Piątek o poranku

Piątek, 5 sierpnia 2016 · Komentarze(4)
7:13 siedzę na rowerze, pierwszy dojazd do pracy na sztywnym widelcu. I pierwszy raz prawie w całości po szosie... 
Dzień zapowiada się słoneczny, gorący, upalny... na starce jedynie 19 stopi, jednak bardzo szybko temperatura się podnosi, wieje wiatr z południowego-wschodu, będzie pomagał :)

Na drogach jakaś masakra samochodowa, Piotrowice lekko zakorkowane, wyjazd z Katowic też nieszczególny, w Kochłowicach muszę odstać kilkadziesiąt sekund zanim będę mógł ruszyć dalej. Lekko zaciska jeszcze na Wirku i Bielszowicach. Czyżby w piątek wszyscy ruszyli samochodami? 

Niemiłosiernie się wlecze
Niemiłosiernie się wlecze © amiga
Słońce już świeci
Słońce już świeci © amiga
Przez stację w Bielszowicach
Przez stację w Bielszowicach © amiga
Tramwaj na rondzie w Zabrzu
Tramwaj na rondzie w Zabrzu © amiga
Dopiero za Zabrzem zaczyna się luzować, co nie oznacza że samochody znikają zupełnie. Na szczęście nie ma wariatów... Docieram do firmy, czas niezły, ale też wiało całkiem nieźle od tyłu... :) Wieczór niestety nie zapowiada się idealnie... ma padać. Co prawda jestem przygotowany i na taką ewentualność, mam błotniki, ochraniacze, przeciwdeszczówkę, ale o lesie raczej mogę zapomnieć. 
Teraz długa prosta
Teraz długa prosta © amiga
Panowie w drodze na budowę
Panowie w drodze na budowę © amiga
Na tyle dobrze mi się jechało, że o zdjęciu rowera przypomniałem sobie dopiero w firmie... 
Pierwsze zdjęcie szaraka po wymianie widelca na sztywny
Pierwsze zdjęcie szaraka po wymianie widelca na sztywny © amiga

Wrażenia.... Do siodełka chyba się nie przekonam... przynajmniej do tego... chyba największy problem mam z nim na zjazdach... gdzie stojąc na pedałach zawsze wyczuwałem je a tego po prostu nie ma... 

Zmiana widelca wymusiła też nieco inną pozycję. przód jest wyraźnie niżej... przy czym chyba nie jest źle, muszę nieco dłużej pojeździć na FatBike-u Slim. 
Druga sprawa to teraz muszę się wybrać na coś nieco dłuższego...  może z sakwami? 

Komentarze (4)

Dokładnie. Żeby kupić amortyzator, który dobrze będzie blokował i nie pukał trzeba dać spokojnie 500zł. Widelec kosztuje 300zł i prezentuje się super. Jeżeli nie jeździ się w mocnym terenie, a amor i tak cały czas zablokowany to przejście na sztywniaka to najlepsze rozwiązanie :)
Swoją drogą z Ciebie to kawał chłopa, bo masz mocno wyciągniętą sztycę :)

tomstar 18:17 piątek, 5 sierpnia 2016

Limit Plastikowa osłona korby pewnie sama się urwie za jakiś czas, a jest założona bo nie mam dzięki temu śladu na nodze po łańcuchu...
Bod10Miałem, oczywiście, że miałem, tylko po diabła mi amor jeżeli cały czas jest zablokowany, przód rowera jest wyraźnie lżejszy, a mam wrażenie że będę dryfował w kierunku rowerów przełajowych... Co do siodełka. to stare się po prostu zużyło... to moje drugie wykończone siodełko... szwy poleciały po około 28000km... Czy zostawię durszlaka... nie wiem... być może kupię nieco inne siodełko... bo szykuje mi się wyprawa. Chyba jeszcze nie jestem gotowy na taką zmianę...

amiga 11:12 piątek, 5 sierpnia 2016

Nie miałeś blokady w poprzednim widelcu ? ja na asfalt zawsze blokuję amortyzator a i w lesie często jeżdżę na zablokowanym (nieraz nieświadomie). Wiem że to nie to samo, ale chyba bym nie odczuł wielkiej zmiany.
Z czego wynikła zmiana widelca i siodełka ?

Bod10 10:02 piątek, 5 sierpnia 2016

Zmierzasz z wyglądem rowerka do minimalizmu. W związku z tym zdejmij plastikową osłonę z korby :-)

limit 08:43 piątek, 5 sierpnia 2016
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hmree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]