Myślę, że jutro wrzucę fotę towera po ostatnich zmianach...
Komentarze (4)
Marik1982 Rower jeszcze przejedzie kilka modyfikacji. zresztą było ich już sporo, tyle, że te szarości mnie dobijają... więc widelec jest biały... Czy na + czy -... Każda z tych konfiguracji ma plusy i minusy. Sztywny widelec działa tu gdzie jeżdżę, gdzie nie ma żadnych wielkich hopek, teren jest względnie utwardzony, prosty, na maratony MTB się nie wybieram ,w góry i owszem, ale tam w terenie to na góralu. Amor leży, być może zrobię mu kapitalny remont... w końcu to NRX-S Pewnie za jakiś czas włożę go bo będę jechał gdzieś gdzie się przyda.... przełożenie widelca z amorem zajmie nie więcej niż 15-20 minut... Limit W góralu amortyzowanym przeszkadza mi to bujanie, z drugiej strony już zajechałem 2 amortyzatory... w tym jedego którego podobni nie da się zajechać. Na dojazdy do z pracy + wyprawy z sakwami to sztywny widelec jest idealny... w góry i teren wezmę górala... chociaż w tej chwili jest częściowo rozebrany, czeka na wenę... by go zrobić. tomstar Dzisiaj będzie w zasadzie to już jest... Wiesz... zawsze jeździłem na amortyzowanych rowerach... z przodu amortyzowany a to dla mnie coś nowego, czuję, że rower inaczej się zachowuje, inaczej wchodzi w zakręty, inaczej pokonuje przeszkody... Oryginalny amor NEON jeżeli dobrze pamiętam to pomyłka, po roku zmieniłem go na NRX-a który jest zajebisty do 28" ale... tak naprawdę czy potrzebuję amora na dojazd do pracy? Chyba nie... W terenie rower też dał radę... czy wolniej... muszę się na nim jeszcze kilka razy przejechać, za to co odczułem to wyraźnie lżejszy przód...
no właśnie, fotkę poproszę, chce zobaczyć który widelec wybrałeś :) Widzę, że podchodzisz z małą dozą niepewności i obaw :) ale nie martw się, gdy ustawisz mostek na odwrót zobaczysz, że cała różnica w wysokości główki zniknie. Wiadomo, że na sztywniaku lepiej się śmiga po twardym niż po terenie. W mieście będzie idealny.
Mój pierwszy rowerek to był sztywniak (mam go do tej pory) i pchałem się na nim wszędzie z górami włącznie. Da się. Po prostu styl jazdy jest inny i można się do niego przyzwyczaić. Na krótkich trasach to właściwie nie ma większego znaczenia. Jednak na długich trasach amorek pomaga. 100-150km nawet drobnych nierówności daje popalić. Co do tego, że po piachu szło Ci dobrze to wszystko się zgadza. Wjeżdżając na piach trzeba się na amorach usztywnić by nie tracić energii na bujanie. Jeśli miałeś amor z blokadą w manetce to wystarczyło przed wbiciem się w piach zablokować amor i byś jechał jak na sztywnym. Prawdziwy test będzie jak machniesz dystans powyżej 100km. Czekam na wrażenia po takim dystansie :-)
No to czekam na jutrzejszą fotkę, ciekawi mnie jak się prezentuje Giant ze sztywnym widelcem. Oby zmiana była na + , na chwilę obecną widzę że jesteś dosyć zadowolony. Pozdrower.