Wtorek późnym popołudniem

Wtorek, 9 sierpnia 2016 · Komentarze(2)
Od około 15 obserwuję radary meteo, nad Górny Śląsk nadciągają ciężkie burzowe chmury, szukam okienka, wg radarów ma się coś takiego pojawić w okolicy 16:20  - mniej więcej tak wychodzę.
Pada deszcz, ale odwrotu już nie ma... ruszam... wiatr delikatnie w plecy... początkowo woda mi przeszkadza, ale po kilku km jest mi wszystko jedno... niech pada... 
Jakby wilgotno
Jakby wilgotno © amiga

Gdy przekraczam granicę Zabrza, słyszę znajomy ssyk... jakaś masakra... jakieś fatum... uciekło powietrze z przedniego koła... 10 minut przerwy, z pozytywów przestało padać... Na spokojnie wymieniam dętkę, pompuję ruszam dalej.
Kolejna pana... jakieś fatum
Kolejna pana... jakieś fatum © amiga
Niebo jakby nieco lepiej wyglądało
Niebo jakby nieco lepiej wyglądało © amiga
Drogi mokre ale to wszystko, syf leci spod kół... na niebie dalej wiszą ciężkie deszczowe chmury, jednak nie przeszkadza mi to pojechać wzdłuż potoku Bielszowickiego, chcę chociaż na chwilę uciec od zgiełku... od ulic... pd samochodów.... 
Te chmury nie wróżą nic dobrego
Te chmury nie wróżą nic dobrego © amiga
Wzdłuż potoku Bielszowickiego
Wzdłuż potoku Bielszowickiego © amiga
Kochłowice nieco zaskakuje, są miejsca gdzie jest sucho bądź prawie sucho, za to gdy tylko mijam granicę z Katowicami wodny koszmar wraca. tutaj musiało solidnie lać, jeszcze teraz płyną potoki, tworzą się kałuże, delikatnie zaczyna kropić. 
W Kochłowicach jakby nieco bardziej sucho
W Kochłowicach jakby nieco bardziej sucho © amiga
Prawie w domu
Prawie w domu © amiga
Tyle, że jestem prawie pod domem... więc co z tego... kilka minut później jestem w domu, ciuchy do prania... ja do suszenia... W sumie nie było tak źle... 

Komentarze (2)

Wiesz, zdzieram w ciągu roku kilka kompletów opon... Jedynie nie do za....a jakie miałem to oryginalne Giantowskie - co ciekawe robi je Kenda w sumie przejechałem na nich kilkanaście tys km i dalej są dobre leżą na czarną godzinę. Genialne są Panaracery tyle, że drogie... też nie do zajechania. Tyle że to głównie Slicki. Reszta producentów robi takie sobie opony do rowerów krosowych, wychodzą z założenia, że ma być to tanie i najczęściej takie jest, tyle, że przy okazji podłej jakości. Schwalbe przetestowałem kilka opon w tym Maratony tylko nie pamiętam które... 3000 km i było po nich. W tej chwili potrzebuję SemiSlicków na wyjazd. Już kupiłem, cudów się po nich nie spodziewam bo to niska półka koło 40zł za sztukę, ale na wyjazd gdzie będzie asfalt, piaski, błoto będą idealne... A ile wytrzymają to się okaże. W domu mam też szerokie SmartSamy, ale je zostawiam na wypady mocno terenowe i w górach... tam się sprawdzają.

amiga 20:14 czwartek, 11 sierpnia 2016

Może warto zainwestować w opony? :) Ja po drugiej panie w ciągu jednego tygodnia od razu kupiłem inne opony, a te Giantowe wywaliłem. Zainwestowałem w Schwalbe Maraton Plus Tour, są rewelacyjne. Żadnej pany od tamtego czasu :)

tomstar 06:24 czwartek, 11 sierpnia 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ibylo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]