Piątek rano
Piątek, 28 października 2016
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
Noc paskudna, śniły mi się pociągi... obudziłem się około 4:00, przewracałem się przez ponad godzinę, o spaniu nie było mowy, w końcu wstałem zjadłem pozbierałem się i wyjechałem, jakieś 30 minut wcześniej niż zwykle. Termometr za oknem pokazywał około 1 stopnień. Wiatr w plecy... lekkie zamglenie... idealnie :) Drogi suche i dziwnie spory ruch na drogach, już w Piotrowicach jest nieciekawie.
Jest jeszcze ciemno gdy ruszam do pracy © amiga
Wyjeżdżając z Katowic zaczyna się rozjaśniać, w Kochłowicach podziwiam budzące się słońce, jest za mgłą, niewyraźnie, ale świeci. Ciekawe jakie są prognozy, nie miałem czasu by sprawdzić jak ma wyglądać dzionek.
Powoli świta © amiga
Termometr pokazuje mi 0,3 stopnia na plusie, ludzie na parkingach, poboczach drapią szyby, ja gnam, jest mi ciepło, bardzo ciepło, chyba przesadziłem z ubiorem...
Poranne przymglenia © amiga
W Zabrzu mam dość samochodów, uciekam do lasku Makoszowskiego, gdzie i tak trafiam na samochód... w Gliwicach też nie jest za ciekawie, jest gdzieś za 15 ósma... Największy Sajgon jest na wylocie na Zabrską, decyduję się pokonać tą przeszkodę z buta po pasach. Zyskuję sporo czasu, a do firmy mam 300m.
W lasku Makoszowskim © amiga
Straszny bajzel na Zabrskiej © amiga
Na miejscu gorąca kąpiel i do pracy, dzień będzie długi... bardzo długi...
Jest jeszcze ciemno gdy ruszam do pracy © amiga
Wyjeżdżając z Katowic zaczyna się rozjaśniać, w Kochłowicach podziwiam budzące się słońce, jest za mgłą, niewyraźnie, ale świeci. Ciekawe jakie są prognozy, nie miałem czasu by sprawdzić jak ma wyglądać dzionek.
Powoli świta © amiga
Termometr pokazuje mi 0,3 stopnia na plusie, ludzie na parkingach, poboczach drapią szyby, ja gnam, jest mi ciepło, bardzo ciepło, chyba przesadziłem z ubiorem...
Poranne przymglenia © amiga
W Zabrzu mam dość samochodów, uciekam do lasku Makoszowskiego, gdzie i tak trafiam na samochód... w Gliwicach też nie jest za ciekawie, jest gdzieś za 15 ósma... Największy Sajgon jest na wylocie na Zabrską, decyduję się pokonać tą przeszkodę z buta po pasach. Zyskuję sporo czasu, a do firmy mam 300m.
W lasku Makoszowskim © amiga
Straszny bajzel na Zabrskiej © amiga
Na miejscu gorąca kąpiel i do pracy, dzień będzie długi... bardzo długi...