Środa rano

Środa, 28 września 2016 · Komentarze(4)
Ruszam z lekką obsuwą jest kwadrans po siódmej, a tak dobrze mi się zbierało z rana.... i pod koniec gdzieś uciekł czas... 
Ciut cieplej niż wczoraj termometr za oknem pokazuje coś około 6 stopni, dość szczelnie zapakowany ruszam, wiatr chyba w plecy, na drogach całkiem sporo samochodów
W Piotrowicach widzę jakiegoś morsa... krótkie spodenki jeszcze ok, ale bez koszulki... chyba bym się nie odważył.

6 stopni, rześko, a gość w krótkich gaciach i bez koszulki
6 stopni, rześko, a gość w krótkich gaciach i bez koszulki © amiga
Kilka km dalej natykam się na Artura, wymieniamy tylko pozdrowienia i lecimy każdy w swoją stronę, jest późno... 
Artur chyba z lekką obsuwą
Artur chyba z lekką obsuwą © amiga
O dziwo przez Kochłowice udaje mi się przejechać normalnie, za to na Wirku... z daleka widzę opuszczające się szlabany... ech... kilka minut z głowy... 
Końcówka podjazdu pod mrówczą górę
Końcówka podjazdu pod mrówczą górę © amiga
Jedzie pociąg, tylko nie mógł pojechać 5 minut później?
Jedzie pociąg, tylko nie mógł pojechać 5 minut później? © amiga
Gdzieś w Bielszowicach mija ósma, więc w Zabrzu mam już luz... może nie do końca, na jednym z rond dzieje się, w ciągu kilku chwil słyszę 2 razy trąbienie i widzę, że 2 idiotów wymusiło pierwszeństwo, zastanawia mnie czy na kursach uczą jazdy przez takie ronda i co oznaczają te dziwne odwrócone trójkąty przed wjazdem... 
Dzisiaj działo się na tym rondzie, w ciągu 15 sekund 2 wymuszenia, trąbienie... na szczęście nie ja i nie na mnie
Dzisiaj działo się na tym rondzie, w ciągu 15 sekund 2 wymuszenia, trąbienie... na szczęście nie ja i nie na mnie © amiga
Odbijam na Lasek Makoszowski, chwila spokoju, słońce budzi się, ale świeci dość niemrawo, przyczyną są chmury na niebie, pewnie odpowiadając za nieco wyższą temperaturę o poranku, ale też ni dopuszczają w pełni promieni słonecznych by ogrzać ziemię... 
W lasku Makoszowskim o porranku
W lasku Makoszowskim o poranku © amiga
Gliwice jak prawie zwykle puste, ale o tej godzinie to raczej norma, jedynie na wyjeździe z bł. Czesława dzieje się, znalazł się nawet głupek który z prawego pasa służącego do skrętu prawo odbija w lewo... Chyba jest trochę na bakier z przepisami bo patrząc na samochód to już kilka spotkań miał z innymi samochodami... obstawiam, że odpowiadał za niebezpieczne sytuacje.
Ostatnia rowerzysta na trasie do pracy
Ostatnia rowerzysta na trasie do pracy © amiga
Nie ma to jak skręcać z prawego pasa w lewo
Nie ma to jak skręcać z prawego pasa w lewo © amiga

Docieram do firmy, termometr pokazuje całe 10 stopni... jak ciepło ;) a jeszcze ze 2 tygodnie temu psioczyłbym na niskie temperatury ;)

Komentarze (4)

Patrz, nawet na fotę się załapałem :-). Musimy się kiedyś ugadać na 7:15, to wtedy da radę parę słów zamienić :-) Pozdro

art75 20:05 czwartek, 29 września 2016

Limit Fakt... kozak...
Kasik Nie ma opcji w tej chwili by jechać na krótko, za chłodno, nawet w górach, jak się człowiek zgrzeje i stanie choćby na chwilę, bądź zdarzy się zjazd to przeziębienie pewne. Wolę nie ryzykować...

amiga 10:04 środa, 28 września 2016

6 stopni i na krótko?:P podziwiam.
Szczególnie, że nie ma się tutaj gdzie za bardzo rozgrzać..
Chociaż w zeszłym roku w listopadzie byłam w Żywcu (też oscylowało w tych granicach) to zdziwiło mnie, że większość jeździ "na krótko", dopiero jak się wtoczyłam na Żar zrozumiałam dlaczego tak.. :P ale góry to góry..

kasik 09:37 środa, 28 września 2016

Ten z pierwszego zdjęcia to niezły kozak termiczny :-) Nie wiem czemu, ale na myśl przychodzi mi Domino. On tak czasem potrafi.

limit 09:09 środa, 28 września 2016
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa trzad

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]