Środa rano

Środa, 23 listopada 2016 · Komentarze(4)
czas wyjazdu identyczny jak wczoraj. Jest   7;04 gdy ruszam, czuję, że chyba za lekko się ubrałem, czuję, że jest chłodniej niż wczoraj. Oczywiście przed wyjściem z domu tego nie sprawdziłem, a wracać mi się nie chce. 
Jadę, podziwiam kolorki na niebie, malowane przez budzące się słońce. Wg meteo.pl ma być dzisiaj znowu kilkanaście stopni. Samochodów na drogach nie ma zbyt wiele, chociaż w niektórych miejscach zaciski potrafią zaskoczyć. 

Zielone światło :)
Zielone światło :) © amiga
Pomiędzy ul Medyków a Bałtycką trafiam na panią jadącą po lesie samochodem... trzeba mieć nierówno pod kopułą by pchać się tędy samochodem. Ale jak ktoś lubi... 
A ta po diabła tu wjechała?
A ta po diabła tu wjechała? © amiga
W Panewnikach spoglądam na licznik, to z reguły najzimniejsze miejsce na całej trasie przejazdu, to tutaj spotyka się Kłodnica ze Ślepiotką, w pobliżu jest oczyszczalnia. Termometr pokazuje całe 3.5 stopnia. Na odcinku do Kochłowic temperatura znowu się podnosi, w centrum Kochłowic jest już 5 stopni. A odległość pomiędzy tymi miejscami to około 3 km. 
Gaz w górę
Gaz w górę © amiga
Ruda Śląska jest dzisiaj łaskawa, drogi puste, nawet na Wirku nic się nie dzieje, dopiero gdy dojeżdżam do Zabrza... pojawiają się setki samochodów, tyle, że jest przed ósmą. Dzisiaj opuszczam ul Winklera, jadę jeszcze kawałem w kierunku Zabrza Makoszowy, zaskakuje mnie remont torowiska tramwajowego... Pora taka trochę nijaka, ale też idzie to w strasznym tempie. Jeszcze w zeszłym tygodniu jeździły tramwaje, w tej chwili komunikacja zastępcza, a patrząc na torowisko to dobre kilkaset metrów jest już wymienione. 
Na Bielszowickiej
Na Bielszowickiej © amiga
Słońce pokazało się w oknie
Słońce pokazało się w oknie © amiga
Miejsce za... na zepsucie się
Miejsce za... na zepsucie się © amiga
Dzieci gdzieś gnają
Dzieci gdzieś gnają © amiga
W Gliwicach odwiedzam Poznańską, prace znowu ruszyły, coś się dzieje, łatek coraz więcej, studzienki podciągnięte do góry, myślę, że wkrótce zostanie wylana druga warstwa asfaltu. Pieprzą się z tym krótkim odcinkiem niemiłosiernie. Cała droga nie ma chyba kilometra... 
Na poznańskiej łatek coraz więcej
Na poznańskiej łatek coraz więcej © amiga
Na Królewskiej Tamy za to zaskakuje mnie znak, zauważyłem go co prawda dobre kilak dni temu, tylko zastanawiam się po co on tutaj stoi. Wcześniej był znak informujący o ciągu pieszo rowerowym, obejmował odcinek około 20 m.  Teraz stoi znak informujący o końcu drogi rowerowej, tyle że ona nigdzie się nie zaczyna. Ciekawe co za głupek stawia te znaki... 
Od jakiegoś czasu stoi tu nie wiadomo po co znak koniec drogi rowerowej, tyle, że nigdzie nie ma jej początku
Od jakiegoś czasu stoi tu nie wiadomo po co znak koniec drogi rowerowej, tyle, że nigdzie nie ma jej początku © amiga
Przyczajony tygrys... ;)
Przyczajony tygrys... ;) © amiga
Wkrótce docieram do firmy, licznik pokazuje całe 7 stopni... ciekawe jak będzie wieczorem... 

Komentarze (4)

limit Witamy w klubie, mam jakiś uraz do gleb... pewnie to dlatego, że i bark dalej daje od czasu do czasu znać.

amiga 10:49 środa, 23 listopada 2016

Temperatura mnie nie przeraża. Na to można się jakoś uzbroić. Jeśli będzie nawet -20 ale suche jezdnie to na pewno będę jeździł. Natomiast jak się oblodzi, to już prawdopodobnie nie. Mam lęki przed śliskim bo już kilka niezłych gleb zaliczyłem a z wiekiem łatwiej w takiej sytuacji o konkretny uraz.

limit 10:39 środa, 23 listopada 2016

Patrzę na norwegów - Yr.No i w przyszłym tygodniu ma być sporo chłodniej, nawet z opadami śniegu. Ciekawe co będzie w grudniu, to może być tylko chwilowe ochłodzenie... Zresztą tej jesieni przy -5 już jechałem :)

amiga 10:03 środa, 23 listopada 2016

U mnie też było lekko chłodniej. Niestety wróżby ICM-u nie pozostawiają złudzeń - pogoda będzie się powoli sypała :-( Szkoda, bo jak na listopad to było wręcz przepięknie.

limit 09:49 środa, 23 listopada 2016
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ciest

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]