Poniedziałek późnym popołudniem
Na drogach znośnie, ale nie oznacza to, że idealnie... odbijam w lasek Makoszowski i podjazd przy DTŚce... a dalej przy kopalnie Makoszowy i wjeżdżam na starą hałdę w Makoszowach, tam oczywiście sporo syfu...
Chciał mnie rozjechać © amiga
Niektórzy mają z górki © amiga
Kopalnia Makoszowy © amiga
Stara hałda w Makoszowach © amiga
Za to na leśnych ścieżkach jest przyjemnie, nieco chłodniej. Staję na chwilę po kolę w Starej Kuźni i jakiś kilometr dalej w okolicy doliny Jamny by się nią uraczyć - kolą oczywiście nie Jamną. Woda w Jamnie jest wyraźnie czystsza niż jeszcze 2-3 lata temu, ale i tak nei odważyłbym się jej pić...
Postój przy cukierni ;) © amiga
Dolina Jamny © amiga
Słońce ładnie przygrzewa dzisiaj © amiga
Rodzinne wyjazdy © amiga
Trochę zazieleniła się woda © amiga
Za top przypominam sobie, że może warto zrobić kilka zdjęć rowera po.. no właśnie upgrade czy downgrade... chyba to drugie... ;) Siodełko durszlakowe zostało wymienione na WTB. czemu? Było zbyt giętkie, gdyby tworzywo było bardziej sztywne było by lepsze... a tak... wylądowało w archiwum... WTB za to jest stosunkowo szeroki... ma opuszczony dziób... to ostatnie akurat bardzo mi pasuje...
Giant po małym downgrade;) © amiga
Trochę się pozmieniało © amiga
Nowy widelec © amiga
Po dobrych 10 minutach ruszam dalej, po drodze jeszcze udzielam jakiemuś zagubionemu rowerzyście kilku wskazówek jak dojechać do Starej Kuźni, a później jak odbić w kierunku 44ki. Myślę, że sobie poradził...
W Panewnikach już nic nie kombinuję, jadę w kierunku domu... Dzisiaj czeka mnie jeszcze klejenie porannej dziury w dętce...
Boisko Kolejarza - trochę zarosło © amiga