Czwartek rano
Czwartek, 27 października 2016
· Komentarze(0)
Kategoria do 34km, Do/Z Pracy, Solo, W jedną stronę
7:12, ruszam, wiatr niewyczuwalny... nie mogę określić kierunku, chmury chyba płyną z północy, jednak są tak gęste, że ciężko cokolwiek o nich powiedzieć pewnego... Na drogach sporawy ruch. W Piotrowicach witają mnie korki.
Po wczorajszej walce do około 22 dzisiaj jadę góralem, pomarańczkom... ostatni raz dosiadałem go w kwietniu... czekał, kurzył się...
W zeszłym tygodniu w końcu wymieniłem piastę w przednim kole, gdzieś w lipcu odpowietrzyłem hamulce, wymieniłem płyn w nich... przy okazji zmieniłem klocki. Wczoraj zostało złożenie do kupy, instalacja lampek. uchwytów itp... Gotowe. Tylko gdzie dałem zapasową dętkę? Z rana oczywiście krótkie szukanie, jest... chyba, rozmiar się zgadzał ;)
Od początku czuję 2 spore różnice, pierwsza pozytywna, to amotyzator, wybierający wszystkie nierówności, rower płynie po dziurach... druga różnica to opory... masakra... opony szersze 2". Spoglądam na pulsometr, szaleje... na prostym odcinku pokazuje mi puls...150 jakieś jaja...
Zaciski w Piotrowicach © amiga
Każdy podjazd to walka... Przed Kochłowicami ledwo łapię oddech... ale wjechałem, jeszcze górka przed Wirkiem... podobny efekt, słyszę, że przednia tarcza chyba lekko trze o klocki, sprawdzę to już w pracy, jak znajdę chwilę..
W centrum Kochłowic © amiga
Na Wirku pomimo zacisków jest nieźle, ruch płynny, a wszystko przez dalej zamknięty jeden pas :), Mogłoby tak już zostać, jednak wszystko wskazuje na to, że być może dzisiaj skończą, brakuje tylko malowania :)
Remont chyba się kończy © amiga
W lasku Makoszowskim © amiga
Gdy dojeżdżam do Zabrza, postanawiam pojechać przez lasek Makoszowski, jest ósma, ruch paskudny, chociaż na chwilę się go pozbędę. Za parkiem jestem już prawie w Gliwicach, zahaczam o Poznańską, prace trwają. Nieco dalej bawią się w przycinanie drzew, a na bł. Czesława jakiś kretyn w ciężarówce DHL-a mija mnie na gazetę..
Na Poznańskiej, chyba wszystko idzie w dobrym kierunku © amiga
Przycinanie drzew © amiga
DHL - jakiś głupek go prowadził © amiga
Docieram do firmy i dopiero zauważam, że zostawiłem w domu dokumenty, klucze... ech... pokręcony dzień się zapowiada...
Po wczorajszej walce do około 22 dzisiaj jadę góralem, pomarańczkom... ostatni raz dosiadałem go w kwietniu... czekał, kurzył się...
W zeszłym tygodniu w końcu wymieniłem piastę w przednim kole, gdzieś w lipcu odpowietrzyłem hamulce, wymieniłem płyn w nich... przy okazji zmieniłem klocki. Wczoraj zostało złożenie do kupy, instalacja lampek. uchwytów itp... Gotowe. Tylko gdzie dałem zapasową dętkę? Z rana oczywiście krótkie szukanie, jest... chyba, rozmiar się zgadzał ;)
Od początku czuję 2 spore różnice, pierwsza pozytywna, to amotyzator, wybierający wszystkie nierówności, rower płynie po dziurach... druga różnica to opory... masakra... opony szersze 2". Spoglądam na pulsometr, szaleje... na prostym odcinku pokazuje mi puls...150 jakieś jaja...
Zaciski w Piotrowicach © amiga
Każdy podjazd to walka... Przed Kochłowicami ledwo łapię oddech... ale wjechałem, jeszcze górka przed Wirkiem... podobny efekt, słyszę, że przednia tarcza chyba lekko trze o klocki, sprawdzę to już w pracy, jak znajdę chwilę..
W centrum Kochłowic © amiga
Na Wirku pomimo zacisków jest nieźle, ruch płynny, a wszystko przez dalej zamknięty jeden pas :), Mogłoby tak już zostać, jednak wszystko wskazuje na to, że być może dzisiaj skończą, brakuje tylko malowania :)
Remont chyba się kończy © amiga
W lasku Makoszowskim © amiga
Gdy dojeżdżam do Zabrza, postanawiam pojechać przez lasek Makoszowski, jest ósma, ruch paskudny, chociaż na chwilę się go pozbędę. Za parkiem jestem już prawie w Gliwicach, zahaczam o Poznańską, prace trwają. Nieco dalej bawią się w przycinanie drzew, a na bł. Czesława jakiś kretyn w ciężarówce DHL-a mija mnie na gazetę..
Na Poznańskiej, chyba wszystko idzie w dobrym kierunku © amiga
Przycinanie drzew © amiga
DHL - jakiś głupek go prowadził © amiga
Docieram do firmy i dopiero zauważam, że zostawiłem w domu dokumenty, klucze... ech... pokręcony dzień się zapowiada...