie w tym miejscu © amiga
Na DDRce na Medyków © amiga
Docieram do Piotrowic, przy Famurze przeprowadzam rower, do domu mam około 1000 m :) zajmuje mi to całe 3 minuty... Na dzisiaj mam dość. czuję lekkie zmęczenie. Ciekawe co będzie jutro. Ma niby się lekko ochłodzić, mogą pojawić się mgły... byle nie przymroziło...
Koło Famuru © amiga